Wiceminister sprawiedliwości oskarżony o akcje dyskredytujące sędziów. Premier: zażądałem wyjaśnień od Zbigniewa Ziobro

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że zażądał wyjaśnień od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro ws. doniesień portalu Onet.pl na temat działań, jakie miał podejmować wiceszef MS Łukasz Piebiak. W ślad za tym podejmę odpowiednie decyzje - powiedział szef rządu.

2019-08-20, 10:00

Wiceminister sprawiedliwości oskarżony o akcje dyskredytujące sędziów. Premier: zażądałem wyjaśnień od Zbigniewa Ziobro
Podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości Łukasz Piebiak . Foto: PAP/Rafał Guz

Portal Onet.pl opisał w poniedziałek kontakt, jaki w mediach społecznościowych wiceszef MS Łukasz Piebiak zawarł z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, materiałów, które miały służyć kompromitowaniu sędziów. Miało to się odbywać za wiedzą wiceministra Piebiak.

Premier został proszony we wtorek podczas konferencji prasowej o komentarz ws. doniesień Onetu. - Zażądałem wyjaśnień od ministra sprawiedliwości w tej sprawie. Na pewno trzeba zawsze wysłuchać dwóch stron. Zobaczymy jakie będą te wyjaśnienia - powiedział. Szef rządu zaznaczył, że w ślad za tymi wyjaśnieniami podejmie "odpowiednie decyzje".

Wiceminister wraca z urlopu

Wcześniej we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller powiedział dziennikarzom, że wyjaśnienia powinny zostać złożone jeszcze we wtorek. Jak mówił, z jego informacji wynika, że Łukasz Piebiak przerwał urlop i wraca do Warszawy. - Te wyjaśnienia muszą być złożone. To jest sytuacja, w której jak najpilniej trzeba złożyć wyjaśnienia. W związku z tym pan minister dzisiaj je złoży i wtedy będą podejmowane decyzje - mówił.

Dodał przy tym, by wziąć pod uwagę, że "taki jest element pewnej kultury politycznej, w ogóle kwestii pewnej sprawiedliwości", że Łukasz Piebiak "powinien się odnieść do tej publikacji i do zarzutów, które się w niej pojawiły". - Dopiero po tych wyjaśnieniach premier może podjąć decyzję w tej sprawie - powiedział rzecznik rządu.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

gorny663.jpg
Grzegorz Górny: dzisiaj władza sądownicza uzurpuje sobie prawo do wykonywania władzy ustawodawczej

Pytany, czy również minister Ziobro powinien się odnieść do sprawy, rzecznik powiedział, że "bez wątpienia dzisiaj też wiceminister Piebiak poinformuje pana ministra Ziobrę, czyli swego bezpośredniego przełożonego, o tym, w jaki sposób odnosi się do tych zarzutów i pan minister Ziobro też pewnie taką informację udzieli".

Na pytanie, czy Zbigniew Ziobro nie powinien się wytłumaczyć premierowi "czy wiedział, czy nie wiedział", odpowiedział: "oczywiście generalnie jeżeli będzie taka wątpliwość, no to naturalna podległość służbowa jest między premierem a ministrem sprawiedliwości". - Natomiast nie zmienia to faktu, że autorzy publikacji odnoszą się do ewentualnych działań ministra Piebiaka - dodał.

"Nie chcę niczego bagatelizować"

Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin pytany był we wtorek w TVN24 m.in. o to, czy po ujawnieniu takiej sprawy wiceminister Piebiak zachowa stanowisko. Odparł, że nie należy ferować żadnych wyroków przed zapoznaniem się ze stanowiskiem drugiej strony. - Niech pan sędzia się odniesie. Jestem przekonany, że odniesie się do sprawy także Ministerstwo Sprawiedliwości, natomiast nie chcę niczego bagatelizować. Tego typu praktyki, gdyby do nich dochodziło, są w oczywisty sposób nieakceptowalne - podkreślił.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Piotr Müller: chcemy usprawnić funkcjonowanie systemu sprawiedliwości

REKLAMA

Jarosław Gowin odnosząc się do tekstu Onetu powiedział, że jest on "niejednoznacznie udokumentowany i trochę zagmatwany miejscami." - Natomiast padają tam poważne zarzuty i pan sędzia Piebiak teraz musi się to tego odnieść - powiedział.

Wicepremier dodał, że spodziewa się, iż w najbliższych godzinach wiceminister Piebiak i resort sprawiedliwości zajmą stanowisko w tej sprawie. - Jeżeli ten tekst przedstawiałby w sposób prawdziwy fakty, bez wyrywania pewnych sformułowań z kontekstu to jest zachowanie, postępowanie nieakceptowalne w wydaniu zarówno urzędnika państwowego, jak i także - po ludzku jest to nieakceptowalne - stwierdził Jarosław Gowin.

Nieakceptowalna sytuacja

Polityk był pytany też o to, czy odpowiedzialność za tego typu działania powinien ponieść też przełożony Łukasza Piebiaka, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Tylko w przypadku - znowu mówię nie o tej konkretnej sprawie, ale o tego typu sprawach - gdyby przełożeni widzieli i tolerowali takie działania - podkreślił.

Powiązany Artykuł

pap_prezydent1200.jpg
Prezydent: nie ma silnego państwa bez sprawiedliwej władzy sądowniczej

Wicepremier zapytany, czy gdyby podobna sytuacja wydarzyła się w jego własnym resorcie, to czy podwładny zachowałby stanowisko. - Jestem ministrem nauki i gdyby mojemu urzędnikowi zdarzyło się w ten sposób hejtować opozycyjnie nastawionych wobec naszego rządu profesorów, to w oczywisty sposób byłaby to sytuacja nieakceptowalna. Wiedziałbym jakie konsekwencje wyciągnąć - zaznaczył.

REKLAMA

Kim jest Emilia?

Według Onetu Emilia prywatnie jest związana z jednym z pracowników Krajowej Rady Sądownictwa - sędzią, który wcześniej pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości. W rozmowie z portalem Emilia przyznała, że bardzo wstydzi się tego, co robiła. Według niej swoimi działaniami mogła zaszkodzić co najmniej 20 sędziom.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Niepełnosprawny czołgał się w sądzie. Sędzia usłyszała zarzut

Łukasz Piebiak, pytany przez Onet o kontakt z Emilią, odparł: "Słyszałem, że doszło do wycieku jakiejś korespondencji, ale nie wiem, co w niej jest, więc się nie będę na ten temat wypowiadał". Potwierdził przy tym, że zna ją "z Twittera". Dopytywany o sprawę szefa Iustitii, powiedział: "Nie przypominam sobie naszych kontaktów w sprawie Markiewicza. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie. Jestem na urlopie".

jp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej