Tragiczny wypadek na Bielanach. Kierowca BMW jechał 130 km/h w terenie zabudowanym
Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich poinformował podczas konferencji prasowej, że kierowca, który w niedzielę śmiertelnie potrącił mężczyznę na przejściu na ul. Sokratesa na warszawskich Bielanach, jechał 130 km/h w terenie zabudowanym.
2019-10-23, 15:32
Posłuchaj
- W niedzielę kierowca BMW potrącił pieszego, który przechodził przez tę ulicę po pasach
- Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla kierowcy BMW i zastosował wobec niego dozór policyjny
- Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy. Wyjaśnił, że niewiele pamięta i oślepiło go słońce
- Wiemy, że kierowca jechał z prędkością około 130 km/h. Ślady drogi hamowania widać na co najmniej 30 metrach przed przejściem dla pieszych, co pokazuje, że kierowca widział pieszego natomiast z uwagi na prędkość, którą w tym miejscu osiągnął nie był w stanie w żaden sposób zareagować - powiedział dyrektor Zarząd Dróg Miejskich.
Powiązany Artykuł
Wzmożone kontrole na drogach. Trwa policyjna akcja "Prędkość"
Dodał też, że całość zdarzenia jest uchwycona przez kamery monitoringu oraz, że policja, prokurator, sąd ma bardzo dobrą wiedzę i materiał, jak do samego zdarzenia doszło.
- Z informacji jakie pozyskaliśmy wynika, że to mieszkaniec ulicy przy Agorze, która jest naturalnym ciągiem ulicy Sokratesa. Na co dzień był mechanikiem, przerabiał swój samochód w taki sposób, że policja ma duże wątpliwości co do tego, czy w ogóle powinien poruszać się po drogach publicznych - stwierdził Puchalski.
Zażalenie prokuratury
Prokuratura złożyła dziś zażalenie na decyzję sądu, który w poniedziałek odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące sprawcy wypadku na Sokratesa. W niedzielę kierowca BMW potrącił pieszego, który przechodził przez tę ulicę po pasach.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Bez aresztu tymczasowego dla sprawcy wypadku na Bielanach. Będzie zażalenie prokuratury
Według świadków auto uderzyło w przechodnia z ogromną siłą. Mężczyzna przechodził przez ulicę z kobietą i dzieckiem w wózku, które również ucierpiało. 33-latek zmarł mimo reanimacji. Kierowca był trzeźwy.
Dozór policyjny wobec kierowcy
W poniedziałek odbyło się posiedzenie aresztowe sądu. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla kierowcy BMW i zastosował wobec niego dozór policji.
Kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Powiązany Artykuł
Akcja "Bezpieczna droga do szkoły". Apel prezydenta i policji
Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy. Wyjaśnił, że niewiele pamięta, dodał, że oślepiło go słońce - informował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.
REKLAMA
Prokuratura prosi o zgłaszanie się świadków zdarzenia, w szczególności kierowcy srebrnego samochodu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych.
kad
REKLAMA