Zwłoki w ciężarówce w Wielkiej Brytanii. Potwierdzono narodowość ofiar
Brytyjska policja potwierdziła, że 39 osób, których ciała znaleziono w środę w naczepie ciężarówki na terenie parku przemysłowego w południowo-wschodniej Anglii, było obywatelami Chin. Policja przekazała również, że wśród ofiar jest 31 mężczyzn i osiem kobiet. Narodowość ofiar potwierdziło także chińskie MSZ.
2019-10-24, 16:10
Posłuchaj
W ciężarówce na terenie parku przemysłowego w hrabstwie Essex, w południowo-wschodniej Anglii, znaleziono zwłoki 39 osób - poinformowała w środę brytyjska policja. Służby przekazały, że wśród ofiar jest 38 osób dorosłych i jeden nastolatek.
Narodowość ofiar potwierdziło także chińskie MSZ. Informację tę przekazał w jednym z portali społecznościowych chiński dziennik "Global Times".
Ambasada Chin w Londynie pozostaje w ścisłym kontakcie w brytyjską policją. Według informacji dziennika "Global Times" trwa proces dokładnej weryfikacji tożsamości osób odnalezionych w ciężarówce. Pośród ofiar jest 31 mężczyzn i 8 kobiet.
Ujawnienie informacji o narodowości ofiar wywołało w Chinach falę komentarzy. Na największym chińskim portalu społecznościowym będącym odpowiednikiem Twittera, w trakcie pierwszej godziny od publikacji wiadomości o śmierci obywateli Chin, pojawiło się prawie milion komentarzy.
Chińskie media przypominają, że w 2000 roku w naczepie ciężarówki w Dover odnaleziono ciała 58 nielegalnych imigrantów z Chin. Wówczas 2 osobom udało się przeżyć.
REKLAMA
Kierowca auta zatrzymany
Policja zatrzymała kierowcę auta. Jest nim pochodzący z Irlandii Północnej 25-latek, Mo Robinson. "Telegraph", powołując się na swoje źródła, informuje, że prawdopodobnie mężczyzna nie wiedział o tym, że przewozi w kontenerze ciała.
Gazeta podaje także, że ofiary znaleziono w naczepie-chłodni, w której temperatura mogła wynosić nawet -25 st. C. Wszystko wskazuje zatem na to, że przyczyną śmierci było zamarznięcie.
Powiązany Artykuł
Makabryczne odkrycie w Wielkiej Brytanii. 39 ciał w ciężarówce
Dochodzenie w Belgii
Belgijska prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Naczepa z kontenerem przypłynęła na Wyspy Brytyjskie z Belgii - informuje z kolei brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka.
REKLAMA
Śledczy ustalają, co działo się z ciężarówką na terenie Belgii, a także w samym porcie Zeebrugge, z którego wypłynęła ona do Anglii. Władze portu mówią, że niemożliwe jest, by na jego terenie uchodźcy dostali się do ciężarówki.
- Każda przyczepa jest systematycznie sprawdzana, czy nie ma zewnętrznych oznak uszkodzenia. Następnie jest plombowana. Wszystko jest filmowane do momentu, aż ciężarówki znajdą się na promie - powiedział Dirk De Fauw, prezes portu.
Dodał, że kamery są we wszystkich terminalach. Jego zdaniem, złamanie plomby, by umożliwić wejście 39 osobom do przyczepy, a następnie ponowne jej zaplombowanie bez zwrócenia uwagi kogokolwiek jest praktycznie niemożliwe.
REKLAMA
msze, "Telegraph"
REKLAMA