Liga Mistrzów: Ronaldo nie potrafił przełknąć goryczy porażki. Gest Portugalczyka pozostawił niesmak
Cristiano Ronaldo nie od dziś znany jest z tego, że nie znosi, kiedy ktoś inny odgrywa główną rolę w piłkarskich spektaklach. Po środowej porażce Juventusu z Atletico Madryt Portugalczyk w niezbyt przyjemny dla rywali sposób odpowiedział na to, co działo się na boisku.
2019-02-21, 14:47
Można było domyślać się, że dla CR7 był to ważny mecz - w końcu spędził całe lata na Santiago Bernabeu, gdzie starcia z lokalnym rywalem są traktowane w sposób szczególny. To, że po wartym ponad sto milionów euro transferze Ronaldo znajdzie się na świeczniku, było oczywiste. Nowe środowisko, nowa liga i nowe wyzwania oczywiście przyciągały uwagę mediów, ale nikt nie robił większej tajemnicy z tego, że sprowadzenie Portugalczyka miało jeden główny cel - przybliżyć Juventus do sięgnięcia po upragnione zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
Włoski zespół jest w ścisłej światowej czołówce, jednak od lat nie potrafił potwierdzić tego najważniejszym tytułem w klubowym futbolu. Brakującym elementem miał być właśnie Ronaldo, którego boiskowego geniuszu nie podważa nikt. To, co dzieje się po ostatnim gwizdku sędziego, to już inna historia - zachowanie jednego z dwóch najlepszych graczy naszych czasów często wywołuje dużo kontrowersji. Nie obyło się bez nich także w środę.
Portugalczyk był jednym z lepszych zawodników swojej ekipy na Wanda Metropolitano, ale Juventus przegrał 0:2 i jest jedną nogą za burtą Ligi Mistrzów. Atletico jest znane z kapitalnej defensywy, do Turynu przyjedzie niesamowicie zmotywowane przez Diego Simeone - pokonanie Jana Oblaka to zadanie wyjątkowo trudne, a w rewanżu trzeba będzie to zrobić kilkukrotnie, by myśleć o dalszej grze w rozgrywkach. Z całą pewnością nie tak to miało wyglądać dla Ronaldo, którego obecny sezon w Europie nie jest zresztą wyjątkowo udany.
REKLAMA
Napastnik Juventusu już w trakcie meczu pokazywał gest, który miał w pełni wyjaśnić dopiero w strefie, w której piłkarze udzielają wywiadów.
Snajper odmówił rozmowy z dziennikarzami, zamiast tego zdecydował się uderzyć w rywali. Dwa gesty były wymowne - chodziło o zestawienie jego osiągnięć z tym, co udało się w Lidze Mistrzów ugrać Atletico.
Zachowanie poniżej krytyki? Trzeba przyznać, że podobne zachowania nie są nikomu potrzebne. Z drugiej strony Ronaldo od lat jest znany z chorobliwej wręcz ambicji, która w dużej mierze doprowadziła go na szczyt i pozwoliła na pięć triumfów w Champions League. Także przez nią porażki przychodzą gwieździe Juventusu z trudem. Tego rodzaju dziecinne zachowanie jest irytujące, dla wielu nawet śmieszne i ocierające się o groteskę. Wydaje się jednak, że bez tego Portugalczyk po prostu nie byłby sobą.
REKLAMA
Pozostaje mieć nadzieję, że w rewanżu kibice będą mieli okazję do tego, by zobaczyć sportową złość, która przełoży się na jakość widowiska.
ps, PolskieRadio24.pl
REKLAMA