Premier League: Manchester United idzie w górę tabeli. Sergio Aguero rozbił "Kanionierów"
Manchester United i Manchester City zgodnie wygrały swoje mecze w 25. kolejce Premier League. Teoretycznie trudniejsze zadanie mieli "Obywatele", jednak za sprawą kapitalnego Sergio Aguero pewnie rozbili Arsenal.
2019-02-03, 19:30
Jako pierwszy do swojego niedzielnego spotkania przystąpiły "Czerwone Diabły". W ostatnim czasie fani tego zespołu mają powody do radości - ekipa po zmianie Jose Mourinho na Ole Gunnara Solskjaera punktuje aż miło i goni ligową czołówkę, cały czas chcąc wywalczyć miejsce w TOP 4, które zagwarantuje jej grę w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie.
W ostatnim starciu Manchester United zanotował wpadkę, ratując remis z Burnley w samej końcówce. Tym razem niespodzianki nie było, chociaż wyjazdy do Leicester nie należą w tym sezonie do przyjemnych dla lepszych angielskich drużyn. Goście świetnie rozpoczęli mecz, wychodząc na prowadzenie już w 8. minucie po golu Marcusa Rashforda. Młody Anglik wykorzystał dobre podanie Pogby i bez problemów pokonał Kaspera Schmeichela, rehabilitując się za zmarnowaną chwilę wcześniej stuprocentową sytuację.
"Lisy" walczyły o wyrównanie, stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji i podjęły ryzyko, jednak tego dnia szwankowała skuteczność, a w bramce Manchesteru dobrze spisywał się David De Gea. Aż do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ zmianie, a zawodnicy Solskjaera znów sięgnęli po cenny komplet punktów.
REKLAMA
W szlagierze kolejki Manchester City podejmował na własnym boisku Arsenal. Początek spotkania był wymarzony, już w pierwszej minucie gola dla "Obywateli" zdobył Sergio Aguero. Argentyńczyk przyzwyczaił do tego, że w ważnych meczach nie zawodzi, a kolejne minuty tego starcia dobitnie to potwierdziły. Mimo że Arsenal wyrównał po golu Koscielnego, to najlepszy snajper Pepa Guardioli jeszcze dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, demolując defensywę "Kanonierów". Piłkarze Unaia Emery'ego tylko pozornie toczyli wyrównany bój z rywalem - nie można odmówić im starań, ale gracze z Manchesteru byli tego dnia lepsi praktycznie w każdym aspekcie futbolowego fachu.
Arsenal wciąż jest blisko czołówki, ale w niedzielę dał się wyprzedzić Manchesterowi United. Walka o to, kto w przyszłym sezonie będzie cieszył się grą w Lidze Mistrzów, pozostaje otwarta i na pewno dostarczy nam jeszcze masę emocji. W tabeli prowadzi Liverpool, który zgromadził 61 punktów (swój mecz rozegra w poniedziałek z West Hamem Łukasza Fabiańskiego), Manchester City ma 59 "oczek", Tottenham 57. Na dalszych pozycjach są Chelsea (50), Manchester United (48) i Arsenal (47).
REKLAMA
To tylko pokazuje, że miejsce na błędy jest na tym etapie sezonu ograniczone do minimum, a każda strata punktów może mieć w ostatecznym rozrachunku naprawdę poważne konsekwencje.
ps
REKLAMA