Eliminacje MŚ koszykarzy: Ponitka nie obawia się chorwackich kibiców. "Powinniśmy skupić się na sobie"
Reprezentanci Polski w koszykówce przygotowują się w Warszawie do piątkowego meczu eliminacji mistrzostw świata, w którym zmierzą się z Chorwacją na wyjeździe. Jeden z liderów polskiej drużyny Mateusz Ponitka nie obawia się jednak żywiołowego dopingu fanów w Varażdinie. - Dla mnie nie ma to znaczenia - zapewnił koszykarz.
2019-02-20, 13:50
Posłuchaj
W Varaždinie podopieczni Mike'a Taylora mogą spodziewać się żywiołowego dopingu miejscowych kibiców. To jednak nie przeszkadza jednemu z najskuteczniejszych zawodników reprezentacji Mateuszowi Ponitce. (IAR)
Dodaj do playlisty
Podopieczni Mike'a Taylora będą musieli radzić sobie nie tylko z rywalami, ale też z żywiołowo reagującymi chorwackimi kibicami. Ponitka nie zwraca jednak na to uwagi.
- W każdej lidze znajdzie się taka hala. Niejednokrotnie graliśmy w takich warunkach, więc myślę, że nie będzie to miało wielkiego znaczenia - zapewnił - Grałem w tureckiej Karsijace, gdzie kibice są wyjątkowo fanatyczni. Dla mnie nie ma znaczenia, ilu będzie kibiców i jak będą dopingować swoich zawodników. Liczę, że nasz zespół stanie na wysokości zadania i będziemy gotowi mentalnie, by podjąć to wyzwanie - dodał Ponitka.
Biało-czerwoni mają bardzo duże szanse na awans. By zakwalifikować się na mistrzostwa świata po raz pierwszy od 1967 roku, Polakom wystarczy wygrana w jednym z dwóch ostatnich meczów: z Chorwacją bądź z Holandią. Z tym drugim rywalem podopieczni Mike'a Taylora zagrają trzy dni później w gdańskiej Ergo Arenie.
REKLAMA
- Najgorzej byłoby grać ostatni mecz z nożem na gardle. Mam nadzieję, że wszyscy jesteśmy tego świadomi - zapewnił Ponitka.
Źródło: TVP Sport
Koszykarz wrócił do wydarzeń z 2016 roku. Biało-czerwonym w eliminacjach Eurobasketu do awansu wystarczył bowiem triumf nad teoretycznie słabszą Białorusią. Mecz zakończył się jednak wygraną gości (57:76), a Polacy awans zapewnili sobie dopiero dzięki wygranej w kolejnym meczu.
- Mieliśmy u siebie mecz z teoretycznie słabszą Białorusią, a przegraliśmy dużą różnicą punktów. Musimy więc skupić się na pierwszym meczu. Jeśli go wygramy, mecz z Holandią będzie tylko celebracją naszego awansu. Najpierw jednak zejdźmy na ziemię i zagrajmy dobrze w Chorwacji - zaapelował Ponitka.
REKLAMA
Ze względu na trwający sezon NBA w barwach Chorwatów zabraknie największych gwiazd. Ponitka przekonuje, że nawet bez Bogdana Bogdanovicia, Dario Saricia i Ivicy Zubaca, ekipa z Bałkanów nie będzie łatwym rywalem.
- Mamy przykłady z historii sportu, kiedy zespoły pozbawione największych gwiazd dochodzą do finału albo nawet wygrywają wielkie imprezy. Będą zawodnicy głodni gry, chętni pokazać się przed własną publicznością w reprezentacji narodowej. Powinniśmy skupić się na sobie, by być mentalnie przygotowanym do tego meczu - zakończył Mateusz Ponitka.
Reprezentacja Polski ostatni i jak dotąd jedyny raz zagrała w mistrzostwach świata 52 lata temu - w 1967 roku. Drużyna Witolda Zagórskiego zakończyła turniej w Urugwaju na piątym miejscu.
Polscy koszykarze zajmują obecnie premiowane awansem trzecie miejsce w grupie J eliminacji z dorobkiem 16 punktów. Punkt więcej mają Włosi, a trzy punkty Litwini. Szansę na awans mają jeszcze Węgrzy i Chorwaci. Tegoroczne mistrzostwa świata zostaną rozegrane od 31 sierpnia do 15 września w Chinach.
REKLAMA
pm
REKLAMA