Manchester City wywalczył Puchar Ligi. Na pierwszym planie finału... bramkarz Chelsea
Manchester City wygrał z Chelsea Londyn po rzutach karnych 4-3 w rozegranym na stadionie Wembley finale piłkarskiego Pucharu Ligi Angielskiej. Po 120 minutach gry gole nie padły. W końcówce dogrywki doszło do kuriozalnej sytuacji z udziałem bramkarza "The Blues", Kepy Arrizabalagi.
2019-02-25, 07:32
Niecałe dwa tygodnie przed finałem tych rozgrywek Manchester City rozgromił Chelsea w meczu ligowym aż 6:0. "The Blues" wyciągnęli wnioski z tej lekcji i w niedzielę na Wembley sprawili, że kibice nie oglądali już jednostronnego widowiska i wysoko postawili poprzeczkę faworyzowanym graczom Pepa Guardioli.
Przez 120 minut niewiele było okazji strzeleckich pod bramkami. Najlepsze dwie stworzył Manchester City pod koniec dogrywki, ale Sergio Aguero ich nie wykorzystał. Świetnie bronił Kepa Arrizabalaga, jednak to on został antybohaterem zespołu i postacią, o której w tym momencie mówi chyba cały piłkarski świat. Wszystko zaczęło się od tego, że tuż przed zbliżającym się konkursem karnych golkipera zaczęły łapać skurcze.
Trener Maurizio Sarri zdecydował się zmienić bramkarza i przy linii bocznej czekał już na wejście na bosko Wilfredo Caballero. Młody hiszpański bramkarz zignorował to polecenie, co doprowadziło do furii upokorzonego włoskiego szkoleniowca i ogromnego zamieszania.
REKLAMA
W rzutach karnych Arrizabalaga, najdroższy bramkarz świata (w sierpniu przeszedł do Chelsea za 80 mln euro), obronił uderzenie Leroya Sane i był bliski zatrzymania strzału Aguero. To jednak nie wystarczyło do sukcesu. W drużynie Chelsea swoich szans nie wykorzystali Jorginho i David Luiz, który trafił w słupek. Kropkę nad i postawił Raheem Sterling i "The Citizens" obronili trofeum.
ps
REKLAMA