Prezydent Sopotu krytykuje organizatorów Marszu Równości w Gdańsku
"Jak ktoś chce walczyć o równość i tolerancję, to nie powinien obrażać innych" - napisał prezydent Sopotu Jacek Karnowski do organizatorów V Trójmiejskiego Marszu Równości, który odbył się w sobotę w Gdańsku.
2019-05-28, 11:18
"Bardzo mi przykro i ubolewam, że V Trójmiejski Marsz Równości stał się dla części uczestników okazją do obrażania uczuć religijnych wielu Polaków. Moim skromnym zdaniem, jak ktoś chce walczyć o równość i tolerancję, to nie powinien obrażać innych. Jak chce się mówić o miłości, to trudno budować nienawiść. Szkoda, że takie przesłanie przebiło się z Państwa inicjatywy mającej służyć poszanowaniu tolerancji i wezwaniu do równości. Oczekuję Państwa reakcji" - napisał Karnowski w liście do Stowarzyszenia na rzecz Osób LGBT Tolerado oraz Stowarzyszenia Dziewuchy Dziewuchom.
Treść listu przekazało we wtorek biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Sopocie.
Jacek Karnowski wysłał w poniedziałek to oświadczenie do organizatorów Trójmiejskiego Marszu Równości, ale wobec braku reakcji z ich strony zdecydował się na publikację listu.
"Przekonany o potrzebie propagowania równości i tolerancji, udzieliłem Stowarzyszeniu Tolerado patronatu nad Trójmiejskim Marszem Równości, który się odbył w ostatnią sobotę pod hasłem: »Miłość może tylko łączyć«. Niestety na marszu tym prezentowane były symbole, które mogły urazić uczucia religijne innych osób (w tym na pewno moje). Dlatego pozwoliłem sobie wysłać wczoraj do organizatorów poniższy list mailem i messengerem. Wobec braku odpowiedzi dzisiaj go publikuję" - wyjaśnił prezydent Sopotu.
REKLAMA
W trakcie sobotniego Trójmiejskiego Marszu Równości grupa kobiet ubranych w kolorowe stroje tańczyła wokół rysunku waginy imitującego Najświętszy Sakrament - uznawany przez katolików za symbol ciała i krwi Chrystusa.
Wiceprezes Tolerado Marta Magott powiedziała, że stowarzyszenie odpowiedziało we wtorek prezydentowi Sopotu na jego list. - My na razie więcej nie komentujemy tej sprawy - dodała.
- Bardzo nam przykro, jeżeli ten happening, który nie był przez nas planowany i nie my organizowaliśmy, obraził czyjeś uczucia religijne. Naszym najważniejszym przekazem Marszu Równości były słowa Pawła Adamowicza (prezydent Gdańska zamordowany w połowie stycznia - przyp. red.), że "Miłość może tylko łączyć". Pamiętajmy też, że marsz był przestrzenią do wyrażania swoich poglądów i że każdy mógł wejść ze swoimi poglądami i przesłaniem - oświadczyła Magott.
mg
REKLAMA
REKLAMA