PŚ w Wiśle: Adam Małysz ze spokojem przyjmuje wyniki. "Przejście z igelitu nie jest proste"
Konkursami indywidualnym oraz drużynowym na obiekcie w Wiśle rozpoczynają się tegoroczne zmagania skoczków narciarskich. O pogodzie, przygotowaniach i szansach Polaków Adam Małysz opowiedział naszemu wysłannikowi.
2018-11-17, 14:51
Nasi dziennikarze "na pucharową karuzelę" wsiądą już w Wiśle - pierwsze relacje, materiały audio i wideo - ze skoczni imienia Adama Małysza już w piątek 16 listopada. Zapraszamy do śledzenia wydarzeń tego sezonu w naszym serwisie specjalnym.
Powiązany Artykuł
PUCHAR ŚWIATA W SKOKACH NARCIARSKICH 2018/2019
Sobotnim konkursem drużynowym oraz niedzielnymi zmaganiami indywidualnymi rozpocznie się Puchar Świata w skokach narciarskich. Wszystko odbywa się w Wiśle na skoczni im. Adama Małysza, którego na wszelkie okoliczności przepytał nasz wysłannik - Mateusz Brożyna.
- Czuję się zobowiązany, by wszystko odbyło się na jak najwyższym poziomie, bo rywalizacja odbędzie się przecież na skoczni mojego imienia. Wiadomo było, że pogoda spłata nam figla, więc ważne jest aby rozbieg i zeskok były perfekcyjnie przygotowane - powiedział gospodarz zawodów.
Adam Małysz zwrócił też uwagę na to, że wczorajsze skoki były dla wielu zawodników pierwszymi na śniegu od zakończenia poprzedniego sezonu.
- Przejście z igelitu na śnieg nie jest proste. Choćby przy lądowaniu zawodnicy są ostrożni - przyznał.
REKLAMA
Czterokrotny mistrz świata liczy na dobrą pogodę oraz na jak najlepszy występ Polaków w Wiśle oraz podczas całego sezonu.
- Mam nadzieję, że nie będzie wiało i że zobaczymy fajny konkurs. To dopiero początek sezonu, ale okres przygotowawczy był obiecujący i wierzę, że wciąż jesteśmy w ścisłej czołówce - zauważył.
Nie pozostaje nic innego jak oczekiwać udanego wejścia w 40. edycję Pucharu Świata w skokach - oczywiście z Polakami w rolach głównych.
hb
REKLAMA
REKLAMA