Po tragedii w koszalińskim escape roomie. Komentarze

W pożarze w koszalińskim escape roomie zginęło pięć 15-letnich dziewcząt. Do aresztu tymczasowego trafił organizator zabawy w tym lokalu Miłosz S. O konsekwencjach tej tragedii w Polskim Radiu 24 rozmawiali: Marek Król (tygodnik Sieci), Grzegorz Gruchalski (Warszawskie Forum Samorządowe) i Robert Tekieli (Polskie Radio).  

2019-01-07, 19:14

Po tragedii w koszalińskim escape roomie. Komentarze

Posłuchaj

07.01.19 Debata dnia: Marek Król, Grzegorz Gruchalski i Robert Tekieli
+
Dodaj do playlisty

Do pożaru w escape roomie w Koszalinie doszło 4 stycznia po godz. 17. Zginęło pięć 15-letnich dziewcząt, uczennic jednej klasy gimnazjum. Zatruły się tlenkiem węgla, który - według wstępnych ustaleń prokuratury - ulatniał się z butli gazowej, z której gaz dostarczany był do urządzeń grzewczych budynku.

Sąd Rejonowy w Koszalinie postanowił uwzględnić wniosek prokuratury i zastosował wobec podejrzanego areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy, wliczając w to termin jego zatrzymania. 

- Oczywiście dramat, który zdarzył się w Koszalinie jest czymś niebywale wstrząsającym. Jednak areszt trzymiesięczny jest bardziej reakcją sądu na oczekiwania społeczne niż realną koniecznością. Z tego, co obserwowałem, osoba, która za to odpowiada ma pełne poczucie tego, że coś zrobiła nie tak. I nie jest to ktoś, kto działał celowo – powiedział w Polskim Radiu 24 Marek Król.

Robert Tekieli natomiast zwrócił uwagę na warunki panujące w lokalu w Koszalinie.- Czytałem rozmowę z parą ludzi, którzy "objechali" połowę escape roomów w Polsce. Byli w 400. Dziwili się, że ten w Koszalinie utrzymał się na rynku, bo było tam dramatycznie brudno – naprawdę złe warunki. Boję się, że mamy do czynienia z najstarszą historią na świecie, to znaczy, że ktoś minimalizował koszty, żeby zmaksymalizować zyski. W takim escape roomie jest potrzebny mistrz ceremonii, który to prowadzi, a w Koszalinie w ogóle go nie było. Była zaburzona komunikacja, brakowało drugiego wyjścia, było ogrzewanie na gaz. To są rzeczy skandaliczne – skomentował dziennikarz.

REKLAMA

Zdaniem Grzegorza Gruchalskiego, największym problemem escape roomów jest to, że "nie potrzebują żadnych koncesji i dodatkowych uprawnień". - Rejestracja w zasadzie odbywa się w ciągu jednego dnia. Nie jest wymagana kontrola straży pożarnej. Przepisy te są maksymalnie uproszczone. Tutaj problemem są przepisy. Należałoby doprowadzić do jakiegoś sensownego rozwiązania. Wiadomo, że takie sytuacje mogą się wydarzyć w przyszłości, trzeba zminimalizować ewentualne skutki – podkreślił.

Więcej w całej audycji.

Debatę prowadziła Agnieszka Kamińska.

Polskie Radio 24/bartos

REKLAMA

-------------------------

Data emisji: 07.01.2019

Godzina emisji: 18.06

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej