Powstaną grupy robocze ds. Bliskiego Wschodu. To początek procesu warszawskiego
Powstaną międzynarodowe grupy robocze, które mają wypracować rozwiązania w kilku obszarach dotyczących Bliskiego Wschodu - to rezultat obrad warszawskiej konferencji bliskowschodniej, który ogłosili współgospodarze spotkania szef MSZ Jacek Czaputowicz i amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.
2019-02-14, 17:17
Posłuchaj
Polska i USA mają nadzieję, że konferencja w Warszawie i kolejne grupy robocze będą początkiem procesu warszawskiego - czytamy w oświadczeniu szefów dyplomacji Polski i USA podsumowującym konferencję bliskowschodnią w stolicy Polski.
Powiązany Artykuł
![kon123.jpg](http://static.prsa.pl/images/3b120c7f-73bc-43ea-be2f-c5f8ec7eda61.jpg)
RELACJA Z KONFERENCJI BLISKOWSCHODNIEJ: ZAPRASZAMY DO LEKTURY
W oświadczeniu przewodniczący dwóch stron współorganizujących konferencję szef MSZ Jacek Czaputowicz i sekretarz stanu USA Mike Pompeo podkreślili, że Stany Zjednoczone i Polska mają wiele wspólnych interesów w regionie Bliskiego Wschodu.
"Nasze dwa kraje mają nadzieję, że ta konferencja i kolejne grupy robocze będą początkiem procesu warszawskiego - wspólnego, dynamicznego wysiłku, który spowoduje postęp we wskazanych i innych ważnych kwestiach w regionie" - czytamy.
- Stany Zjednoczone i Polska podzielają wiele wspólnych interesów na Bliskim Wschodzie. Obejmują one, między innymi, promowanie przestrzegania praw człowieka, zwalczanie ekstremizmu, promowanie międzynarodowych norm dotyczących nierozprzestrzeniania broni i reagowania na wyzwania humanitarne. Mamy nadzieję, że ta konferencja i dalsze prace grup roboczych dadzą początek procesowi warszawskiemu - napisali szefowie dyplomacji Polski i USA.
REKLAMA
Grupy ds. terroryzmu, nielegalnego finansowania, ekstremizmu, praw człowieka
Poszczególne grupy robocze mają zająć się następującymi tematami: zwalczaniem terroryzmu i nielegalnego finansowania, ograniczeniem rozmieszczania rakiet i broni, zwalczaniem zagrożeń w cyberprzestrzeni i w obszarze energetyki a także prawami człowieka i pomocą humanitarną.
Dokument głosi, że dodatkowe informacje dotyczące grup roboczych zostaną ujawnione w nadchodzących tygodniach.
Oba kraje zalecają też, by w przyszłości uczestnicy warszawskich obrad spotkali się na podobnej konferencji, by przedyskutować postępy grup roboczych.
REKLAMA
Współpraca PISM z ośrodkami w USA
We wspólnej deklaracji ogłoszono ponadto, że Polski Instytut Spraw Międzynarodowych chce współpracować z ośrodkami badawczymi w USA w celu zorganizowania światowego forum ekspertów poświęconego problematyce Bliskiego Wschodu.
Ponad 60 państw na konferencji w Warszawie. "Historyczne spotkanie"
W organizowanym przez Polskę i Stany Zjednoczone spotkaniu wzięli udział przedstawiciele 62 krajów. Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo mówił po zakończeniu konferencji, że była ona historyczna, bo udało się zgromadzić przedstawicieli zarówno Izraela, jak i wielu krajów arabskich.
- To naprawdę historyczne spotkanie. Wczoraj na kolacji arabscy i izraelscy liderzy zebrali się w tym samym miejscu, by rozmawiać o wspólnej sprawie. Bez wątpienia, irańska agresja w regionie zbliżyła do siebie Izrael i kraje arabskie - dodał Mike Pompeo. W konferencji w Warszawie wzięło udział 11 krajów Bliskiego Wschodu.
REKLAMA
Tematy wystąpień na spotkaniu zdominowała jednak sprawa Iranu. Zarówno amerykańscy, jak i izraelscy politycy mówili, że to Iran jest głównym zagrożeniem bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Amerykański wiceprezydent Mike Pence oskarżył nawet ten kraj, że próbuje doprowadzić do drugiego Holocaustu.
