"Oddajcie mi swoje dzieci". Wielka czystka niemiecka w getcie łódzkim
To był najtragiczniejszy moment w historii getta w Łodzi. 5 września 1942 roku rozpoczęła się wywózka do obozu zagłady ponad 15 tys. ludzi - dzieci poniżej 10 lat, osób starszych po 65. roku życia oraz chorych i niepracujących.
2024-09-05, 05:50
Po rozpoczęciu okupacji niemieckiej w 1939 roku Łódź została włączona w granice III Rzeszy, a jej nazwę zmieniono na Litzmannstadt na cześć generała Carla von Litzmanna, zwycięskiego dowódcy bitwy pod Łodzią z 1914 roku. 8 lutego 1940 roku powstało Ghetto Litzmannstadt, które zostało całkowicie odcięte od reszty miasta. Było drugim co do liczebności gettem i przetrwało aż do lata 1944 roku.
Posłuchaj
"Prezes" Chaim Rumkowski
Tak długie przetrwanie łódzkiego getta było możliwe dzięki kontrowersyjnej działalności Chaima Rumkowskiego, przewodniczącego Judenratu w Łodzi, który zarządzał dzielnicą żydowską. Do dzisiaj trwają spory wokół jego postawy podczas okupacji niemieckiej, wiele osób zarzuca mu kolaborację z nazistami i współudział w Holokauście.
Powiązany Artykuł
Powstanie w getcie - zobacz serwis historyczny
Był oskarżany o despotyczne rządy i bezwzględne posłuszeństwo wobec szefa niemieckiej cywilnej administracji getta Hansa Biebowa.
Chaim Rumkowski podkreślał, że wykonywanie rozkazów i praca na rzecz III Rzeszy jest jedyną możliwością na przeżycie. Jego obrońcy uważają, że dzięki takiej postawie udało się maksymalnie odwlec moment likwidacji getta w Łodzi aż do lata 1944 roku, co pozwoliło uratować życie części jego mieszkańców. Tak długie istnienie getta było ewenementem.
REKLAMA
Posłuchaj
"Oddajcie mi swoje dzieci"
Wielka szpera (z niem. Allgemeine Gehsperre) oznaczała całkowity zakaz wychodzenia z domu. Była przełomowym momentem w historii funkcjonowania łódzkiego getta, akcja odbyła się w dniach 5-12 września 1942 roku. Jedynymi zwolnionymi z wywózki były rodziny uprzywilejowanych osób pracujących w policji albo kierownictwie getta.
Powiązany Artykuł
Pamięci Polaków Ratujących Żydów - zobacz serwis historyczny
Akcję wysiedleńczą zapowiedział Chaim Rumkowski w przemowie wygłoszonej 4 września. Jak mówił do mieszkańców getta:
"Ponury podmuch uderzył getto. Żądają od nas, abyśmy zrezygnowali z tego, co mamy najlepszego – naszych dzieci i Starszych. […] W moim wieku, muszę rozłożyć ręce i błagać: Bracia i siostry! Oddajcie mi je! Ojcowie i matki – dajcie mi swoje dzieci! […] Muszę przygotować tę trudną i krwawą operację, muszę odciąć gałęzie, aby ocalić pień. Muszę zabrać dzieci, ponieważ jeżeli tego nie zrobię, inni mogą być także zabrani – broń Boże. […] Wyciągam do was moje złamane, trzęsące się ręce i błagam: dajcie tym rękom ofiary! Tylko tak możemy zapobiec przyszłym cierpieniom i zbiorowość 100 000 Żydów może być zachowana."
Posłuchaj
Od 5 września obowiązywał zakaz poruszenia się po łódzkim getcie, a żydowscy policjanci rozpoczęli wyłapywanie ludzi przeznaczonych do deportacji. 7 września do getta wkroczyli Niemcy, którzy byli niezadowoleni z postępów akcji. 12 września odwołano zakaz ruchu, a dwa dni później zakłady ponownie zaczęły pracę. Dzielnica żydowska wróciła do życia, które już nigdy nie było takie, jak przed wielką szperą.
REKLAMA
Żydzi wywiezieni z getta w Łodzi trafili do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.
– Transporty witał oficer, który przypominał wojaka Szwejka, przyzwoity na oko człowiek i zapraszał ich do łaźni, w której mieli się oczyścić po trudnych warunkach w Łodzi. Szli aleją z flagami Czerwonego Krzyża. I ci biedni czescy, niemieccy, austriaccy Żydzi z ufnością wsiadali do ciężarówek, w których puszczano spaliny – powiedział Andrzej Bart w audycji z cyklu "Spotkania po zmroku".
Posłuchaj audycji na temat historii z łódzkiego getta.
sa
REKLAMA
REKLAMA