Fortuna 1. Liga: świętowanie trzeba odłożyć. Raków Częstochowa jeszcze bez awansu do Ekstraklasy

Broniąca się przed spadkiem Bytovia skupiła się na defensywie, jednak faworyci zdołali znaleźć drogę do bramki. W 39. minucie głową uderzył Petrasek i otworzył wynik meczu. Zaledwie dwie minuty później podopieczni Adriana Stawskiego zdołali jednak wyrównać. Wolski w ładnym stylu przelobował Michała Gliwę. 

Na przerwę częstochowianie schodzili jednak prowadząc. W zamieszaniu podbramkowym źle zachował się golkiper Bytovii Andrzej Witan, który odbił piłkę wprost pod nogi Petraska. Czech nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. To już ósmy ligowy gol czeskiego snajpera, co czyni go najskuteczniejszym piłkarzem Rakowa. 

Podopieczni Marka Papszuna byli o 45 minut od upragnionego awansu. W drugiej połowie groźniejsi byli jednak gospodarze, których starania przyniosły w końcu wyrównanie. W 77. minucie Wolski pokonał Gliwę świetnym uderzeniem zza pola karnego. W końcówce meczu, mimo okazji z obu stron, wynik już się nie zmienił.

REKLAMA

Częstochowianie mają 65 punktów i aż o 17 wyprzedzają trzecią Stal Mielec i czwartą Sandecję Nowy Sącz. Jeśli obie wspomniane ekipy nie wygrają swoich meczów w 29. kolejce, Raków powróci do Ekstraklasy po dwudziestu jeden latach przerwy. Ostatni raz klub spod Jasnej Góry występował w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 1997/1998.

Bytovia Bytów - Raków Częstochowa 2:2 (1:2)

Bramki: 0:1 Tomas Petrasek (39-głową), 1:1 Bartosz Wolski (41), 1:2 Tomas Petrasek (45+2), 2:2 Bartosz Wolski (76).

Żółta kartka - Bytovia Bytów: Maksymilian Hebel, Łukasz Wróbel, Łukasz Moneta. Raków Częstochowa: Arkadiusz Kasperkiewicz.

Sędzia: Konrad Kiełczewski (Białystok). Widzów: 400. 

pm