Podziały w Nowoczesnej. Część członków stoi w blokach startowych
- Nigdzie się nie wybieram - deklaruje Kamila Gasiuk-Pihowicz po podpisaniu uchwały dotyczącej powołania wspólnego klubu palramentarnego Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, a przeciwko której wystapiła Katarzayna Lubnauer, szefowa partii. Wbrew tym zapewnieniom część członków .N już stoi w blokach startowych, by przejść do partii Grzegorza Schetyny.
2018-12-05, 15:00
- Byliśmy, jesteśmy i będziemy wspierali ideę Koalicji Obywatelskiej. Nigdzie się nie wybieramy. Polacy nam zaufali, kiedy startowaliśmy pod tym szyldem w ostatnich wyborach samorządowych i nie możemy zawieść ich nadziei. Wszelkie jakieś próby odwlekania w czasie, pogłębiania, poszerzania KO tak naprawdę szkodzą tej idei. Dlatego chcemy pogłębiać współpracę w ramach KO, właśnie poprzez stworzenie wspólnego klubu PO i Nowoczesnej w parlamencie - mówiła podczas konferencji prasowej w Sejmie posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Wcześniej polityk - wraz z dwoma innymi posłami - podpisała się pod uchwałą dotyczącą "wzmocnienia współpracy z PO". – Po dyskusji, jaka została przeprowadzona i na poprzednim klubie, i na zarządzie i także teraz na posiedzeniu klubu poselskiego Nowoczesnej, taka uchwała została odrzucona, co nie zmienia faktu, że są posłowie w Nowoczesnej, którzy twierdzą, że Koalicję Obywatelską należy wzmacniać – kontynuowała.
W rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dodała natomiast, że uchwała ciągle leży na stole i będzie przekonywać przewodniczącą Nowoczesnej Katarzynę Lubnauer i innych członków partii do stworzenia wspólnego klubu w parlamencie.
- Współpracujemy razem w samorządach. Dlatego jak się powiedziało "A", to trzeba powiedzieć "B". Są osoby w Nowoczesnej, które próbują doprowadzić do wyjścia partii z Koalicji Obywatelskiej, ale my się na to nie zgadzamy - przekonuje Gasiuk-Pihowicz.
REKLAMA
Jednak wbrew deklaracji posłanki o pozostaniu w klubie "buntowników" - jak podaje Fakt24.pl - ośmiu z nich ma opuścić szeregi Nowoczesnej.
"Tu nie chodzi o personalia"
Posłankę pytamy również, jak sobie wyobraża dalszą współpracę z Katarzyną Lubnauer po tak wyraźnej różnicy zdań. - Proszę nie skupiać się na personaliach. One są najmniej ważne. Szanuję zdanie Lubnauer - odpowiada Gasiuk-Pihowicz.
Przewodnicząca Nowoczesnej mówiła bowiem, że na wspólny klub PO i Nowoczesnej nie ma szans. – Współpraca powinna być oparta na takich fundamentach, które dadzą najlepszy wynik wyborczy. Uważamy, że wspólny klub nie wzmocniłby Koalicji Obywatelskiej, tylko by ją osłabił, bo zabrałby nam możliwość zabierania głosu – oceniła Lubnauer.
Polityk stwierdziła też, że Gasiuk-Pihowicz zachowała się niezgodnie z wolą partii. - Nowoczesna dość jednoznacznie chce mieć odrębny klub i uważa, że różnimy się z Platformą poglądami w wielu sprawach i inaczej głosujemy, stąd nasza decyzja o odrzuceniu uchwały – dodała Lubnauer.
REKLAMA
"Wspólny klub w parlamencie ma polityczny sens"
O połączenie klubów apeluje szef Platformy Grzegorz Schetyna. Według nieoficjalnych informacji Onetu, Schetyna obiecał Kamili Gasiuk-Pihowicz drugie miejsce na wspólnej liście wyborczej do europarlamentu.
- Gdy budowaliśmy Koalicję Obywatelską też zajęło mi trochę czasu, żeby przekonać partnerów, również Lubnauer, do bliższej współpracy. Ja jestem dobrej myśli - powiedział Schetyna w Sejmie.
– Chcemy takiej integracji - jak w wyborach samorządowych - również w parlamencie. To ma polityczny sens – podsumował przewodniczący PO.
Klaudia Dadura, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA