"Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". Gdańska radna złożyła apelacje od wyroku

Przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozpoczęła się rozprawa apelacyjna dotycząca znieważenia posłanki PO Agnieszki Pomaskiej przez b. gdańską radną PiS Annę Kołakowską. Chodzi o wpis w Internecie "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso".

2018-12-20, 11:04

"Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". Gdańska radna złożyła apelacje od wyroku
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: Shutterstock

Wpis: "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso" autorstwa Kołakowskiej pojawił się w maju 2016 r. na jednym z portali społecznościowych jako komentarz do zdjęcia przedstawiającego posłankę PO drącą kartkę z treścią projektu uchwały w sprawie obrony suwerenności Rzeczypospolitej i praw jej obywateli.

Podczas debaty sejmowej Pomaska oceniła, że przygotowany przez PiS tekst jest kompromitujący i Sejm nie może go przyjąć. - Mam nadzieję, że ta uchwała skończy w ten sposób – mówiła, drąc kartkę. 20 marca br. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że ówczesna gdańska radna PiS znieważyła posłankę PO, umieszczając wpis w Internecie i skazał ją na tysiąc złotych grzywny. Kołakowska złożyła apelację od tego wyroku.

Sędzia sądu okręgowego Aleksandra Kaczmarek-Byzdra w uzasadnieniu wyroku z marca podkreślała, że Kołakowska swoim wpisem nie nawoływała do wyrządzenia krzywdy Pomaskiej, ani też nie znieważyła jej z powodu jej przynależności politycznej czy w związku z pełnieniem przez nią funkcji posła. - Przedmiotowym wpisem Anna Kołakowska chciała poniżyć Agnieszkę Pomaskę i wyrazić pogardę wobec niej, czyli ją znieważyć – powiedziała sędzia.

"Wolność wyrażania swoich poglądów nie oznacza wolności znieważania"

- Zachowanie oskarżonej stanowiło w ocenie sądu złośliwy atak osobisty – mówiła też Kaczmarek-Byzdra, uzasadniając wyrok.

REKLAMA

- W demokratycznym państwie prawa mowa nienawiści nie może zastępować rzeczowej krytyki. Wolność wyrażania swoich poglądów nie oznacza wolności znieważania – mówiła też sędzia, oceniając wypowiedź Kołakowskiej jako "bezpardonowy atak". - Użycie zaimka "coś" na określenie człowieka nie może zostać uznane za akceptowalne – podkreślała sędzia. Zniewagę pod adresem Pomaskiej oceniła jako "bardzo mocną", zwłaszcza w historycznym kontekście określenia użytego przez Kołakowską.

Po ogłoszeniu wyroku Kołakowska powiedziała dziennikarzom, że złoży od niego apelację.

- Zostałam skazana dzisiaj za myślo-zbrodnię. Zostałam skazana za to, że czuję pogardę do takiej postawy, jaką prezentuje pani Pomaska – powiedziała wówczas dziennikarzom Kołakowska. Dodała, że "nie było wątpliwości, iż zostanie skazana".

- Z prostego powodu: nie jestem roztargnionym sędzią, nie jestem sędzią, który ukradł kiełbasę, pendrive'a, części do komputera (...), więc jestem w sposób oczywisty winna – mówiła. Dodała, że w Polsce istnieje "pewien układ, niezależnie od konstelacji politycznej". - Ten układ nas będzie sądził i oskarżał za naszą miłość i szacunek do ojczyzny – wskazywała. 

REKLAMA

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej