Jan Józef Kasprzyk: żołnierze 1939 roku czerpali wzorce postępowania od Legionistów
- Kuty to miejsce zapomniane, ale to miejsce, w którym w 1939 roku, w połowie września, urzędował prezydent RP, rząd i znajdowała się kwatera Naczelnego Wodza marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza - powiedział na Ukrainie Jan Józef Kasprzyk.
2019-09-17, 13:13
Posłuchaj
W rocznicę ataku wojsk sowieckich na Polskę 17 września 1939 roku w Kutach w Obwodzie iwanofrankowskim na zachodniej Ukrainie odbyły się uroczystości poświęcone 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Uczestniczyli w nich Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, wraz z przewodniczącym Rady do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, sędzią Bogusławem Nizieńskim.
Zapomniane miejsce
W II RP nieopodal Kut przebiegała granica z Rumunią. Po sowieckiej agresji na Polskę przez most graniczny na Czeremoszu w tłumie uchodźców przejechali do Rumunii prezydent RP Ignacy Mościcki, premier Felicjan Sławoj Składkowski, wódz naczelny marszałek Edward Rydz-Śmigły i minister spraw zagranicznych Józef Beck.
Po ataku Niemiec na Polskę 1 września 1939 r. polskie władze zamierzały walczyć z przeciwnikiem, licząc na pomoc aliantów zachodnich. Ci jednak nie wywiązali się ze swoich zobowiązań, a Polska padła ofiarą ataku ze wschodu. 17 września 1939 r. do Polski wkroczyli Sowieci.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
W. Roszkowski: Związek Sowiecki pogwałcił umowy, które sam podpisywał
- I wtedy w Kutach zapada dramatyczna, ale niezwykle ważna decyzja prezydenta RP, rządu i naczelnego wodza, aby przenieść naczelne, konstytucyjne organy władzy państwa polskiego na teren Rumunii, która miała być tylko etapem, a docelowo do Francji. Odtworzyć armię polską i prowadzić dalej wojnę - mówił Kasprzyk.
Przypomniał, że Kuty i Zaleszczyki miały kojarzyć się z ucieczką władz polskich z terenu walczącej Polski. - Otóż nic bardziej mylnego. Naczelne władze RP nie pozostały na terenie zajmowanym przez Niemców i Sowietów. Gdyby dostały się do niewoli, to z formalnego punktu widzenia państwo polskie przestałoby istnieć - dodał.
Dzięki tym decyzjom przedstawiciele polskich władz nie podpisali aktu kapitulacji.
Powiązany Artykuł
![pap andrzej duda 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/14f46b5c-f265-418d-9f6a-d04d224391e8.jpg)
Prezydent: Polska została rozdarta przez totalitarne mocarstwa
Walka o ciągłość państwa
- Polska nigdy nie podpisała w 1939 roku kapitulacji. Jej organy naczelne zostały przeniesione na teren Rumunii, tam wprawdzie zostały internowane, ale wykorzystując mechanizmy konstytucyjne, ciągłość państwa przetrwała. To umożliwiło nam przetrwanie na arenie międzynarodowej - oświadczył szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Przed przejazdem władz Polski do Rumunii na plebanii kościoła greckokatolickiego w Kutach odbyło się z udziałem prezydenta ostatnie posiedzenie rządu II RP, a w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusa odprawiona została ostatnia na terenie Rzeczypospolitej msza święta z udziałem przedstawicieli władz państwowych.
REKLAMA
17 września 1939 r. Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, łamiąc polsko-sowiecki pakt o nieagresji i realizując ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Konsekwencją sojuszu dwóch totalitaryzmów był rozbiór Polski.
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] Szef MON: agresja sowiecka była początkiem mordów na polskich żołnierzach
st
REKLAMA