Strajk nauczycieli nadal możliwy. Zdecyduje sondaż i ewentualne referendum
- Nie zrealizowano do tej pory głównego celu kwietniowego strajku, czyli 30-procentowej podwyżki płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku i o to w dalszym ciągu się upominamy – powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
2019-08-26, 15:17
- Od 1 do 15 września wśród pracowników placówek oświatowych będzie prowadzony sondaż dotyczący ewentualnej akcji protestacyjnej - poinformował szef ZNP. 16 września Prezydium Zarządu Głównego ZNP podejmie decyzję o wyznaczeniu formy protestu.
Powiązany Artykuł
Dariusz Piontkowski: mam nadzieję, że strajku nie będzie
W poniedziałek obraduje Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Sławomir Broniarz poinformował, że dyskutowano m.in. o atmosferze, która panuje w środowisku nauczycieli i innych pracowników placówek oświatowych. Dodał, że większość uczestników obrad podkreślała, że nauczyciele "są zdecydowani do podjęcia różnorodnych działań protestacyjnych". - To, co dzieje się w sferze polityki edukacyjnej, to, co zostało nam zaproponowane przez nowego ministra edukacji, absolutnie nie wyczerpuje naszych oczekiwań - powiedział.
Referendum
- Referendum będzie wtedy, gdy z sondażu wyniknie, że nauczyciele są zdecydowani do podjęcia akcji strajkowej polegającej na całkowitym powstrzymaniu się od pracy, czyli powrotu do stanu z kwietnia bieżącego roku – powiedział Broniarz. Dodał, że pojawia się wiele propozycji form protestu, jednak ostateczna decyzja zapadnie po konsultacji z nauczycielami. - Musimy się skonsultować z nauczycielami. Większość z nich wróciła już dzisiaj do szkoły, trwają rady pedagogiczne. Chcemy wobec tego, żeby od 1 do 15 września powiedzieli nam, w jakiej formie protestu chcą wziąć udział – podkreślił prezes ZNP.
Podkreślił, że nauczyciele chcą "lepszej szkoły, lepszej edukacji, więcej autonomii, więcej niezależności, mniej biurokracji, więcej zaufania do nauczyciela".
REKLAMA
- I to jest główne przesłanie, które kierujemy do rządzących, ale także do rodziców, samorządów, zwracając uwagę na to, że polska edukacja należy do najlepszych w Europie, mamy bardzo dobrych nauczycieli, bardzo odpowiedzialnych pracowników niebędących nauczycielami, ale mamy także taką grupę zawodową, która jest silnie spauperyzowana i która wymaga wzrostu płac. Bo wszystko w szkole zaczyna się od dobrego nauczyciela - powiedział Broniarz.
Powiązany Artykuł
"To jest podwyżka, która wchodzi na stałe". Szef MEN o wzroście płac nauczycieli
- 16 (września) Prezydium Zarządu Głównego podsumuje tę dwutygodniową kampanię i podejmie decyzję o wyznaczeniu formy protestu, określeniu jej kształtu organizacyjnego i czasu, w którym ona będzie miała miejsce - poinformował Broniarz.
Szef ZNP wskazał, że konsekwencją kwietniowego strajku były m.in. korzystne zmiany dla nauczycieli, które wejdą w życie od 1 września. - Te zmiany to rezygnacja z wydłużonego awansu zawodowego, rezygnacja z bardzo skomplikowanych procedur dotyczących oceny pracy nauczyciela, przywrócenie dodatku dla nauczycieli rozpoczynających pracę w szkole – wymienił.
"Upominamy się o podwyżki"
Zaznaczył jednocześnie, że wciąż nie zrealizowano głównego celu strajku, czyli 30-procentowej podwyżki płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku. - O to w dalszym ciągu się upominamy i z takim przesłaniem idziemy do nauczycieli – zapowiedział. Dodał, że skoro jakość edukacji nie budzi wątpliwości, to nauczyciele powinni być godziwie wynagradzani.
REKLAMA
8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie, zorganizowany przez ZNP i FZZ. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Trwał do 27 kwietnia, kiedy został zawieszony do września.
pg
REKLAMA