"To zbydlęcenie obyczajów". Komentarze po ataku na Magdalenę Ogórek
- To skutek nagonki na TVP. Wynika ona z tego, że dziś media publiczne są jedyną zaporą przed powtórzeniem scenariusza z lat 2005-2007, kiedy pierwszy rząd PiS zniszczono skoordynowaną akcją ostrzału medialnego - uważa w wypowiedzi dla portalu PolskieRadio24.pl Jacek Karnowski, redaktor naczelny "Sieci", odnosząc się do sobotniego ataku na Magdalenę Ogórek.
2019-02-03, 14:18
Publicysta podkreśla, że to zdarzenie jest przekroczeniem granicy ataku fizycznego i wyjątkową wulgarnością w kierunku kobiety. Dlatego apeluje, by wszyscy to, co się stało, potępili.
Powiązany Artykuł
Atak na Magdalenę Ogórek przed siedzibą TVP Info. "Szarpanina i przemoc"
- Ale jednocześnie myślę, że to skutek nagonki na TVP. Wynika ona z tego, że dziś media publiczne, zwłaszcza Telewizja Polska, są właściwie jedyną zaporą przed powtórzeniem scenariusza z lat 2005-2007, kiedy pierwszy rząd Prawa i Sprawiedliwości politycznie zniszczono skoordynowaną akcją ostrzału medialnego. Teraz media publiczne się temu przeciwstawiają, wyraźnie głoszą inną narrację, podnoszą inne argumenty i to jest przyczyna, dla której stają się celem ostrego ataku – zaznacza Jacek Karnowski.
Jak dodaje, "te konkretne działania mają na celu zastraszenie ludzi i całego otoczenia, w którym media funkcjonują". – To nie jest przypadkowe. Te drobne grupy, które protestują przed gmachem publicznej telewizji czy atakują dziennikarzy TVP, nie działają w próżni. Moim zdaniem mają ścisłe powiązania z przywódcami środowisk opozycyjnych i cieszą się ich osłoną - uważa redaktor naczelny "Sieci".
"Obłudne przeprosiny"
Z kolei Wiktor Świetlik, dyrektor radiowej Trójki oraz dziennikarz prowadzący wspólnie z Magdaleną Ogórek program "W tyle wizji" w TVP Info, jest zdania, że osoby, które dopuściły się ataku na jego koleżankę z pracy, "dokonały tego pod wpływem mediów".
REKLAMA
- Mediów związanych z dawną ekipą rządzącą, która nie może pogodzić się z utratą władzy i środków publicznych, i która w związku z tym jest dużo bardziej agresywna, choć oczywiście obie strony mają tu sporo za uszami - mówi nam dyrektor radiowej Trójki.
Jak dodaje, cieszy się z "wypowiedzi dziennikarzy związanych politycznie bardziej ze stroną liberalną czy bezpośrednio z Platformą Obywatelską", którzy potępiają atak, ale zauważa też w związku z tym przykrą rzecz.
Powiązany Artykuł
Politycy o ataku na Magdalenę Ogórek
- Chodzi o takie "ale". "Ale to Magda Ogórek", "ale pamiętajmy, że jej nie lubimy, chociaż potępiamy takie zachowanie" - taki jest często wydźwięk tych wypowiedzi i to jest przykre. Do tego widać też zawodowych hejterów. To np. haniebny wpis Janusza Palikota i obłudne przeprosiny, nieprawdziwe i cyniczne. To z jego strony drwina, bo tak samo przecież przepraszał Lecha Kaczyńskiego po jego śmierci. Dla mnie to zbydlęcenie obyczajów. Tego rodzaju postawy prowadzą do takich sytuacji, której przykład mieliśmy wczoraj wieczorem - podkreśla Wiktor Świetlik.
- Czy więc ten atak i reakcja na niego spowoduje otrzeźwienie? Raczej nie w przypadku tych najbardziej radykalnych demonstrantów. Często funkcjonują oni w bańce informacyjnej tworzonej przez swoje otoczenie, najbardziej agresywne media, grupy w mediach społecznościowych. Dlatego uważam, że dziennikarze za sprawą tego szczucia, brutalnej walki wyborczej, wprowadzenia części społeczeństwa w amok i histerię, będą funkcjonowali w warunkach stosunkowo wysokiego zagrożenia. I muszą się z tym liczyć – podsumowuje Wiktor Świetlik.
REKLAMA
Obraźliwe okrzyki atakujących
Powiązany Artykuł
Politycy o agresji wobec Magdaleny Ogórek: nie może być przyzwolenia na takie zachowania
W sobotę późnym wieczorem na profilu twitterowym @PolskaNormalna zamieszczono komentarz i film, na którym pokazano akcję protestacyjną wobec dziennikarki TVP Info Magdaleny Ogórek. W tweecie można było przeczytać, że przed "TVPiS" odbyło się "pożegnanie Ogórek po seansie kłamstw i nienawiści w #Minela20". Autor tweeta zacytował wyzwiska pod adresem Ogórek: "sprzedajna kłamczucha", "wstyd i hańba", "zatrudnijcie dziennikarzy", a także napisał "tam nas powinno być kilkaset tysięcy. To jest centrum kłamstwa i propagandy pisowskiej dyktatury ciemniaków".
Na filmie widać, jak do szyb auta Ogórek przykładane są zapisane kartki papieru, a niektóre przyklejane. Część protestujących próbuje uniemożliwić dziennikarce odjechanie samochodem, tarasując ulicę. Osoby te są odciągane na bok przez policję. Wobec dziennikarki, której ostatecznie dzięki pomocy policji udało się odjechać, padają napastliwe okrzyki, m.in. "spieprzaj kłamliwa babo obrzydliwa".
bb/PAP
REKLAMA