MŚ U20: Polska - Tahiti. Biało-czerwoni rozbili rywali, ale prawdziwy test dopiero przed nimi

Reprezentacja Polski rozgromiła 5:0 Tahiti w swoim drugim meczu grupy A piłkarskich mistrzostw świata do lat 20. Biało-czerwoni zagrali zgodnie z oczekiwaniami, jednak losy awansu do fazy pucharowej będą rozstrzygną się w spotkaniu z Senegalem. 

2019-05-26, 22:27

MŚ U20: Polska - Tahiti. Biało-czerwoni rozbili rywali, ale prawdziwy test dopiero przed nimi

Posłuchaj

Chociaż Radosław Majecki nie miał dużo pracy, kilkukrotnie uratował swoją drużynę przed utratą bramki. Bramkarz młodzieżowej reprezentacji Polski, który po jednej z interwencji był opatrywany przez lekarzy, uspokaja na temat stanu swojego zdrowia (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Świetną okazję w 8. minucie zmarnował Marcel Zylla, który po precyzyjnym dograniu Bednarczyka z bliska trafił w golkipera Tahiti. Kilka minut później nie popisał się Steczyk, który dobrze wszedł w pole karne, ale także nie znalazł sposobu na to, by dać biało-czerwonym prowadzenie.

Polacy prowadzili grę, rzadko kiedy pozwalali przeciwnikom na wyjście z własnej połowy, szybko przecinała akcje, ale początkowo mieli problemy z tym, by przełożyć to na konkretny efekt.

W 18. minucie przepięknym uderzeniem popisał się Bednarczyk, który przyjął piłkę dwadzieścia metrów od bramki i potężnie strzelił z woleja. Tym razem bramkarz był bez szans, a Polacy zyskali pewność siebie.

REKLAMA

Piłkarze z Tahiti potwierdzali regularnie, że do poważnej piłki brakuje im sporo - błędy w obronie powtarzały się właściwie co kilka minut.

Do przerwy piłkarze Jacka Magiery trafili do siatki jeszcze dwa razy - najpierw zrobił to Zylla, a później Steczyk. Biało-czerwoni grali tak, jak zapowiadali - atakując praktycznie przez cały czas, dążąc do tego, by zdobyć jak najwięcej bramek, a przy tym zatrzeć słabe wrażenie, jakie pozostawili po spotkaniu z Kolumbią.

W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się znacząco. W 62. minucie swojego drugiego gola zdobył Steczyk, ale tutaj trudno nie wspomnieć o fatalnym zachowaniu bramkarza Tahiti, który popisał się katastrofalnym wybiciem. Później z najbliższej odległości piłkę do siatki wbił wprowadzony na boisko Benedyczak.

Na dziesięć minut przed końcem zaspała polska obrona, ale czyste konto uratował Majecki, który dobrze sparował piłkę na rzut rożny.

REKLAMA

Zwycięstwo oczywiście cieszy, ale nie ma sensu zaprzeczać, że prawdziwy test nadejdzie w środowym spotkaniu z Senegalem, który potwierdził dzisiejszą wygraną z Kolumbią (2:0), że jest najsilniejszą drużyną naszej grupy. Gra taka jak w starciu z Tahiti nie wystarczy do tego, by zagrozić znacznie bardziej wymagającemu rywalowi. Biało-czerwoni będą musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, jeśli chcą myśleć o wyjściu z grupy.

Polska - Tahiti 5:0 (3:0).

Bramki: 1:0 Jakub Bednarczyk (18), 2:0 Marcel Zylla (37), 3:0 Dominik Steczyk (39), 4:0 Dominik Steczyk (61-głową), 5:0 Adrian Benedyczak (74).

REKLAMA

Żółte kartki: Tahiti - Hennel Tehaamoana.

Czerwona karka: Tahiti - Hennel Tehaamoana (88-druga żółta).

Sędzia: Ahmed Al-Kaf (Oman). Widzów: 15 894.

Polska: Radosław Majecki - Jakub Bednarczyk, Serafin Szota, Jan Sobociński, Adrian Stanilewicz - David Kopacz (58. Adrian Benedyczak), Adrian Łyszczarz, Bartosz Slisz (62. Adrian Gryszkiewicz), Marcel Zylla (77. Michał Skóraś), Nicola Zalewski - Dominik Steczyk.

Tahiti: Moana Pito - Samuel Liparo (46. Etienne Tave), Tevaitini Teumere, Hennel Tehaamoana, Kavaiei Morgant - Eddy Kaspard, Tehauarii Holozet, Roonui Tehau, Terai Bremond (70. Herahaunui Ferrand), Yann Vivi (46. Kitin Maro) - Tutehau Tufariua.

REKLAMA

ps, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej