Pomagał w porwaniu 3-letniej dziewczynki. Trafi do więzienia bez rozprawy

Na rok więzienia skazał Sąd Rejonowy w Białymstoku mężczyznę, któremu prokuratura zarzuciła pomoc ojcu 3-letniej Amelki w bezprawnym pozbawieniu wolności dziewczynki i jej matki. Sąd uwzględnił wniosek o skazanie bez przeprowadzania rozprawy.

2019-09-24, 11:58

Pomagał w porwaniu 3-letniej dziewczynki. Trafi do więzienia bez rozprawy
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: pixabay.com

Powiązany Artykuł

PAP Michał Wójcik 1200.jpg
Michał Wójcik: ojciec uprowadzonej 3-latki był kilka razy w ministerstwie sprawiedliwości

Do porwania kobiety i jej córki doszło 7 marca na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy wepchnęli 25-latkę i jej 3-letnią córkę do samochodu i odjechali. Kilkaset metrów dalej porzucili ciemnoniebieskiego citroena, którym uciekali, i przesiedli się do kolejnego auta.

Jeszcze tego samego dnia po południu w związku z zaginięciem dziecka został ogłoszony tzw. Child Alert, opublikowany był też wizerunek matki dziecka, a dzień później zdjęcia męża porwanej kobiety - ojca dziecka. To on w Łomży wypożyczył samochód użyty do uprowadzenia.

Akcja poszukiwawcza trwała ponad dobę. Jak wynika z informacji ze śledztwa, następnego dnia między porywaczami doszło do kłótni w samochodzie, a uprowadzona kobieta wraz z dzieckiem opuściła pojazd. W okolicach Ostrołęki (Mazowieckie) zabrał ją z drogi kierowca, który przekazał 25-latkę i jej córkę policji.

"Opisał sprawę ze szczegółami"

W związku z tymi wydarzeniami zostali zatrzymani Cezary R., czyli ojciec dziecka - mąż 25-latki, oraz jego 35-letni znajomy. To właśnie wobec tego drugiego mężczyzny zapadł we wtorek wyrok. Oskarżony przyznał się do swojej roli w przestępstwie i opisał jego szczegóły. Zgodził się na wyrok skazujący bez przeprowadzania rozprawy i w takim trybie zapadło to orzeczenie.

Powiązany Artykuł

pap_porywacz1200.jpg
Trzy miesiące aresztu dla dwóch mężczyzn podejrzanych o pozbawienie wolności 25-latki i jej córki

Ani oskarżonego, ani jego obrońcy, nie było na sali rozpraw. Uzasadniając wyrok, sędzia Katarzyna Skindzier-Ostapa mówiła, że wersja zdarzeń przedstawiona przez tego mężczyznę w śledztwie pokrywała się z wersją głównego świadka oskarżenia, czyli porwanej kobiety. A ta opisywała, że po uprowadzeniu była wożona bocznymi drogami województw podlaskiego i mazowieckiego, nie mogła wysiąść z samochodu zamkniętego od wewnątrz, do tego grożono jej, że jeśli to zrobi, nie zobaczy córki.

"To on pomógł w zatrzymaniu kolejnego pojazdu"

Sędzia mówiła, że dzięki "postawie" oskarżonego nie doszło do wywiezienia dziecka przez ojca za granicę, a kobieta wraz z córką ostatecznie mogły wysiąść z samochodu, skorzystały z pomocy przejeżdżającego kierowcy i tak trafiły na policję. W tym czasie 35-latek ruszył pieszo w kierunku najbliższej miejscowości, gdzie został zatrzymany przez funkcjonariuszy.

REKLAMA

W ocenie sądu, rok więzienia w tym przypadku to "kara współmierna do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości czynu". Okolicznością obciążającą była wcześniejsza karalność mężczyzny, ale łagodzącą to, że dzięki jego postawie kobieta i jej dziecko mogły wysiąść z samochodu i ostatecznie zostały uwolnione.

Powiązany Artykuł

śruta cbśp 1200.jpg
Szykowali porwanie dla okupu, plan przygotowali w więzieniu. Zatrzymało ich CBŚP

- To on pomógł w zatrzymaniu kolejnego pojazdu i pomógł w tym, że znalazły się w tym pojeździe i odjechały - mówiła sędzia Skindzier-Ostapa. Wyrok nie jest prawomocny, ale nie należy się spodziewać apelacji, bo zapadł po uzgodnieniu wysokości kary z prokuratorem.

Podejrzany: żona dobrowolnie wsiadła do auta

Wciąż trwa śledztwo w sprawie głównego podejrzanego Cezarego R., który nie przyznaje się do zarzutów. Według jego wersji, żona dobrowolnie wsiadła do auta i podróżowała z nim. Oprócz zarzutu bezprawnego pozbawienia wolności żony i córki prokuratura zarzuciła mu również uzyskanie bez uprawnień dostępu do informacji dla niego nieprzeznaczonej poprzez posługiwanie się specjalistycznym urządzeniem. Chodzi o zamontowanie w samochodzie żony (bez jej wiedzy i zgody) nadajnika GPS, pozwalającego na lokalizację położenia auta.

pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej