Premier nazwał rządzenie "piekłem". Przez konstytucję
Skrytykowanie przez Silvio Berlusconiego włoskiej konstytucji wywołało burzę w tym kraju.
2010-06-09, 16:42
Premier Włoch nazwał piekłem rządzenie krajem zgodnie z obowiązującymi regułami. Opozycja poradziła mu więc, aby się nie męczył i ustąpił.
Przemawiając podczas zjazdu włoskich rzemieślników premier stwierdził, że "nie brakuje dobrych intencji i doskonałych projektów", jednakże architektura instytucji sprawia, że trudno jest przekształcić projekty w konkretne ustawy. To kolejny atak Silvio Berlusconiego na konstytucję i reguły demokracji. Kiedy był w opozycji opuszczał posiedzenia parlamentu, ponieważ uważał je za stratę czasu. Stojąc na czele rządu proponował już, by w głosowaniu nad projektami ustaw brali udział wyłącznie szefowie klubów parlamentarnych. Dziesięć dni temu stwierdził, że ten, kto rządzi krajem, faktycznie niewiele może i podał przykład Benito Mussoliniego, który według niego miał także związane ręce.
"Silvio Berlusconi ślubował wierność konstytucji, jeżeli mu ona nie odpowiada, może odejść" - stwierdził lider głównej siły opozycji Partii Demokratycznej Pierluigi Bersani.
rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA