Fenomenalny finał Wimbledonu. Novak Djoković z piątym zwycięstwem w Londynie

Kibice, którzy spędzili popołudnie z Rogerem Federerem i Novakiem Djokoviciem, nie mogą być zawiedzeni. Tenisiści stworzyli niezapomniany spektakl, w którym ostatecznie wygrał Serb 3:2 (7:6, 1:6, 7:6, 4:6, 13:12).

2019-07-14, 20:15

Fenomenalny finał Wimbledonu. Novak Djoković z piątym zwycięstwem w Londynie

Posłuchaj

Cezary Gurjew podsumowuje finał mężczyzn Wimbledonu (Jedynka)
+
Dodaj do playlisty
  • To piąte zwycięstwo Djokovicia w Wimbledonie
  • Serb obronił tytuł 

Powtórka z rozrywki

Obaj mistrzowie zmierzyli się w finale londyńskiego turnieju po raz trzeci. Do tej pory dwukrotnie wygrywał Djoković.

Federer zdawał się zacząć mecz tak jak półfinałowe starcie z Nadalem. Dość pewnie wygrywał swoje podanie, też potrafił zaskoczyć asem serwisowym, z czym Djoković miał problemy. Szwajcar w swoich gemach serwisowych potrafił też nieco wyraźniej narzucać warunki gry.

Mimo to Nole długo nie dawał się przełamać, a z czasem coraz lepiej radził sobie z kończącymi zagraniami rywala. Kluczowy był dziesiąty gem, w którym Federer był bliski złamania podania obrońcy tytułu, jednak Djoković wyszedł z kłopotów i zdawał się nabierać większej pewności w grze. Set skończył się inaczej niż pierwsza partia Federera w poprzednim meczu. Ośmiokrotny zwycięzca Wimbledonu po wielu niewymuszonych błędach forehandowych na własne życzenie przegrał tie-break 5:7.

O drugim secie serbski tenisista chciałby jak najszybciej zapomnieć. Nie znalazł recepty na serwis i return Szwajcara, przegrywając cztery kolejne gemy. Miażdżące były też inne statystyki: Nole popełnił aż 10 niewymuszonych błędów i zagrał zaledwie dwie piłki kończące.

REKLAMA

Obrazu dopełnił ostatni gem przy własnym podaniu, który Nole przegrał do zera, kończąc podwójnym błędem. 

Mało znaczące przełamania

Po wyrównaniu stanu gry spotkanie znów było wyrównane, a żaden z tenisistów nie chciał dopuścić do przegrania swoich gemów serwisowych. Przy wyniku 4:5 po fantastycznym półwoleju piłkę setową miał Federer, jednak jego oponent doprowadził do remisu. W kolejnym tie-breaku znów górą był Djoković, który wygrał dwa sety mimo braku break pointa.

Pogłoski o wimbledońskiej śmierci Szwajcara były mocno przesadzone. W piątym gemie przełamał podanie, co tchnęło w niego nowe życie. Po wielu widowiskowych zagraniach wygrał kolejny gem do zera i zaczął grać jak samonapędzająca się maszyna, która zacięła się w najmniej spodziewanym momencie. Przy prowadzeniu 5:2 po raz pierwszy stracił gem serwisowy. 

Jak grać, to jak mistrz

Sytuacja przez szwajcarskiego mistrza została opanowana, więc kibice zacierali ręce przed decydującym setem. W czwartym gemie turniejowa "dwójka" poradziła sobie z trzema break pointami Djoko, jednak było to tylko odroczenie egzekucji. Przy stanie 2:3 Nole skontrował atakującego pod siatką Federera i wszystko było w jego rękach. 

REKLAMA

Wojna nerwów w kolejnym gemie zakończyła się jednak wiktorią odrabiającego straty i wynik znów był sprawą otwartą. 

Mimo wielkiego zmęczenia obaj bohaterowie kontynuowali widowisko, które już przeszło do historii jako jeden z najlepszych wielkoszlemowych finałów ostatnich lat.

Żaden z tenisowych wirtuozów przez długi czas nie umiał rozstrzygnąć losów spotkania na swoją korzyść. Gdy zdawało się, że szesnasty gem piątego seta będzie ostatnim, Federer przegrał dwie piłki meczowe. 

Niewyobrażalne emocje i wola walki graczy będą wspominane przez lata, nie tylko dlatego, że to najdłuższy finał w historii. Po raz pierwszy przy stanie 12:12 w ostatnim secie rozegrano klasyczny tie-break. W decydującym momencie znów lepszy był obrońca tytułu, wygrywając do trzech. Mecz trwał pięć godzin i dwie minuty.

REKLAMA

Wynik finału gry pojedynczej mężczyzn:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Roger Federer (Szwajcaria, 2) 7:6 (7-5), 1:6, 7:6 (7-4), 4:6, 13:12 (7-3)

Jakub Pogorzelski, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej