H. Zdanowska poparła samorządowców. KO: strzelanie do własnej bramki
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, wywołała kontrowersje w Koalicji Obywatelskiej po tym, jak oficjalnie poparła kandydatów z łódzkiego samorządu w wyborach parlamentarnych - donosi Gazeta.pl. Decyzję Zdanowskiej skrytykowała Iwona Śledzińska-Katarasińska z Koalicji Obywatelskiej, członkowie partii mówią o "strzelaniu do własnej bramki".
2019-09-09, 13:01
W czwartek Hanna Zdanowska wzięła udział w konferencji prasowej, na której mówiła o listach wyborczych w jesiennych wyborach samorządowych.
Powiązany Artykuł
Dorota Olko: Grzegorz Schetyna zrezygnował z walki o zwycięstwo w tych wyborach
"Polityka potoczyła się inaczej"
Prezydent Łodzi nie ukrywała, że przedstawione przez Koalicję Obywatelską listy wyborcze nie są takimi, pod jakimi sama by się podpisała. - Na mojej liście znaleźliby się przedstawiciele ruchów społecznych, organizacji pozarządowych, łodzianie, którzy kochają miasto i na co dzień angażują się w sprawy naszego miasta. Niestety, polityka potoczyła się inaczej, w Warszawie zadecydowano, że ta lista będzie wyglądała inaczej – zaznaczyła.
Samorządowcami, którzy dostali miejsca na listach opozycji na jesienne wybory są m.in. wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski z PO (drugie miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej), przewodniczący rady miejskiej w Łodzi Marcin Gołaszewski z Nowoczesnej (piąte miejsce na liście KO), oraz wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela (startujący z pierwszego miejsca listy SLD).
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Chaos na listach Koalicji Obywatelskiej. Posłanka PO rezygnuje ze startu
REKLAMA
Zdanowska oficjalnie udzieliła im swojego poparcia. - Proszę wszystkich tych, którzy głosowali na mnie w wyborach samorządowych, aby teraz również poszli do wyborów. Obiecuję, że niezależnie na kogo zagłosujecie »po dobrej stronie mocy« – czy to będą przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Nowoczesnej, Zielonych, ruchów społecznych czy przedstawiciele lewicy – na pewno na liście znajdziecie kogoś, kogo będziecie mogli obdarzyć zaufaniem. Głosujcie rozsądkiem za Polską, a sercem za Łodzią – podkreśliła prezydent Łodzi. Sama w ostatnich wyborach samorządowych uzyskała 70 proc. poparcia.
Zdziwienie kandydatki KO
Decyzję Zdanowskiej skrytykowała Iwona Śledzińska-Katarasińska, kandydatka łódzkiej listy KO do Sejmu (jest trzecia na liście) - informuje "Gazeta Wyborcza". W ocenie posłanki "pani prezydent Zdanowska uprawa swoją politykę". - Uwierzyła, że popiera ją 70 procent łodzian i uważa, że jej wobec tego wolno być państwem w państwie - komentowała Śledzińska-Katarasińska.
REKLAMA
"Gazeta Wyborcza" zwraca także uwagę, że decyzja Hanny Zdanowskiej wywołała niezadowolenie władz Koalicji Obywatelskiej, a w perspektywie nadchodzących wyborów parlamentarnych "wielu politykom KO jawi się jako strzelanie do własnej bramki".
Nie pierwszy konflikt
To nie pierwszy konflikt w gronie Platformy Obywatelskiej w kontekście jej list wyborczych. W czwartek szczecińska posłanka Platformy Obywatelskiej, Zofia Ławrynowicz, zrezygnowała ze startu w wyborach po tym, jak okazało się, że na ostatecznej liście wyborczej dostała ósme miejsce zamiast trzeciego. - W Koalicji Obywatelskiej marginalizuje się kobiety - stwierdziła.
Kształt łódzkiej listy wyborczej KO zmusił także Zdanowską do rezygnacji z pracy w sztabie wyborczym PO. Z końcem lipca ogłoszono, że "jedynką" łódzkiej listy KO zostanie Tomasz Zimoch.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Zarząd PO zaakceptował listy wyborcze. "Są jeszcze sporne okręgi"
REKLAMA
"Nie ukrywam, że proponowałam zupełnie inną listę kandydatów. Kandydatów, którzy mogliby powtórzyć w wyborach parlamentarnych mój sukces z wyborów samorządowych" - napisała prezydent Łodzi w krótkim oświadczeniu rozesłanym do mediów.
IAR, wPolityce.pl, Gazeta.pl/ mbl
REKLAMA