Biznesmen przyznał, że miał sporo zastrzeżeń do pracy Portugalczyka.
- Wiemy, że relacje z mediami nie były najlepsze, co nie jest korzystne z punktu widzenia klubu. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z takiego ryzyka, kiedy przychodził do nas. Nie zapominajmy też o pozytywnych rzeczach, które miały miejsce. Jedziemy dalej - zaznaczył.
REKLAMA
Zdaniem Mioduskiego gra Legii wyglądała niezadowalająco, co wpłynęło na jego decyzję.
- To nie jest coś, co się dzieje z momentu na moment. Od dłuższego czasu obserwowałem, w którą stronę się rozwijamy. Miałem nadzieję, że jednak się odblokujemy i zaczniemy grać lepiej, szczególnie z przodu. Widziałem jednak, że nie jest łatwo. Nawet jak wygrywaliśmy, to przychodziło to bardzo ciężko - zauważył właściciel klubu. - Uznałem, że impuls zmiany jest konieczny - dodał.
Źródło: TVP Sport
REKLAMA
Działacz zdradził, że prawdopodobnym następcą Sa Pinto zostanie Serb Aleksandar Vuković. Były zawodnik "Wojskowych" w przeszłości dwukrotnie pełnił rolę tymczasowego szkoleniowca warszawian. Tym razem ma pozostać na stanowisku do końca sezonu.
- Naturalną opcją jest Vuko - zapewnił Mioduski, dodając, że objęcie przez Serba sterów drużyny nie jest jednak jeszcze przesądzone.
Legioniści przegrali w niedzielę z Wisłą Kraków 0:4, przez co na dziesięć kolejek do końca sezonu ekstraklasy tracą do liderującej w tabeli Lechii Gdańsk pięć punktów.
Ricardo Sa Pinto prowadził Legię w 28 meczach. Wygrał 15 z nich, 7 zremisował i 6 przegrał. Pod jego wodzą Legia odpadła także w ćwierćfinale Pucharu Polski z pierwszoligowym Rakowem Częstochowa. W środę Legia Warszawa zagra na własnym stadionie z szóstą w tabeli Jagiellonią Białystok. Mecz rozpocznie się o godzinie 20.30.
REKLAMA
pm