Szef MSZ: strony powinny ze sobą rozmawiać
Na briefingu prasowym podsumowującym konferencję poświęconą sprawom pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, Czaputowicz zwrócił uwagę, że w Warszawie spotkali się m.in. przedstawiciele państw arabskich i Izraela. Jego zdaniem może być to zapowiedzią „nowego rozdziału stosunków politycznych na Bliskim Wschodzie”. - Chcielibyśmy, żeby tak się stało, bowiem te strony powinny ze sobą rozmawiać i jest to warunek trwałego bezpieczeństwa w tym regionie – ocenił minister.
Jak dodał, podczas konferencji omówiono sytuację bezpieczeństwa w regionie, ze szczególnym uwzględnieniem Jemenu i Syrii, a także międzynarodowych wysiłków na rzecz zakończenia toczących się w tych państwach konfliktów.
- Zostały przedstawione wstępne założenia przygotowywanego przez administrację amerykańską planu rozwiązania sporu izraelsko-palestyńskiego. Dyskusja pokazała, że są to problemy kluczowe dla bezpieczeństwa i wymagające zaangażowania społeczności międzynarodowej – mówił szef MSZ.
REKLAMA
Podkreślił, że czwartkowe przemówienie wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Mike'a Pence'a i dyskusja na konferencji pokazały, "że UE i Stany Zjednoczone podzielają diagnozę sytuacji, podobnie widzą problemy na Bliskim Wschodzie, także - powiedzmy to otwarcie - negatywną rolę Iranu".
Iran w kontekście problemów horyzontalnych
Minister zaznaczył, że Iran "nie był przedmiotem obrad", jednak w czasie dyskusji na temat "problemów horyzontalnych rola tego państwa się pojawiała". - To jest stanowisko także Unii Europejskiej, Polska jest członkiem UE i je podziela. Natomiast UE i Stany Zjednoczone różnią się co do sposobu działania, zwłaszcza jeśli chodzi o rolę porozumienia nuklearnego JCPOA, czy specjalnego mechanizmu tzw. special purpose vehicle – mówił minister Czaputowicz. Jak dodał, w dyskusji przedstawiciele Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wskazywali na pozytywną rolę tego porozumienia.
Szef polskiej dyplomacji wyraził też nadzieję, że kończąca się w czwartek konferencja bliskowschodnia "zapoczątkuje proces, który być może nazwiemy procesem warszawskim". Prace powołanych podczas konferencji grup roboczych powinny - jego zdaniem - zmierzać do wypracowania "pozytywnej wizji dla całego regionu".
Szef MSZ był pytany, jak ocenia wcześniejsze zapewnienia, że konferencja bliskowschodnia w Warszawie nie jest wymierzona w żaden kraj, w kontekście wypowiedzi wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a, sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo czy premiera Izraela, w których pojawiły się bardzo ostre słowa pod adresem Iranu.
REKLAMA
Czaputowicz odpowiedział, że "konferencja i jej temat zostały zbudowane tak, że przedmiotem dyskusji były kwestie problemowe: pomoc humanitarna, terroryzm, proliferacja broni". - Oczywiście w wielu aspektach pojawiał się Iran jako jeden z aktorów i trzeba to powiedzieć szczerze: w bardzo też i negatywnym świetle, i to nie tyko przez Stany Zjednoczone - zauważył minister.
Zaznaczył, że to "państwa regionu określały Iran jako ten czynnik, który działa destabilizująco". - Jeżeli my mówimy, że nie koncentrujemy się na państwach, ale na problemach, to wcale nie oznacza, że nie będziemy dostrzegać tych zagrożeń, te zagrożenia są także ulokowane gdzie indziej - powiedział szef MSZ.
Zapowiedzi ws. procesu pokojowego
Jak dodał, bliskowschodni proces pokojowy to skomplikowany temat. Podkreślił, że pojawiły się zapowiedzi USA, że będą proponować w tej sprawie pewne rozwiązania. - I widzimy też pewne zbliżenie ocen sytuacji ze strony państw arabskich i Izraela. Myślę, że my na problemy Bliskiego Wschodu powinniśmy spojrzeć holistycznie i dopiero razem te problemy rozwiązać - podkreślił Czaputowicz.
