Proces ws. Amber Gold. Oskarżyciele posiłkowi nie wygłosili mów końcowych

Żaden z ośmiorga oskarżycieli posiłkowych nie stawił się w piątek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, aby wygłosić mowy końcowe w procesie ws. afery finansowej Amber Gold.

2019-04-19, 11:21

Proces ws. Amber Gold. Oskarżyciele posiłkowi nie wygłosili mów końcowych
Żaden z ośmiorga oskarżycieli posiłkowych nie stawił się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, aby wygłosić mowy końcowe w procesie ws. afery finansowej Amber Gold. Foto: PAP/Marcin Gadomski

Przewodnicząca składu sędziowskiego Lidia Jedynak poinformowała, że oskarżycieli posiłkowi (to osoby poszkodowane przez spółkę Amber Gold – PAP) zostali prawidłowo powiadomieni o terminie rozprawy. Pismo do sądu usprawiedliwiające nieobecność przysłał jedynie jeden z pełnomocników oskarżyciela posiłkowego.

Oskarżeni Marcin P. i jego małżonka Katarzyna P. nie zostali doprowadzeni na salę rozpraw. Wyrazili jednak pisemne zgody na prowadzenie rozprawy bez ich udziału.

W czwartek podczas mów końcowych w procesie prokuratura zawnioskowała o wymierzenie twórcom i założycielom Amber Gold kar po 25 lat więzienia.

Podczas następnej rozprawy we wtorek 23 kwietnia mowy końcowe rozpocznie obrońca Marcina P., a 6 maja zaplanowano mowę końcową obrońcy Katarzyny P.

Trzyletni proces ws. afery Amber Gold

Proces ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed Sądem Okręgowym w Gdańsku od marca 2016 r.

Podczas pierwszej rozprawy Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - w tej sytuacji sąd odczytywał protokoły przesłuchań w prokuraturze. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Sąd wprawdzie nie wyłączył jawności procesu Amber Gold, ale zakazał mediom upublicznienia wyjaśnień oskarżonych. Miało to służyć temu, aby świadkowie, którzy będą zeznawać przed sądem, nie znali szczegółów wyjaśnień Marcina P. i Katarzyny P. Podobną decyzję sąd podjął w stosunku do świadków - tu także obowiązywał zakaz ujawniania przez dziennikarzy ich zeznań.

Według prokuratury, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.

Zarzuty dla Marcina P. i Katarzyny P.

Śledczy uznali, że Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Od września 2016 r. działa sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold.

koz

Polecane

Wróć do strony głównej