Ekspert: póki jest cieplej, nie przejmujemy się aż tak zmianami klimatu
Niedawno południową Europę nawiedził atak ostrej zimy. Zmiany klimatu to nie tylko "ocieplenie". - Teraz mówi się o "globalnych zmianach klimatu", ponieważ już wiadomo, że chodzi nie tylko o przyrost temperatury - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Michał Kowalewski z IMGW.
2019-01-08, 11:00
W zeszłym tygodniu południową Europę zaatakowała zima. Burza śnieżna nad Grecją, nazwana Sofią, sparaliżowała komunikację samochodową i lotniczą w środkowej i północnej części kraju. Temperatura spadła do minus 12 stopni Celsjusza, a śnieżyce odcięły od świata wiele wsi położonych w górach. Także Ateny i Saloniki – największe miasta kraju – odczuły skutki burzy śnieżnej. Czy ataki zimy wpisują się w zmiany klimatu na ziemi? Czy termin "globalne ocieplenie" oznacza tylko wzrost temperatur?
Michał Kowalewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej podkreśla, że termin "globalne ocieplenie" powstał pod koniec XX wieku. - Teraz mówi się o "globalnych zmianach klimatu", ponieważ już wiadomo, że chodzi nie tylko o przyrost temperatury. To był jedynie pierwszy wskaźnik, bardzo łatwy do zauważenia – mówi ekspert. - Zmiany w reżimie opadowym, intensywności zjawisk takich jak burze także są powiązane ze składem atmosfery i jej pojemnością energetyczną - dodaje.
Coraz częstsze zjawisko
Czy takie zjawiska jak bardzo niskie temperatury na południu Europy są nowością? Jak mówi Michał Kowalewski, "to nie jest tak, że teraz pojawiły się zjawiska, których wcześniej nie było, raczej zdarzają się częściej". Zaznacza jednak, że "takie zjawiska są często bardzo lokalne", więc nie zawsze są bezpośrednio spowodowane zmianami klimatu.
REKLAMA
Specjalista z IMGW zaznacza, że hasło "globalne ocieplenie" nie oznacza, że każdy kolejny rok będzie cieplejszy. Dodaje, że przyjemniejsze temperatury doprowadzają do sytuacji, że nie jesteśmy aż tak zaniepokojeni zmianami klimatu. - Póki zmiany sprawiają, że jest tylko cieplej, społeczeństwo tak bardzo się tym nie przejmuje. Oczywiście, wiemy o skutkach długotrwałych: topnienie lodowców, podnoszenie się poziomu mórz i oceanów, pojawianie się nowej roślinności na jakimś terenie, ale są to zmiany dostrzegalne w wyniku wieloletnich badań – dodaje.
Powiązany Artykuł
Śnieżyce nie tylko w Polsce. Trwa atak zimy w Europie
Michał Kowalewski podkreśla, że "coraz częściej dochodzi do sytuacji, do których jako społeczeństwo nie jesteśmy przyzwyczajeni". Jako przykład podaje fakt, że Polacy często "odpuszczają sobie" przygotowania do zimy, bo nie jest tak groźna jak jeszcze kilka dekad temu. – Skoro przez trzy kolejne sezony zimowe było dosyć ciepło, to przygotowuje się mniej opału na zimę – zauważa ekspert IMGW.
Przyczyny zmian klimatu
Ekspert mówi też o przyczynach zmian temperatur na naszej planecie. Wśród naturalnych powodów są na przykład: ilość energii uwalnianej przez oceany czy obieg prądów wodnych. Jednak te czynniki, jak zaznacza Michał Kowalewski,"zmieniają się w sposób bardzo powolny i nie tłumaczą zmian, które zaszły w ostatnich 20-30 latach". – To są zmiany, którymi się tłumaczy różnice temperatur między XIII a XVII wiekiem, ale nie te między końcówką XX i początkiem XXI wieku – mówi ekspert IMGW. Inna potencjalna przyczyna, wulkany, doprowadza do sytuacji, w której najpierw temperatura maleje, potem rośnie, a po około 10 latach się wyrównuje.
Z kolei czynniki wzrostu temperatur związane z człowiekiem to, jak mówi Michał Kowalewski,"stała, nasilająca się od XIX wieku emisja gazów cieplarnianych". – Przeliczamy to na dwutlenek węgla, ale mówimy też o dwutlenku siarki, podtlenku azotu i całej masie innych gazów. Przełożenie tych liczb na CO2 ma cele modelowe – mówi Michał Kowalewski. Dodaje, że największą przyczyną emisji jest wydobycie węgla.
REKLAMA
Rozmawiał Michał Szewczuk
msze, IAR
REKLAMA