- Oczywiście gdy mówimy o Jemenie, o Syrii, tam oddziaływanie Iranu jest negatywne. My nie obiecywaliśmy, że nie będziemy podnosić trudnych problemów także dla Iranu, ale to nie oznacza, że jest on w sposób jakiś zdecydowany wykluczony; oczywiście nie został zaproszony na konferencję ze względu na swoją postawę, ale liczymy, że nastąpi zmiana postępowania Iranu i nie zamykamy dyskusji z Iranem - dodał szef MSZ.
REKLAMA
Sekretarz stanu: budujemy trwały wartości
Mike Pompeo ocenił, że zagrożenia, które pojawiają się na Bliskim Wschodzie, przenoszą się także do innych regionów świata, w tym do USA.
- Myślę, że budujemy trwałe wartości - budujemy pokój i bezpieczeństwo Europy oraz mieszkańców Bliskiego Wschodu - zapewnił sekretarz stanu USA.
- Zorganizowaliśmy to spotkanie dlatego, żeby podkreślić prawdziwe działania administracji prezydenta Trumpa, to o czym mówiłem kilka tygodni temu w Kairze - będziemy kontynuować proces pokojowy dla Bliskiego Wschodu - zapowiedział.
Pompeo został zapytany o słowa Mike'a Pence'a dotyczące stanowiska Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wobec sankcji na Iran oraz o stanowiska tych krajów wobec układu nuklearnego.
REKLAMA
Pence mówił wcześniej, że prezydent Donald Trump nałożył na Iran sankcje, które "nigdy nie powinny zostać zniesione". - Ale, co smutne, niektórzy z naszych czołowych partnerów w Europie nie kwapią się do współpracy, a nawet starają się stworzyć mechanizmy łamiące nasze sankcje - podkreślił wiceprezydent USA.
Jak dodał, "zaledwie dwa tygodnie temu Niemcy, Francja i Wielka Brytania zapowiedziały stworzenie specjalnych mechanizmów finansowych nadzorowania systemu transakcji lustrzanego odbicia, które zastąpiłyby podlegające sankcjom płatności między firmami państw UE oraz Iranem i technicznie nie przekraczałyby granic Iranu".
- Mówimy bez osłonek, że sankcje muszą być zwiększone, presja na Iran musi się zwiększyć. Chodzi o to, by naród irański miał to, na co zasługuje; żeby usunąć kleptokrację i skorumpowany reżim, który wyrządził tak wiele szkód nie tylko Iranowi, ale wielu krajom w regionie - powiedział Pompeo. Jak dodał, Iran cały czas będzie tematem obrad; chodzi o to, by m.in. nie stanowił zagrożenia w Syrii, Jemenie, nie finansował Hezbollahu.
- Cały czas mówimy jednym głosem, że należy zwiększyć presję na Iran i właśnie o tym mówił wiceprezydent (Pence). Prezydent Trump mówił jasno: szanujemy suwerenność każdego kraju, każdy kraj podejmuje swoje własne decyzje, ale wszystkie kraje świata powinny przeciwstawić się dawaniu (prezydentowi Iranu) Hasanowi Rowhani'emu pieniędzy, które mogą użyć na sponsorowanie terroryzmu - mówił amerykański sekretarz stanu.
REKLAMA
Czaputowicz odpowiadając na to samo pytanie zaznaczył, że polityka wobec Iranu jest często przedmiotem obrad ministrów spraw zagranicznych UE i "jest przekonanie, że porozumienie nuklearne z Iranem odgrywa de facto w długim okresie czasu pozytywną rolę".
- Natomiast jako Polska widzimy, że problem Bliskiego Wschodu jest tak skomplikowany, że sama UE nie ma na tyle politycznej wagi, by mogła go w sposób skuteczny rozwiązać. Dlatego stoimy na stanowisku, że tylko relacje transatlantyckie ze Stanami Zjednoczonymi, z Kanadą, ze światem demokratycznym, pomogą nam, gdy będziemy działać razem, przybliżyć się do rozwiązania problemów bezpieczeństwa i pokoju na Bliskim Wschodzie - oświadczył minister SZ.
Przekonywał, że różnica między stanowiskiem UE a USA w kwestii sankcji wobec Iranu "nie jest tak duża". - Daje to podstawy do wspólnej polityki w przyszłości i było to też to podstawą naszej wspólnej inicjatywy zorganizowania w Warszawie tej konferencji - mówił szef polskiej dyplomacji.
IAR/PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA