Tokio 2020: rok do rozpoczęcia igrzysk. Kto zdobędzie medal dla Polski?
24 lipca 2020 roku rozpoczną się XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie, których gospodarzem będzie Tokio. Do ceremonii otwarcia pozostał rok. To dobry moment do zastanowienia się, którzy polscy sportowcy mają największe szanse na powrót ze stolicy Japonii z medalem.
2019-07-24, 15:15
Posłuchaj
- Igrzyska w Tokio już za rok
- Na czyje medale możemy liczyć?
- Przedstawiamy najważniejszych polskich kandydatów do podium w stolicy Japonii
W Japonii zostanie rozdanych 339 kompletów medali, najwięcej w historii. Ile z nich zdobędą biało-czerwoni? Przed czterema laty w Rio de Janeiro jedenastokrotnie widzieliśmy reprezentantów Polski na podium, z czego tylko dwa razy na jego najwyższym stopniu. Jak będzie tym razem? Przedolimpijska prognoza Gracenote Nielsen przewiduje 14 polskich krążków, z kolei na stronie Olympic Medals Predictions możemy przeczytać, iż biało-czerwoni mają szansę na 16 medali, z czego aż osiem złotych, co byłoby historycznym rekordem.
Przewidywania na podstawie algorytmów tworzonych na podstawie wyników ostatnich mistrzostw Europy czy świata mogą jednak być mylące. Dwucyfrowa liczba medali będzie jednak dla biało-czerwonych absolutnym planem minimum. Na kogo możemy liczyć najmocniej?
Lekkoatleci rządzą
W ostatnich latach polskich kibiców najbardziej rozpieszczali lekkoatleci. Przykłady? Halowe mistrzostwa Europy 2017 - 12 medali (w tym siedem złotych), mistrzostwa świata 2017 - 8 medali (dwa złote), halowe mistrzostwa świata 2018 - 5 medali (dwa złote), mistrzostwa Europy 2018 - 12 medali (siedem złotych), halowe mistrzostwa Europy 2019 - 7 medali (5 złotych). Patrząc na te wyniki, należy przyznać: po latach znowu jesteśmy lekkoatletyczną potęgą.
REKLAMA
Moc trzeba jednak udowodnić na igrzyskach, z czym w ostatnich latach bywało różnie. Na rok przed igrzyskami w Tokio możemy wskazać kilku pewniaków oraz jeszcze pokaźniejszą grupę kandydatów do podium. Fawortyką numer jeden jest oczywiście królowa rzutu młotem Anita Włodarczyk. Dwukrotna mistrzyni olimpijska, ze względu na uraz, nie będzie co prawda broniła tytułu na jesiennych mistrzostwach świata w Dosze, jednak przez rok na pewno zdąży sie wyleczyć.
Rzut młotem stał się w ostatnich latach polską konkurencją. Wydaje się, że w rywalizacji mężczyzn kwestię złotego medalu powinni wyjaśnić między sobą mistrz świata Paweł Fajdek oraz mistrz Europy Wojciech Nowicki. Pierwszy dwukrotnie zawodził na igrzyskach, drugi w Rio sięgnął po brąz. W Tokio obaj zapowiadają walkę o złoto, a na horyzoncie nie widać rywali, którzy mogliby im zagrozić...
Wysoko stoją też akcje Piotra Liska. Tyczkarz już w Rio uplasował się tuż za podium. Od tamtego czasu sięgnął po wicemistrzostwo świata, halowe mistrzostwo Europy oraz dwukrotnie skoczył na stadionie powyżej sześciu metrow. Polaka stać na medal każdego koloru, jednak trzeba pamiętać, że konkurencja w skoku o tyczce jest niezwykle mocno obsadzona. Medalowe aspiracje zgłasza też m.in. Paweł Wojciechowski.
Nieudany start w Rio zechce sobie powetować Adam Kszczot. Dwukrotny wicemistrz świata na 800 metrów liczy na upragniony olimpijski krążek. Podobne plany ma Marcin Lewandowski, który postawił na dystans 1500 m i przed rokiem świętował srebro na mistrzostwach Europy. Wśród innych kandydatów do medali w Tokio należy wymienić: wracającą po przerwie macierzyńskiej skoczkinię wzwyż Kamilę Lićwinko, kulomiota Michała Haratyka czy weterana Piotra Małachowskiego. Ten ostatni ma już w dorobku dwa srebrne olimpijskie krążki w rzucie dyskiem, a w ostatnich tygodniach sygnalizował powrót do wysokiej formy. Czas na złoto?
REKLAMA
Siatkarze liczą na medal
Nie samą lekkoatletyką żyje podczas igrzysk kibic. Jak co cztery lata polskimi kandydatami do olimpijskich zaszczytów są też siatkarze. Pod wodzą Vitala Heynena biało-czerwoni wrócili do czołówki w wielkim stylu. W ubiegłym roku wywalczyli mistrzostwo świata, a przed tygodniem sięgnęli po brąz Ligi Narodów, mimo gry w rezerwowym składzie.
Do igrzysk trzeba się jednak zakwalifikować. Pierwsza szansa już podczas turnieju w Gdańsku (9-11 sierpnia). Rywalami będą Francja, Słowenia i Tunezja. Biało-czerwoni zagrają bez rekonwalescenta Bartosza Kurka, za to z Wilfredo Leonem, którego karencja na grę w polskich barwach dobiegła końca równo na rok przed igrzyskami. Biało-czerwoni chcą przełamać złą passę. Odpadali w olimpijskim ćwierćfinale w 2004, 2008, 2012 i 2016 roku...
Medale wyłowione z wody?
Tradycyjnie liczymy też na medale w sportach wodnych. 2018 rok należał do wioślarskiej czwórki podwójnej kobiet. Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Springwald i Katarzyna Zillmann sięgnęły po tytuły mistrzyń Europy i świata, a do tego zostały uznane za osadę roku w plebiscycie światowej federacji! Niedawne mistrzostwa Europy w Lucernie i czwarte miejsce biało-czerwonych traktujmy więc jako wypadek przy pracy.
Medalowe aspiracje zgłasza też kajakarka Dorota Borowska, która wystartuje w debiutującej na igrzyskach konkurencji kanadyjek w wyścigu na 200 m. Ma za sobą medale zarówno mistrzostw świata, jak i Europy i wydaje się być największą nadzieją na podtrzymanie passy polskich kajakarzy, którzy od igrzysk w Seulu w 1988 roku przywożą choćby jeden medal z najważniejszej imprezy czterolecia.
REKLAMA
Nie można też zapominać o Zofii Klepackiej. Mistrzyni Europy w żeglarskiej klasie RS:X ma już w dorobku brąz z igrzysk w Londynie, ale wciąż liczy na upragniony tytuł mistrzyni olimpijskiej. Najbardziej utytułowana zawodniczka w historii polskiego żeglarstwa będzie w Tokio poważną kandydatką do medalu, o ile... uda jej się pojechać do Japonii. Przed czterema laty Klepackiej zabrakło w Rio de Janeiro, gdyż przegrała krajowe eliminacje.
Nowe konkurencje, nowe nadzieje
W Tokio na igrzyskach zadebiutuje karate. W kategorii 55 kg tytuł mistrzyni świata zdobyła w ubiegłym roku Dorota Banaszczyk. 22-letnia łodzianka w ostatnich miesiącach skarżyła się na problemy finansowe i konieczność opłacania przygotowań z własnej kieszeni. Pomoc grupy Energa i kilku mniejszych firm pozwoliła skupić się wyłącznie na startach. Banaszczyk będzie musiała znaleźć się w najlepszej czwórce rankingu olimpijskiego, by zapewnić sobie start w Tokio.
Powiązany Artykuł
Dorota Banaszczyk podpisała kontrakt z Energą. "To duża pomoc"
Inną nową dyscypliną będzie koszykówka w odmianie 3x3. Polacy zaliczają się w tej konkurencji do światowej czołówki, czego dowodem był czerwcowy brązowy medal mistrzostw świata w Amsterdamie. Wywalczyli go Michael Hicks, Marcin Sroka, Paweł Pawłowski i Przemysław Zamojski. Naszych kadrowiczów czekają jeszcze trudne olimpijskie kwalifikacje, lecz pokazali już, że trzeba się będzie z nimi liczyć.
Złoty medal mistrzostw świata przed rokiem wywalczył strzelec Tomasz Bartnik. Zwyciężył w karabinie w trzech postawach, co automatycznie dało mu awans na igrzyska. Na złoto w tej dyscyplinie sportu czekamy od 20 lat i legendarnej już Renaty Mauer-Różańskiej. Liczymy, że za sprawą Bartnika ta passa nie będzie dłużej kontynuowana.
REKLAMA
Kolarze też z szansami
Nie można zapominać także o polskich kolarzach. Rafał Majka ma na koncie brązowy medal z Rio, a Michał Kwiatkowski był w przeszłości mistrzem świata ze startu wspólnego. Zwłaszcza ten drugi wielokrotnie udowodnił, że umie ścigać się w jednodniowych wyścigach. "Kwiato" oraz Maciej Bodnar powalczą też zapewne o wysokie miejsca w jeździe indywidualnej na czas.
O trzecim olimpiskim krążku marzy też dwukrotna wicemistrzyni w wyścigach MTB Maja Włoszczowska. Kolarka w ostatnich latach miała trochę pecha w związku z kontuzjami, ale wciąż zalicza się do ścisłej światowej czołówki. O historyczny medal dla Polski na torze postarają się z kolei Szymon Sajnok, który przed rokiem w Apeldoorn sensacyjnie został mistrzem świata w omnium oraz sprinter Mateusz Rudyk - jedyny polski medalista lutowych MŚ rozegranych w Pruszkowie.
Jak widać, szans na medale nie brakuje, a ci, których wymieniliśmy to przecież nie wszyscy polscy sportowcy, którzy osiągali wartościowe wyniki w ciągu ostatnich trzech lat. Pamiętając medale Oktawii Nowackiej z Rio czy Sylwii Bogackiej z Londynu nie sposób też nie brać pod uwagę, że któryś ze sportowców nas zaskoczy i całkiem niespodziewanie sięgnie po medal. Miejmy nadzieję, że tych pozytywnych zaskoczeń będzie jak najwięcej.
REKLAMA
Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl/IAR
REKLAMA