Ekstraklasa: Śląsk podtopił Arkę Gdynia. Ekipa Smółki szoruje po dnie tabeli
Arka Gdynia przegrała ze Śląskiem Wrocław 0:2 (0:0) w meczu 27. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Wrocławianie zanotowali ósmą ligową wygraną w tym sezonie, natomiast dla gdynian był to jedenasty mecz bez zwycięstwa z rzędu.
2019-03-30, 20:31
Posłuchaj
Pierwsza połowa stała na fatalnym poziomie. Na murawie sporo było walki, ale jeszcze więcej chaosu i niedokładnych zagrań. Ogólnemu rozgardiaszowi sprzyjała taktyka przyjęta przez oba zespoły, polegająca głównie na operowaniu długim podaniem.
Do przerwy na boisku nie działo się praktycznie nic godnego uwagi, a groźnych sytuacji było jak na lekarstwo. W 15. minucie Krzysztof Mączyński zmusił bramkarza Arki do sporego wysiłku po strzale z dystansu z rzutu wolnego, natomiast w 45. minucie Pavelsa Steinborsa z ponad 30 metrów starał się zaskoczyć Damian Gąska. Piłka poszybowała jednak nad poprzeczką. W doliczonym czasie pierwszej połowy tuż obok słupka strzelił Maciej Jankowski.
W drugiej połowie było zdecydowanie więcej emocji. W 52. minucie Luka Maric za słabo zagrał do własnego golkipera i niewiele brakowało, a do piłki doszedłby Marcin Robak. Po zderzeniu z napastnikiem Śląska Steinbors długo nie podnosił się z murawy, ale ostatecznie wrócił do gry.
W 60. minucie goście objęli prowadzenie, a strzelcem gola był Jakub Łobojko. Wydawało się, że pomocnik wrocławskiej drużyny chciał dośrodkować z ostrego kąta z lewej strony, ale piłka wpadła bramkarzowi żółto-niebieskich "za kołnierz". Było to pierwsze trafienie tego 21-letniego piłkarza w ekstraklasie.
Gospodarze nie mieli pomysłu jak odrobić straty. Tymczasem niewiele brakowało, aby w 74. minucie prowadzenie podwyższył Gąska, który wiele razy z łatwością mijał zawodników Arki. Tym razem boczny pomocnik Śląska uderzył obok słupka.
Wynik meczu został ustalony w 88. minucie. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Mączyńskiego skuteczną główką popisał się wprowadzony chwilę wcześniej Igors Tarasovs.
Po spotkaniu gdyńscy kibice nie szczędzili gwizdów i wyzwisk swoim piłkarzom, domagali się także odejścia trenera Zbigniewa Smółki.
- Odpowiedzialność za wynik biorę na siebie. Walczyliśmy dzisiaj, ale nie udźwignęliśmy presji. Mamy teraz dwa dni na regenerację, musimy walczyć w derbach, gdyż sytuacja jest tragiczna. Musimy być razem - powiedział po meczu szkoleniowiec Arki Gdynia.
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Jakub Łabojko (60), 0:2 Igors Tarasovs (88-głową).
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Robert Pich, Marcin Robak.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów 9 021.
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Michael Olczyk (67. Damian Zbozień), Luka Maric, Christian Maghoma, Adam Marciniak - Marko Vejinovic, Adam Deja (67. Rafał Siemaszko), Michał Nalepa - Michał Janota, Aleksandyr Kolew, Maciej Jankowski (88. Mateusz Stępień).
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Wojciech Golla, Dorde Cotra, Mateusz Hołownia - Damian Gąska (78. Lubambo Musonda), Jakub Łabojko, Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek (86. Igors Tarasovs), Robert Pich - Marcin Robak (90+1. Arkadiusz Piech).
REKLAMA
ah
REKLAMA