Abp Paryża: Notre Dame znakiem przynależności Francji do chrześcijaństwa

W sobotę, dokładnie w dwa miesiące po pożarze Notre Dame, arcybiskup Paryża Michel Aupetit celebrował w niej pierwszą mszę, którą już wcześniej uznano za "znak nowego życia zdrowiejącej katedry". Arcybiskup w homilii wielokrotnie wracał do chrześcijańskiego charakteru budowli, kładąc nacisk na to, że katedra jest "znakiem naszej Francji i jej przynależności do chrześcijaństwa".

2019-06-16, 09:13

Abp Paryża: Notre Dame znakiem przynależności Francji do chrześcijaństwa

Posłuchaj

W katedrze Notre Dame odbyła się pierwsza msza święta po pożarze - relacja Marka Brzezińskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Rozpoczynając nabożeństwo, kapłan porównał entuzjazm średniowiecznych budowniczych z entuzjazmem tych, którzy dziś ją odbudowują. A w homilii podkreślał, że "katedra (która) zrodziła się z wiary jej budowniczych, ukazuje zaufanie w dobroć Chrystusa, jak i uczucie naszych ojców dla Najświętszej Marii Panny". Hierarcha uzupełnił tę myśl, mówiąc, że świątynia zrodziła się z chrześcijańskiej nadziei, która trwalsza jest niż jednostkowe życie i która przenosi się na przyszłe pokolenia.

Powiązany Artykuł

Notre Dame 1200.jpg
Katedra Notre Dame. Najsłynniejsza świątynia i symbol chrześcijaństwa we Francji

"Chrystus kamieniem węgielnym katedry"

Arcybiskup Paryża przypomniał, że katedra "otwarta jest dla wszystkich, jest azylem biednych i odrzuconych, którzy znajdują tu ochronę", i wyraził życzenie, "by tak było zawsze". Arcybiskup zapytał retorycznie, "czy wstydzimy się wiary naszych przodków, czy wstydzimy się Chrystusa?. Po czym stwierdził - nawiązując do wypowiedzi, w których Notre Dame "redukowano do wymiaru zabytkowego" - że "ta katedra jest miejscem kultu, który jest jedynym jej celem". - Mówię to z całą siłą: kultura bez kultu staje się przeciwieństwem kultury - mówił kapłan i oskarżył "laickość, która ze sfery publicznej wyklucza Imię Boże i wszelką widoczną duchowość" o spowodowanie "przepastnej ignorancji religijnej naszych współczesnych".

- Chrystus jest kamieniem węgielnym katedry. Jeśli zabierzemy ten kamień, ta katedra się zawali, stanie się pustą skorupą, oprawą bez klejnotu, szkieletem bez życia, ciałem bez duszy - mówił arcybiskup na zakończenie homilii. 

Msza z okazji rocznicy dedykacji, czyli poświęcenia katedry, celebrowana była w kaplicy Rycerzy Grobu Bożego, w której przechowywana jest relikwia uchodząca za koronę cierniową Jezusa.

Powiązany Artykuł

PAP Andrzej Rogoyski  1200.jpg
Odbudujmy Notre Dame. Polskie Radio przyłącza się do apelu przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski

Msza wśród zwęglonych belek

Zwęglone belki, zalegające w środkowej nawie, były niepotrzebującym słów wyjaśnieniem, dlaczego nabożeństwo nie mogło być odprawione przy głównym ołtarzu. Wielkie wrażenie robił widok księży w ornatach i w białych kaskach na głowie. Ta ochrona była warunkiem wydania zezwolenia na wejście do katedry. Jeden z duchownych nie zastosował się do tego nakazu i stał przy ołtarzu z gołą głową.

Liczbę uczestników ograniczono do ok. 30. Oprócz duchownych byli wśród nich pracownicy diecezji, robotnicy pracujący przy remoncie oraz biedacy, na których obecność nalegał arcybiskup.

Pod koniec mszy biskup Pascal Gollnisch, dyrektor l'Oeuvre d'Orient (stowarzyszenia opieki nad chrześcijanami Wschodu) przekazał arcybiskupowi Aupetitowi krzyż sporządzony przez wiernych z Aleppo, wykuty z kamienia tamtejszej katedry. - Dar tych, którzy tak bardzo cierpią z powodu prześladowań - podziękował wzruszony arcybiskup Paryża.

REKLAMA

Pożar wybuchł 15 kwietnia

Ogień zniszczył katedrę Notre Dame 15 kwietnia, doprowadzając m.in. do zawalenia się XIX-wiecznej iglicy świątyni.

Podkreślano heroiczną postawę kapelana paryskiej straży pożarnej. Już po tym, jak płonąca iglica runęła do wnętrza świątyni przebijając i niszcząc sklepienie, kapelan i dwudziestu strażaków weszli do wnętrza katedry, aby ratować znajdujące się tam relikwie i inne cenne przedmioty. W ten sposób wyniesiono między innymi relikwi koronz cierniowej Jezusa. 

Po wybuchu pożaru informowano, że doszło do niego najprawdopodobniej w wyniku prowadzonych w świątyni prac renowacyjnych.

mbl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej