ME siatkarzy: to miał być finał. Polacy poznali rywala w walce o brąz
Polscy siatkarze w piątek wieczorem poznali rywala, z którym w sobotę zmierzą się w meczu, którego stawką będzie brązowy medal mistrzostw Europy.
2019-09-28, 07:22
Posłuchaj
- Reprezentacja Słowenii wygrała z Polską 3:1 (25:23, 24:26, 25:22, 25:23) w półfinale mistrzostw
- Po meczu półfinałowym obie drużyny przeniosły się do Paryża. W stolicy Francji odbędzie się mecz finałowy oraz starcie o brązowy medal
- Polacy zagrają z Francją, która po zaciętym meczu przegrała z Serbią 2:3 (25:23, 23:25, 21:25, 25:17, 7:15). Przed mistrzostwami biało-czerwoni i trójkolorowi byli wymieniani jako faworyci tego turnieju
- W niedzielnym finale Słowenia zmierzy się z Serbią
Po raz pierwszy w historii mistrzostwa Europy siatkarzy rozgrywane są w czterech krajach – Francji, Belgii, Holandii i Słowenii. Mistrzowie świata - Polacy - mierzą w kolejny tytuł. Z tej okazji portal PolskieRadio24.pl przygotował specjalny serwis.
Powiązany Artykuł
MISTRZOSTWA EUROPY SIATKARZY 2019 - SERWIS SPECJALNY
Zacięty półfinał w Paryżu
Gospodarze w pierwszym secie zaprezentowali się lepiej w ataku, zdobywając w ofensywie aż 16 punktów. Osiem "oczek" francuskim graczom podarowali rywale, jednak to gospodarze mylili się częściej. "Prezenty" od podopiecznych Laurenta Tilliego nie pomogły Serbom, którzy mieli problem z wypracowywaniem sobie szans w ataku. Te trudności serbskiego zespołu pozwoliły Les Bleus objąć prowadzenie w meczu. Bardzo dobrze w ataku w tej odsłonie zaprezentował się Earvin Ngapeth, który skończył 75-procent swoich akcji.
W drugiej partii losy spotkania zupełnie się odwróciły i to reprezentacja Serbii narzucała swój rytm gry. Francuzi musieli gonić wynik, a w pewnym momencie tracili do przeciwników aż sześć punktów. Choć w końcówce zmniejszyli stratę do dwóch oczek, to zabrakło im czasu, by zupełnie ją zniwelować. W tej części meczu świetnie funkcjonował serbski blok, który przyniósł cztery bezpośrednie punkty. Dodatkowo Serbowie poprawili skuteczność w ataku, dzięki czemu doprowadzili do wyrównania.
Trzecia odsłona potwierdziła znakomitą dyspozycję Serbii, która cały czas zatrzymywała rywali blokiem. Choć podopieczni Slobodana Kovaca nieco obniżyli swoje loty w ataku, to skuteczność ofensywna gospodarzy była jeszcze niższa. Ostatecznie ta partia także należała do Serów, którzy zwiększyli swoje prowadzenie w meczu i byli tylko o krok od spełnienia marzeń o finale czempionatu.
REKLAMA
Francuzi usłyszeli ostatni sygnał do walki i poderwali się. Podopieczni Laurenta Tilliego zaczęli wcielać w życie założenia teoretyczne, a blisko 60-procentowa skuteczność w ataku i cztery punkty bezpośrednio z zagrywki dały im dużą przewagę, która wystarczyła do doprowadzenia do stanu 2:2.
W tie-breaku od początku "pierwsze skrzypce" grali Serbowie, którzy kontrolowali grę. Rewelacyjne spotkanie rozegrał Aleksandar Atanasijević, który zakończył mecz z dorobkiem 27 punktów i z 63-procentową skutecznością w ofensywie. Atakujący był niewątpliwym liderem serbskiego zespołu i to głównie dzięki niemu Serbowie powalczą w niedzielę o tytuł mistrzów Europy.
