Mistrz Simon Scher zachwycony poziomem sztuk walki w Polsce
- Ja uczę taekwondo w trochę inny sposób, mam trochę inne podejście do swoich uczniów i czasami jest im trudno zaadoptować się do mojego stylu, a tu w Warszawie grupa szybko złapała o co mi chodzi, choć na początku łatwo nie było - podkreśla Simon Scher, mistrz Taekwondo.
2019-10-10, 15:00
Posłuchaj
Na zaproszenie mistrza Grzegorza Wyszomierskiego i Warszawskiego Klubu Taekwondo Polskę odwiedził Simon Scher, amerykański mistrz stuk walki VII Dan Taekwondo. Mistrz dla swoich kolegów po fachu jest osobowością, świeci przykładem nie tylko na macie.
Mistrz poprowadził w Warszawie seminarium odkrywając techniki zaawansowanych kopnięć oraz rozciągania. Udało nam się z nim porozmawiać.
- Jestem po raz pierwszy w tej części Europy i jest to bardzo ekscytująca podróż, bo wasz kraj jest wyjątkowy - mówi mistrz i dodaje, że poziom sztuk walk w Polsce stoi na bardzo wysokim poziomie.
REKLAMA
- Ja uczę taekwondo w trochę inny sposób, mam trochę inne podejście do swoich uczniów i czasami jest im trudno zaadoptować się do mojego stylu, a tu w Warszawie grupa szybko złapała o co mi chodzi, choć na początku łatwo nie było - podkreśla Simon Scher.
Mistrz dodaje, że trenować taekwondo powinni ludzie z pasją. - Tylko takie osoby mogą coś osiągnąć w tym sporcie i takie spotkałem tu w Polsce.
Amerykanin swoją przygodę z Taekwondo rozpoczął, gdy miał sześć lat. - Miałem trochę kłopotów z nauką, dysleksję. Sport pomógł mi uporządkować ciało i umysł - zdradza.
Powiązany Artykuł
Poznaj tajemnice Hapkido. Zostań mistrzem "ciętej riposty", gdy ktoś Cię zaatakuje
- Moja siostra tez trenowała, była nawet lepsza niż ja, ale ona nie miała pasji. Oczywiści mi też się czasami nie chciało. Rodzice często mnie dopingowali i dziękuję im za to, bo Taekwondo stało się częścią mojego życia. Dzięki Taekwondo umiem stawić czoło każdemu wyzwaniu - podkreśla mistrz.
REKLAMA
Simon Scher to mistrz, który przez cały czas się uczy. - Różne rodzaje sztuk walki są do sobie podobne. Uderzenie jest uderzeniem niezależnie czy trenujesz kung-fu, taekwondo, karate, czy jujitsu. Twój cel jest ten sam, chcesz wykreować szybkość, siłę, balans, chcesz kontrolować wydarzenia. Dlatego ja trenuje ciężko, ale podglądam innych i czerpię wiedzę od kolegów uprawiających kung-fu, karate, czy jujitsu. Dzięki temu uczę się mechaniki ciała. Mój styl na pewno jest trochę odmienny od stylu innych przedstawicieli Taekwondo. Może ma tez na to wpływ fakt, że kiedyś tańczyłem... na marginesie w szkole tańca więcej było dziewczyn niż chłopaków i to było bardzo fajne - śmieje się mistrz.
Amerykański mistrz dużo miejsca w swoim treningu poświęca na rozciąganie. - Mięśnie muszą być rozciągnięte, człowiek wtedy czuje się lepiej - podkreśla Schher.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
REKLAMA
(ah)
REKLAMA
REKLAMA