Brat Elżbiety Bieńkowskiej i jej były asystent zatrzymani przez CBA
W katowickiej Prokuraturze Okręgowej trwają przesłuchania sześciu osób, zatrzymanych dziś przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a wśród nich Lecha B., byłego asystenta obecnej komisarz Unii Europejskiej Elżbiety Bieńkowskiej. Jak potwierdzają źródła zbliżone do śledztwa, wśród przesłuchiwanych jest jej brat. Podejrzani mieli wyłudzić łącznie 2 miliony złotych z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
2019-03-11, 14:00
Posłuchaj
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała, że Lech B., który był asystentem Elżbiety Bieńkowskiej w czasach, gdy była ona senatorem, jest podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Cała grupa miała być zaangażowana w przestępstwa skarbowe, korupcyjne, przeciwko obrotowi gospodarczemu, wyłudzenia kredytów i dotacji z funduszy unijnych. Ponadto sześciu podejrzanych miało zajmować się praniem pieniędzy uzyskanych w wyżej wymienionej działalności. Za tego rodzaju przestępstwa podejrzanym może grozić do 15 lat pozbawienia wolności.
"Łączenie mojej osoby z dzisiejszymi zatrzymaniami CBA pozostaje w jawnej sprzeczności z faktami, co jednoznacznie zostało ustalone w 2014 roku. Proszę nie używać mojego nazwiska i wizerunku do medialnego pozycjonowania działalności CBA i Prokuratury" - napisała na Twitterze była senator, a obecna komisarz europejska.
Polityk skomentowała w ten sposób zatrzymania przez funkcjonariuszy katowickiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego pięciu śląskich przedsiębiorców i notariusza prowadzącego kancelarię notarialną w Tychach. Śledztwo dotyczy podejrzenia popełnienia oszustw na szkodę Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, podmiotów gospodarczych i osób prywatnych.
Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej Biura potwierdził zatrzymanie sześciu osób przez agentów katowickiej delegatury CBA.
REKLAMA
- Śledztwo dotyczy podejrzenia powoływania się na wpływy u osób publicznych, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej popełniającej przestępstwa gospodarcze oraz karno-skarbowe, prania pieniędzy i wyłudzenia 2 mln zł na szkodę NCBR na różnego rodzaju projekty oraz podmiotów gospodarczych i osób prywatnych - powiedział Brodowski. Grupa miała też próbować wyłudzić 10 mln zł na szkodę beskidzkiej Grupy Producentów Owoców i Warzyw. Ich działalność dotyczy lat 2012-2018 - dodał.
Prowadzone przeszukania
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek powiedziała, że CBA zatrzymała sześć osób na polecenie tej prokuratury. - W miejscach zatrzymań prowadzone są przeszukania - poinformowała rzeczniczka.
Zawada-Dybek powiedziała, że zatrzymania to efekt śledztwa katowickiej prokuratury dotyczącego zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się popełnianiem przestępstw gospodarczych i skarbowych. - Zatrzymani zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie zostaną przeprowadzone czynności z ich udziałem - dodała prokurator.
Rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, która poinformowała, że wśród zatrzymanych jest były asystent obecnej polskiej komisarz UE - Lech B., podała, że miał on popełnić wiele przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu - m.in. dotyczących wyłudzenia kredytów i dotacji unijnych. Miał też powoływać się na wpływy.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach planuje postawić Lechowi B. zarzuty wyprania 11 mln zł oraz kierowania grupą przestępczą
Oszustwa na dużą skalę
Z ustaleń śledztwa wynika, że Lech B. jako współpracownik senator RP powoływał się na swoje wpływy w instytucjach i urzędach państwowych oraz bankach. Aby uwiarygodnić swoje szerokie kontakty i dowieść, że może załatwić każdą sprawę, umawiał się na spotkania w biurze senatorskim i posługiwał służbowymi wizytówkami.
Jedna z oszukanych osób straciła 715 tys. zł, które wpłaciła na prywatne konto Lecha B. w przekonaniu, że jest to rachunek powierniczy i dokonując takiej operacji, uzyska kredyt na zakup nieruchomości w Katowicach. Nie dostała obiecanego kredytu ani zwrotu wpłaconych pieniędzy. Lech B. twierdził, że zostały one zaliczone na poczet jego roszczeń z tytułu zawartej umowy.
Wśród poszkodowanych są również spółki doprowadzane do niekorzystnego rozporządzania swoim mieniem i ryzyka szkód majątkowych. W przypadku jednej z nich chodziło o przejęcie majątku o wartości prawie 10,5 mln zł.
W innym przypadku przestępstwo polegało na wprowadzeniu w błąd banku, który udzielił jednej ze spółek kredytu obrotowego w wysokości 2,5 mln zł, mimo że nie miała ona zdolności kredytowych. Pieniądze zostały rozdysponowane niezgodnie z przeznaczeniem.
Zarzucane podejrzanym przestępstwa zagrożone są karą do 15 lat pozbawienia wolności.
Według śledczych prowadzona w kilku wątkach sprawa nadal się rozwija.
REKLAMA
Sprawa znana z gazet
Działalność Lecha B. była opisywana przed media jeszcze w 2014 roku, kiedy Elżbieta Bieńkowska była wicepremierem. "Fakt" donosił wówczas o kłopotach firmy Beskid Grupa Producentów Owoców z Zegartowic pod Krakowem, które zaczęły się, kiedy prezesem jej zarządu został Marcin M., kolega Lecha B. Dzień po objęciu funkcji, 25 maja 2013 roku, nowy prezes miał podpisać z firmą Lecha B. kilka umów. Na ich mocy firma Lecha B., której kapitał zakładowy wynosił 5 tys. zł, miała między innymi przeprowadzić audyt finansowy za milion złotych oraz dostała w użytkowanie kilka samochodów, które należały do firmy Beskid.
Kiedy udziałowcy zorientowali się, że zarobione przez nich pieniądze w ciągu jednego dnia stały się własnością kogoś innego, zaczęli szukać sposobu, żeby podważyć podpisane umowy. Ktoś przypomniał sobie, że Lech B. podczas spotkania z akcjonariuszami na lewo i prawo rozdawał wizytówki biura poselskiego wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. Postanowili poprosić ją o pomoc.
- Nie jest to moja sprawa, nie wiem, czy pomogę. Ten człowiek nie będzie już moim asystentem, ja go zwolnię za posługiwanie się moimi wizytówkami, ale nie wiem, czy coś więcej mogę zrobić – powiedziała wówczas Elżbieta Bieńkowska, cytowana przez "Fakt".
- Ja nawet nie chcę tych spraw znać, dla mnie niedopuszczalne jest, że on się posługuje moimi wizytówkami. To jest tragiczne i niedopuszczalne nadużycie mojego zaufania. Nie wiem, czy on się będzie z państwem kontaktować. Trudno mi cokolwiek powiedzieć w sprawie tych umów, które podpisaliście... Gość u mnie prowadzi księgowość i tyle... ja wam pomóc nie mogę – mówiła wówczas minister, cytowana przez "Fakt".
Stanowisko komisarza Komisji Europejskiej ds. rynku wewnętrznego i usług, przemysłu, przedsiębiorczości oraz małych i średnich przedsiębiorstw Elżbieta Bieńkowska objęła 1 listopada 2014 roku.
fc
REKLAMA