Ekipa Heynena przygotowuje się do sobotniego starcia o brąz
Mistrzowie świata nie ukrywali, że na mistrzostwach celują w złoty medal. Podopiecznym Vitala Heynena drogę do wywalczenia tytułu zamknęła jednak czwartkowa porażka ze Słoweńcami 1:3 w Lublanie. Głośno było o ich kłopotach z podróżą na ten pojedynek z Holandii do Słowenii.
Z Lublany do Paryża obyło się już bez takich problemów - w piątkowe przedpołudnie biało-czerwoni udali się razem ze Słoweńcami czarterem do Paryża, a kilka godzin później odbyli trening w słynnej hali Bercy. Według relacji osób obecnych na zajęciach szkoleniowiec mistrzów świata był poddenerwowany.
REKLAMA
Jak zaznaczył asystent Heynena Michał Mieszko Gogol, tym razem głównym zadaniem nie było samo ćwiczenie siatkarskich elementów.
- Pojechaliśmy na halę, ale w zdecydowanej większości był to czas dla zespołu. Chodziło o tym, żeby bardziej spędzić go razem niż trenować. Porozmawiać, zastanowić się, jak to wszystko odbudować jako drużyna - relacjonował.
Potwierdził, że półfinałowa porażka była bolesną lekcją zarówno dla zawodników, jak i dla sztabu szkoleniowego.
REKLAMA
- Zostaliśmy brutalnie sprowadzeni na ziemię. Bez dwóch zdań jesteśmy rozczarowani. Ciągle wierzyliśmy, że wrócimy jeszcze do tego meczu. Dyskutowaliśmy o tym meczu między sobą w sztabie, trener rozmawiał sporo z zawodnikami. Jako dwie główne przyczyny porażki wskazałbym nieskuteczność w ataku i znacznie gorsze niż zwykle radzenie sobie z piłkami sytuacyjnymi. Słoweńcy byli pod tym względem od nas znacznie lepsi - analizował.
Jego zdaniem, biało-czerwonym na przeszkodzie nie stanął stres związany z występem przeciwko wspieranym przez głośną i liczną publiczność współgospodarzom turnieju.
Przyznał za to, że mistrzów świata mogła nieco uśpić gładka droga do półfinału.
REKLAMA
- Być może, gdyby w fazie grupowej przydarzyłaby się nam porażka w podobnym stylu, to szybciej byśmy przeanalizowali tę lekcję i później inaczej byśmy grali w dalszej fazie turnieju. Ale to tylko gdybanie - zastrzegł.
Gogol ma nadzieję, że złość związaną z czwartkową porażką Polakom uda się przekuć w agresję w meczu o brąz.
- Mam nadzieję, że pokażemy swoje prawdziwe oblicze. Jest się o co bić. Ostatnio medal ME wywalczyliśmy w 2011 roku - przypomniał.
Paryż jest piątym miastem, a Francja trzecim krajem odwiedzanym przez Polaków podczas tych mistrzostw. W fazie grupowej rywalizowali w Rotterdamie i Amsterdamie, na dwa pierwsze spotkania fazy grupowej udali się do Apeldoorn, a na półfinał przenieśli się do Lublany.
REKLAMA
Spotkanie o brąz rozpocznie się w sobotę o godz. 18. Dzień później w finale Słoweńcy zmierzą się ze zwycięzcą piątkowego półfinału.
półfinały
---------
26 września
Polska - Słowenia 1:3 (22:25, 26:24, 23:25, 23:25)
27 września
Serbia - Francja 3:2 (23:25, 25:23, 25:21, 17:25, 15:7)
28 września
mecz o 3. miejsce - Polska - Francja 18 (Paryż)
29 września (Paryż)
finał Serbia - Słowenia - 17.30
ps, ah, IAR, PAP
REKLAMA