Sukces polskich europosłów. Negocjacje ws. przepisów transportowych opóźnione

- Strategia polskich europosłów opóźniania prac nad przepisami dotyczącymi transportu międzynarodowego przyniosła rezultaty. Negocjacje nad regulacjami uderzającymi w naszych przewoźników rozpoczną się najwcześniej w lipcu - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej jeden z urzędników w Parlamencie Europejskim.

2019-04-11, 12:22

Sukces polskich europosłów. Negocjacje ws. przepisów transportowych opóźnione
Samochody ciężarowe. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Unia Europejska. 2019/ Parlament Europejski 2019 free

Posłuchaj

O kształcie przepisów, które mają zaostrzyć zasady w sektorze przewozów międzynarodowych zdecydują przedstawiciele europosłów i unijnych rządów. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Takie są ustalenia komisji transportu. O ostatecznym kształcie przepisów zdecydują w negocjacjach przedstawiciele europosłów i unijnych rządów.

Przekazanie tej sprawy Parlamentowi Europejskiemu nowej kadencji otwiera nowe możliwości, na tym właśnie zależało Polakom, którzy działali zgodnie, ponad podziałami. "Będziemy próbować jeszcze sypać piasek w tryby, możliwe jest na przykład zweryfikowanie mandatu do negocjacji, uzgodnionego w ubiegłym tygodniu" - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z urzędników. Dodał, że początek negocjacji w lipcu to najwcześniejszy termin, nie wykluczył, że nastąpi to później.

W lipcu bowiem zbiera się nowy Parlament Europejski, ale najpierw trzeba wybrać władze i szefów parlamentarnych komisji, a to zabierze trochę czasu. Zatem choć Polacy przegrali glosowanie w ubiegłym tygodniu, bo europarlament przyjął niekorzystne dla naszych firm transportowych stanowisko w sprawie przepisów, to jednak ich strategia opóźniania prac okazała się zwycięska. Polscy deputowani zdecydowali się na sprytny zabieg i zasypali Parlament Europejski tysiącami poprawek do przepisów.

Polska ucierpiałaby najbardziej

Głosowanie było przekładane i to sprawiło, że nie ma już czasu na negocjacje nad ostatecznym kształtem przepisów, bo ostatnia sesja plenarna przed majowymi wyborami jest w przyszłym tygodniu, a wynik negocjacji zawsze muszą zatwierdzić europosłowie.

REKLAMA

Polacy obawiali się jeszcze, że będzie próba naginania procedur i zorganizowania negocjacji nad przepisami w najbliższych dniach, by zaakceptował je odchodzący europarlament, ale już teraz wiadomo, że do tego nie dojdzie.

Przypomnijmy - na sesji plenarnej w ubiegłym tygodniu deputowani przyjęli przepisy zaostrzające zasady w transporcie międzynarodowym. Większość opowiedziała się za tym, by sektor przewozów międzynarodowych był objęty restrykcyjnymi przepisami o delegowaniu pracowników. Chodzi o czas pracy kierowców i ustaloną płacę minimalną plus wszystkie dodatki obowiązujące w kraju, w którym realizowane byłyby przewozy. To wiązałoby się z podwyższeniem kosztów i biurokratycznych wymogów, a małym firmom groziłoby bankructwo.

Na tych przepisach zależało bardzo krajom Europy Zachodniej, które mówiły, że trzeba walczyć z dumpingiem socjalnym. Polska i państwa naszego regionu odpowiadały, że to protekcjonizm gospodarczy i próba wyeliminowania tańszej konkurencji z unijnego rynku. Przepisy są niekorzystne dla Europy Środkowo-Wschodniej, ale Polska ucierpiałaby najbardziej, bo ma największą flotę transportową w całej Unii Europejskiej.

dcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej