"Kiszczak Papers". Ostatnie notatki generała Kiszczaka
Dziennikarze Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej" dotarli do nieznanego tekstu generała Czesława Kiszczaka. Ma on osiem stron i trafił do Archiwum Instytutu Hoovera w Stanford. Znajduje się w zbiorze tzw. Kiszczak Papers.
2019-08-04, 07:00
Nieznane materiały z Archiwum Hoovera - raport specjalny >>>
Były szef PRL-owskiej bezpieki po roku 1989 wielokrotnie gościł na salach sądowych. Czasami był świadkiem (jak w procesie generałów: Władysława Ciastonia i Zenona Płatka oskarżonych o kierowanie uprowadzeniem i zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki), to znowu oskarżonym jak podczas wielokrotnie wznawianego procesu w sprawie masakry górników w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego.
Wymiar sprawiedliwości łaskawy dla generała
Przez wiele kolejnych lat generał wychodził ze sporów z Temidą obronną ręką. I chyba nie była to tylko kwestia obrońców, którzy reprezentowali go przed sądami wolnej Polski. Bardziej już słabości i niewydolności naszego wymiaru sprawiedliwości. Po 1989 roku zabrakło bowiem istotnych zmian w prawie, które umożliwiłyby karanie sprawców zbrodni popełnionych przez funkcjonariuszy bezpieki i ich przełożonych. Rozprawieniu się z byłymi wysokimi rangą PRL-owskimi dygnitarzami przeszkadzała też ogólna niechęć kolejnych ekip rządzących Polską po 1989 roku do jakiegokolwiek (w świetle prawa) osądzenia ludzi, którzy przez ponad cztery dekady łamali prawo i niszczyli wolność obywateli, którymi rządzili często "tylko" zza swoich biurek.
Mentalność niewinnego człowieka
"Szanowny czytelniku – zaczyna generał – zanim znajdziesz czas i chęć przeczytania moich wyjaśnień w Sądzie Okręgowym w Warszawie, uważam za stosowne, abyś przedtem przeczytał tych kilka słów wstępu. (…). Chcę jednak przekazać wiernie, bez żadnych poprawek tekst taki, jaki faktycznie wygłosiłem w sądzie".
REKLAMA

Kiszczak wspomina o swojej pozytywnej roli w wielu wydarzeniach z najnowszej historii Polski. Wymienia m.in. stan wojenny, rozmowy z opozycją i Kościołem oraz podkreśla swoją rolę w doprowadzeniu do obrad Okrągłego Stołu i pierwszych częściowo wolnych wyborów. W jego wystąpieniu nie ma żadnych informacji na temat masakry górników w kopalni "Wujek" czy śmiertelnego pobicia warszawskiego maturzysty – Grzegorza Przemyka. Nie ma też ani słowa na temat męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki.

Na ostatniej stronie za to jest opis działań szpiegowskich pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Wynika z nich, że być może przez zaniechanie ze strony generała Kiszczaka, pułkownik Kukliński swobodnie wykonał swoje szpiegowskie zadanie i uciekł z PRL...

Wyrok i pogrzeb
12 stycznia 2012 roku warszawski Sąd Okręgowy skazał Kiszczaka na 4 lata pozbawienia wolności "za udział w związku przestępczym", zmniejszając wyrok o połowę (na mocy amnestii) i zawieszając wykonanie kary na okres 5 lat. Cztery i pół miesiąca po uprawomocnieniu się wyroku generał zmarł. Pochowano go na cmentarzu prawosławnym w Warszawie.
Zachowana w Instytucie Hoovera notatka jest sygnowana rokiem 2011. Jest to więc najprawdopodobniej szkic mowy generała, którą odczytał przed ogłoszeniem wyroku. Ostatni tekst, jaki napisał w swoim życiu.
REKLAMA
Piotr Litka (Polskie Radio), współpraca: Wiktor Świetlik (Polskie Radio), Tomasz Krzyżak ("Rzeczpospolita")
REKLAMA