Rozpoczął się proces ws. afery reprywatyzacyjnej. Beata Siemieniako: dobrze, gdyby odbywał się poza Warszawą
W Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces dotyczący "dzikiej" reprywatyzacji w stolicy. Na ławie oskarżonych zasiadł między innymi zajmujący się skupowaniem roszczeń do stołecznych nieruchomości Maciej M. – Przesłuchanych ma zostać 77 świadków, więc na sprawiedliwość możemy trochę poczekać – powiedziała Beata Siemieniako, prawniczka i działaczka Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
2019-03-12, 11:45
Posłuchaj
Pierwszym aktem oskarżenia, jaki wrocławska Prokuratura Regionalna skierowała do sądu w postępowaniu dotyczącym nieprawidłowości przy reprywatyzacji w stolicy, objętych jest również sześć innych osób. – Każda z nich zajmowała się czymś innym. Jedna skupowała roszczenia, a ina była kuratorem. Był też rzeczoznawca, który celowo zanizał wartość nieruchomości po to, by taniej można ją było zreprywatyzować – wyjaśniła Beata Siemieniako.
Na początku stycznia Sąd Najwyższy odrzucił wniosek przewodniczącego składu sędziowskiego sędziego Tomasza Grochowicza, który chciał zmiany sądu rozpatrującego sprawę. Beata Siemieniako jest zdziwiona taką decyzją. Zwróciła uwagę, że jeżeli proces zostałby przeniesiony do innego miasta, to nie pojawiałyby się zarzuty o domniemane nieprawidłowości i powiązania.
– Myślę, że takie zarzuty pojawią się, bo któraś ze stron wyjdzie z tego procesu niezadowolona. Dlatego o insynuacje dotyczące układu sędziowskiego może być bardzo łatwo. Jeżeli sprawa zostałaby przeniesiona, to byłaby szansa żeby uniknąć takiej sytuacji – wskazała rozmówczyni Polskiego Radia 24.
Powiązany Artykuł
Warszawska reprywatyzacja. Oskar Hejka: wypłata odszkodowań oznaczałaby jej uznanie
Temat afery reprywatyzacyjnej w Warszawie funkcjonuje w przestrzeni publicznej od kilku lat. W maju 2017 roku powołano komisję weryfikacyjną, która wyjaśnia sprawę nielegalnego przejmowania stołecznych nieruchomości. Jednak dopiero w tym miesiącu rozpoczął się proces dotyczący tego tematu.
REKLAMA
– Warto zadać pytanie, dlaczego trwa to tyle czasu. Wciąż nie ma osób wskazanych jako winne. W miejscach, w których państwo wycofuje się, nie reguluje i nie kontroluje, pojawiają się różni biznesmeni i osoby potrafiące dobrze posługiwać się prawem, nie mające godnego przeciwnika w postaci chociażby Prokuratury Generalnej, która twardo broniłaby majątku należącego do Skarbu Państwa – dodała
Według śledczych oskarżeni mieli dopuścić się łącznie 24 przestępstw a wartość wyrządzonej przez nich szkody wynosi prawie 300 milionów złotych. Maciej M., jego syn Maksymilian, adwokat Andrzej M., dwoje innych adwokatów oraz dwaj rzeczoznawcy majątkowi zdaniem Prokuratury brali udział w przejęciu lub próbie przejęcia kilku nieruchomości w centrum Warszawy.
Na rozpoczętym we wtorek procesie sąd zamierza przesłuchać 77 świadków, w tym pięciu sędziów i dwóch protokolantów z sądów z obszarów warszawskiej apelacji
IAR/Polskie Radio 24/db
REKLAMA
-------------------------------------
Data emisji: 12.03.2019
Godzina emisji: 10.09
REKLAMA