"Nieprawdziwe i oszczercze". Poseł PiS odpiera zarzuty ws. pisma b. agenta CBA

Pismo b. agenta CBA nt. rzekomego "tuszowania" postępowania Biura zawiera "nieprawdziwe i oszczercze" informacje - napisał we wtorek Andrzej Matusiewicz (PiS), którego miało dotyczyć to postępowanie. Poseł zapowiedział, że w tej sprawie złoży zawiadomienie do prokuratury.

2019-03-12, 16:37

"Nieprawdziwe i oszczercze". Poseł PiS odpiera zarzuty ws. pisma b. agenta CBA
Andrzej Matusiewicz. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Radio Zet opublikowało w poniedziałek pisma b. agenta Centralnego Biura Antykorupcyjnego do premiera Mateusza Morawieckiego i szefa CBA Ernesta Bejdy, w których opisuje on nieprawidłowości do jakich miało dochodzić w Biurze. Według b. agenta, w CBA zatuszowano sprawę skandalu obyczajowego dotyczącego prominentnego posła PiS z Podkarpacia Andrzeja Matusiewicza. Radio ZET opublikowało też stenogramy rozmów, które przeprowadzano w CBA z agentem, aby wycofał swoje zarzuty.

"Nieprawdziwe i oszczercze informacje"

Matusiewicz oświadczył we wtorek w mediach społecznościowych, że informacje zawarte w piśmie b. agenta "są nieprawdziwe, oszczercze i wskazują na próbę haniebnego ataku" na jego osobę, a także na pracowników jego biura poselskiego oraz Prawo i Sprawiedliwość.

Poseł napisał, że treść pisma "obraża" wyznawane przez niego wartości, a fakt rozpowszechniania jej przez media nazwał "oburzającym". "Z premedytacją wykorzystywany jest fakt, iż od dnia 1 marca br. przebywam w szpitalu na Oddziale Kardiologii z Pododdziałem Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego i nie mam możliwości skutecznego reagowania na tego typu doniesienia" - dodał.

Matusiewicz zapowiedział też, że w tej sprawie złoży w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

REKLAMA

Chcą wyjaśnienia sprawy

We wtorek posłowie PO-KO zwrócili się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o "podjęcia niezwłocznych działań" w celu wyjaśnienia sprawy rzekomego "tuszowaniu" śledztwa CBA dot. posła PiS.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (PO-KO) przytoczyła podczas wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie fragment listu b. agenta. Napisał on, że asystent posła PiS "kontaktował się kilkukrotnie" z jego przyjacielem, b. funkcjonariuszem Straży Granicznej. "Zaproponował układ (...) w zamian za przekazanie nagrania wideo z politykiem PiS, na którym polityk ten dokonuje obcowania płciowego oraz innych czynności seksualnych z nieletnią kobietą, prawdopodobnie z Ukrainką zatrudnioną w jednej z agencji towarzyskich na Podkarpaciu" - czytamy w piśmie.

B. agent CBA napisał też, że w ramach "układu" miał otrzymać etat Komendanta Biura Spraw Wewnętrznych Straży Granicznej lub "inne stanowisko kierownicze w MSWiA".

REKLAMA

Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka przekazał we wtorek PAP, że CBA poddało weryfikacji informacje, które pojawiły się w dokumencie b. funkcjonariusza Biura. - Postępowanie sprawdzające wykazało, że nie istnieją żadne przesłanki potwierdzające opisywane wydarzenia - oświadczył.

Według Grzegrzółki, CBA podkreślało, że b. agent Biura "nie dostarczył dowodów, potwierdzających wskazane w korespondencji okoliczności".

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej