UE nie zastanawia się czy opóźnić brexit, ale jak długo i pod jakimi warunkami
Unia Europejska nie zastanawia się już czy opóźnić brexit, ale na jak długo przesunąć datę wyjścia Wielkiej Brytanii i pod jakimi warunkami. Decyzję podejmą dziś na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli przywódcy 27 krajów. Rozpatrywane są obecnie dwa terminy – przesunięcie brexitu z 12 kwietnia na koniec tego roku, albo na marzec przyszłego roku.
2019-04-10, 12:00
Posłuchaj
Szczyt rozpocznie się od wystąpienia premier Wielkiej Brytanii, która przedstawi ocenę sytuacji na Wyspach i perspektywy przyjęcia umowy brexitowej w parlamencie. A później, już we własnym gronie, liderzy "27" zdecydują o dalszych krokach. Szefowa brytyjskiego rządu poprosiła o przedłużenie brexitu na 30 czerwca, ale Unia Europejska chce jeszcze ten okres wydłużyć. "27" ma bowiem wątpliwości, czy do tego czasu uda się uspokoić sytuację na Wyspach i czy brytyjski parlament zaakceptuje umowę brexitową. Napisał też o tym wczoraj w liście do unijnych liderów szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jego zdaniem przesunięcie daty brexitu na 20 czerwca naraziłoby Unię na niepewność, ryzyko kolejnych krótkich przedłużeń i nadzwyczajnych szczytów. Dlatego zaproponował przedłużenie brexitu o 12 miesięcy, czyli do marca przyszłego roku. Druga możliwość to grudzień tego roku. Oba scenariusze przewidują, że Wielka Brytania będzie mogła wyjść wcześniej, jeśli tylko parlament w Londynie zaakceptuje umowę brexitową. Tak wynika z wczorajszego wieczornego spotkania unijnych ambasadorów.
Jeszcze do niedawna można było usłyszeć, że chaotyczne, bezumowne wyjście Wielkiej Brytanii jest bardzo prawdopodobne, teraz dostrzegalna jest zmiana tonu. - W grę nie wchodzi bezumowny, chaotyczny brexit pojutrze, bo Unię Europejską zbyt dużo by to kosztowało – powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej jeden z unijnych dyplomatów. W podobnym tonie wypowiadał się też wczoraj w Luksemburgu wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. - Obie strony szczerze i poważnie chcą uniknąć takiego scenariusza. I to jest bardzo dobra wiadomość w tym dość trudnym procesie. Wszyscy mają świadomość, że brexit bez umowy jest problemem dla wszystkich i powinniśmy wszyscy szukać rozwiązania, by uniknąć takiego scenariusza – powiedział wiceszef MSZ.
Data brexitu to jedna rzecz, a warunki na których zostanie ona przesunięta to kolejna istotna kwestia, o której dziś będą rozmawiać europejscy przywódcy. W niektórych unijnych stolicach pojawiły się bowiem obawy, że Wielka Brytania, podczas przedłużonego brexitu, będzie utrudniać "27" podejmowanie decyzji, blokować te, w których wymagana jest jednomyślność, czy kwestionować unijne zasady. Dlatego Wielkiej Brytanii zostaną postawione warunki.
- Integralność rynku wewnętrznego, autonomia decyzyjna 27 krajów, niepodzielność czterech unijnych swobód – wymieniał negocjator Wspólnoty Michel Barnier. Ale niektóre kraje chciały iść jeszcze dalej, jak na przykład Francja, i ograniczyć prawa Wielkiej Brytanii do podejmowania decyzji. - To niemożliwe, każdy kraj w Unii musi być traktowany jednakowo. Nasi prawnicy w ostatnich dniach sprawdzali wszystkie możliwości, szukali kruczków prawnych, ale nie znaleźli – powiedział naszej brukselskiej korespondentce jeden z urzędników w Radzie. Unia może co najwyżej uzyskać od Londynu zobowiązanie dotyczące lojalnej współpracy. - Może też liczyć na to, że zachęty w postaci przyszłej, ambitnej współpracy gospodarczej zagwarantują, że Wielka Brytania będzie zachowywać się rozsądnie – skomentował w rozmowie z Beatą Płomecką ambasador jednego z unijnych krajów.
W projekcie wniosków na szczyt, który widziała nasza korespondentka mowa jest natomiast o tym, że "27" rezerwuje sobie prawo do nieformalnych spotkań w swoim gronie i dyskusji dotyczących brexitu. Jest też potwierdzenie warunku stawianego już wcześniej a dotyczącego wyborów do Parlamentu Europejskiego, których władze w Londynie nie chcą organizować. W dokumencie jest zapis, że jeśli do 22 maja Wielka Brytania nie zaakceptuje umowy brexitowej i dzień później będzie jeszcze we Wspólnocie musi te wybory przeprowadzić. Jeśli tego nie zrobi, automatycznie znajdzie się poza Unią 1 czerwca.
fc