Szczyt V4 w Izraelu odwołany po reakcji Mateusza Morawieckiego
Nie odbędzie się szczyt państw Grupy Wyszechradzkiej i Izraela w Jerozolimie. Spotkanie zostało odwołane po interwencji premiera Mateusza Morawieckiego. To reakcja na zarzuty izraelskiego ministra spraw zagranicznych Izraela Katza, który mówił o rzekomym antysemityzmie Polaków.
2019-02-18, 11:35
Posłuchaj
- Podjąłem taką decyzję, ponieważ te sformułowania, które padły z ust powołanego na ministra spraw zagranicznych pana Israela Katza, są absolutnie niedopuszczalne. Są niedopuszczalne nie tylko w dyplomacji, ale dla mnie one są absolutnie niedopuszczalne w sferze publicznej - powiedział premier.
Dodał, że Polacy byli narodem najbardziej poszkodowanym obok Żydów i Romów w czasie II wojny światowej. Szef rządu podkreślił, że Polacy ponieśli wielką ofiarę w czasie wojny ratując dziesiątki tysięcy, setki tysięcy Żydów.
Powiązany Artykuł
"Haniebna i rasistowska ocena". Ambasador RP potępił wypowiedź szefa MSZ Izraela
Ambasador Izraela wezwana do MSZ
W związku z wypowiedzią Israela Katza ambasador Izraela w Polsce Anna Azari została w poniedziałek wezwana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
"Wypowiedzi ministra Katza są nie tylko obraźliwe, ale wzmacniają negatywne emocje między naszymi narodami i przyczyniają się do wzrostu antypolonizmu oraz antysemityzmu. Oczekujemy, że po stronie izraelskiej nastąpi odpowiednia reakcja" - podkreśliło na Twitterze MSZ.
REKLAMA
Gdy Anna Azari została wezwana do polskiego MSZ, zakomunikowano jej o decyzji o odwołaniu polskiego udziału w szczycie V4.
- Powiedzieliśmy, że oczekujemy zdecydowanej reakcji ze strony władz Izraela na tą haniebną wypowiedź. Poinformowaliśmy też panią ambasador, że w tej sytuacji nie może być mowy o uczestnictwie w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu. Jednoczesnie poinformowaliśmy, że bardzo zależy nam, żeby tego rodzaju wypowiedzi nie kładły się cieniem na relacjach polsko-izraelskich - powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceszef MSZ.
- Spotkanie wiceministra spraw zagranicznych Macieja Langa z ambasador Izraela w Polsce Anną Azari zakończyło się - poinformowała Ewa Suwara, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zaznaczyła, że w tej chwili MSZ nie udziela dalszych informacji do co szczegółów spotkania. Dopytywana, jak długo ono trwało, powiedziała, że "spotkanie nie było długie".
Powiązany Artykuł
Mateusz Morawiecki: Benjamin Netanjahu mówił jedynie o indywidualnych przypadkach kolaborantów
Israel Katz powtórzył swe opinie
W czwartek wieczorem dziennik "Jerusalem Post" poinformował, że podczas pobytu w Warszawie premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, iż Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari oraz kancelaria premiera Izraela. Jednak odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi izraelskiego rządu Israel Kac stwierdził, że "nasz premier wyraził się jasno". - Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela – przyp. red.), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych – powiedział p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych.
REKLAMA
W poniedziałek Israel Katz znów zabrał głos. Powtórzył swoje poprzednie opinie z niedzieli. Powiedział, że wielu Polaków współpracowało z nazistami i brało udział w zagładzie Żydów w czasie Holokaustu.
- Prawdy historycznej nie można zmienić. Wielu Polaków kolaborowało z nazistami i brało udział w zagładzie Żydów podczas Holokaustu - powiedział Katz w izraelskim radiu wojskowym. - Antysemityzm był wrodzony u Polaków przed Holokaustem, podczas, i po nim też - dodał. Israel Katz opowiedział się jednocześnie za utrzymaniem relacji z Polską.
bb
REKLAMA