3 sierpnia 1944. Pierwszy nalot na walczącą Warszawę
– Bombardowań dokonała jedna eskadra "sztukasów" [bombowców nurkujących Junkers Ju-87 - przyp. red.]. W czasie nalotu pikowały w dół i wtedy rozlegał się przerażający głos syreny, który był słyszalny z daleka – mówiła w Polskim Radiu Agnieszka Grabowska, historyk z Muzeum Powstania Warszawskiego.
2022-08-03, 06:01
Niemcy w tłumieniu Powstania Warszawskiego byli bezwzględni. – Himmler przekazał oddziałom zmierzającym na odsiecz dyrektywę Hitlera: wymordowania ludności Warszawy bez różnicy płci i wieku oraz bezwzględnego niszczenia miasta – opowiadał Władysław Bartoszewski w Polskim Radiu w programie "Dni walczącej Stolicy".
Posłuchaj
– Bombardowań dokonała jedna eskadra "sztukasów" [bombowców nurkujących Junkers Ju-87 - przyp. red.]. W czasie nalotu pikowały w dół i wtedy rozlegał się przerażający głos syreny, który był słyszalny z daleka – mówiła w Polskim Radiu Agnieszka Grabowska, historyk z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Kliknij w obrazek i wejdź na strony serwisu specjalnego:
REKLAMA
Nalot z 3 sierpnia wspominała w Polskim Radiu Alicja Zdanowicz, łączniczka w Powstaniu Warszawskim. – Z powodu bombardujących samolotów zginęła moja mama, brat i siostra. Również bardzo wielu powstańców, którzy dopiero co przyszli kanałami. Byli w tym samym schronie, w którym moja mama i niestety wszyscy zginęli.
Posłuchaj
Warszawiacy nie załamali się i aktywnie wspierali żołnierzy. Dla dodania otuchy powstańcom i ludności cywilnej Biuro Informacji i Propagandy Armii Krajowej uruchomiło 3 sierpnia patrole megafonowe. Nadawały piosenki i wiersze oraz programy informacyjne na temat sytuacji w walczącej stolicy.
Naloty bombowe będą stale powtarzane aż do kapitulacji Powstania Warszawskiego, w myśl rozkazu Hitlera o wymordowaniu ludności Warszawy i zburzeniu miasta. Bombardowanie z 3 sierpnia 1944 roku nie było jedyną zbrodnią z tego dnia. Żołnierze niemieccy mordowali mieszkańców Ochoty i Woli oraz wykorzystali cywilów jako żywe tarcze w natarciu na pozycje powstańców. Z kolei na Mariensztacie rozstrzelano 15 osób w tzw. Domu Profesorów. Ofiarami egzekucji w większości byli pracownicy naukowi Uniwersytetu Warszawskiego.
sa
REKLAMA
REKLAMA