Ekstraklasa: Lech Poznań nie wykorzystał szansy. "Nie zasłużył nawet na okruszki marcińskiego rogala"

Lech Poznań zremisował bezbramkowo z Koroną Kielce w niedzielnym meczu 15. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. To czwarte z rzędu spotkanie, którego podopieczni Dariusza Żurawia nie potrafią wygrać.  

2019-11-10, 17:34

Ekstraklasa: Lech Poznań nie wykorzystał szansy. "Nie zasłużył nawet na okruszki marcińskiego rogala"

Posłuchaj

Mecz ocenia trener kielczan Mirosław Smyła (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Podział punktów z pewnością bardziej zadowolił drużynę gości, która wcześniej przegrała pięć kolejnych meczów na wyjeździe
  • Lech natomiast po raz kolejny rozczarował przed własną publicznością 


W stolicy Wielkopolski wielkich emocji nie było, dopisała natomiast frekwencja. Poznański klub po raz kolejny przeprowadził akcję "Kibicuj z Klasą", dzięki czemu zorganizowane grupy z opiekunem mogły obejrzeć mecz za darmo. Z tej okazji skorzystało ponad 11 tysięcy młodych kibiców. Łącznie na trybach stadionu przy ul Bułgarskiej zasiadło ponad 22 tysiące widzów.

Po pierwszych 45 minutach kielczanie mogli mówić o dużym szczęściu, że nie stracili gola. Gospodarze sytuacji mieli bez liku, ale ich skuteczność wołała o pomstę do nieba.

Już w pierwszym kwadransie poznaniacy stworzyli trzy dogodne sytuacje, których przynajmniej jedna powinna się powinna zakończyć golem. Darko Jevtic często sam próbował strzelać z dystansu lub świetnymi podaniami otwierał kolegom drogę do bramki. Przynajmniej dwukrotnie Marka Kozioła mógł pokonać Kamil Jóźwiak, szansę miał też Christian Gytkjaer, lecz jego uderzenie głową obronił bramkarz gości.

W 38. minucie strzał Jevticia został zablokowany przez jednego z kieleckich piłkarzy tuż przed linią bramkową.

Korona sporadycznie gościła pod bramką Mickey’a van der Harta, który nie miał zbyt wielu okazji do interwencji. Goście do przerwy oddali tylko jeden celny strzał.

W drugiej połowie lechici już tak łatwo nie dochodzili do pozycji strzeleckich, a coraz odważniej poczynali sobie podopieczni Mirosława Smyły. Uros Djuranovic próbował z dystansu zaskoczyć van der Harta, ale Holender wybił na rzut rożny. W kolejnej akcji gości Anders Lioi głęboko dośrodkował i bramkarz Lecha z trudem sparował piłkę nad poprzeczkę.

W 64. minucie Thomas Rogne po rzucie rożnym zdobył bramkę, ale radość Lecha trwała nieco ponad minutę. Sędzia Piotr Lasyk skorzystał z systemy wideoweryfikacji i gola nie uznał, dopatrując się zagrania ręką Norwega.

Ta sytuacja tylko podcięła skrzydła poznaniakom, którzy z każdą kolejną minutą tracili wiarę, że mogą to spotkanie wygrać. Obrona Korony bez większych kłopotów radziła sobie z chaotycznymi atakami "Kolejorza". Jóźwiak i Jevtic nie byli już tak aktywni jak w pierwszej odsłonie, zupełnie niewidoczny był Gytkjaer.

Nieco więcej emocji przyniosła sama końcówka meczu. W ostatniej minucie goście egzekwowali rzut wolny z ok. 18 metrów, ale Djuranovic uderzył wysoko nad bramką. Potem znów kielczanie mieli szczęście, gdy po strzale Pawła Tomczyka piłka otarła się od jednego z zawodników Korony i trafiła w poprzeczkę. Jeszcze Pedro Tiba mógł przesądzić losy spotkania, lecz z rzutu wolnego strzelił obok słupka.

"Kolejorz" po piątym podziale punktów w tym sezonie zajmuje dziewiątą pozycję w tabeli. Korona natomiast przesunęła się na czternastą lokatę w klasyfikacji.

Z niemocy Lecha nie są zadowoleni kibice. W sieci pojawiły się pierwsze komentarze, w tym ten, że trener Żuraw oraz jego podopieczni  "nie zasłużyli nawet na okruszki marcińskiego rogala". 

Lech Poznań - Korona Kielce 0:0.

Żółta kartka -
Lech Poznań: Pedro Tiba. Korona Kielce: Milan Radin.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 22 179.

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Lubomir Satka, Thomas Rogne, Wołodymyr Kostewycz - Kamil Jóźwiak, Karlo Muhar (79. Paweł Tomczyk), Darko Jevtic, Pedro Tiba, Tymoteusz Puchacz (67. Filip Marchwiński) - Christian Gytkjaer.

Korona Kielce: Marek Kozioł - Mateusz Spychała, Ivan Marquez, Adnan Kovacevic, Michael Gardawski - Andres Lioi (73. Ivan Jukic), Ognjen Gnjatic, Milan Radin, Marcin Cebula (87. Matej Pucko) - Uros Duranovic, Michal Papadopulos (79. Michał Żyro). 

REKLAMA

Wyniki meczów 15. kolejki:

2019-11-08:
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 3:1 (2:0)
ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)
2019-11-09:
Wisła Płock - Cracovia Kraków 0:0
Wisła Kraków - Arka Gdynia 0:1 (0:0)
Legia Warszawa - Górnik Zabrze 5:1 (1:0)

Pozostałe mecze kolejki
2019-11-10:
KGHM Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:0 (2:1)
Lech Poznań - Korona Kielce 0:0
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 0:1(0:1)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Legia Warszawa 15 9 2 4 28-14 29 +14
2. Piast Gliwice 15 8 4 3 19-11 28 +8
3. Pogoń Szczecin 15 8 4 3 17-12 28 +5
4. Cracovia Kraków 15 8 3 4 22-14 27 +8
5. Śląsk Wrocław 15 7 6 2 21-14 27 +7
6. Wisła Płock 15 8 2 5 20-22 26 -2
7. Jagiellonia Białystok 15 6 5 4 25-20 23 +5
8. Lechia Gdańsk 15 5 6 4 17-15 21 +2
9. Lech Poznań 15 5 5 5 24-18 20 +6
10. KGHM Zagłębie Lubin 15 5 4 6 25-23 19 +2
11. Raków Częstochowa 15 6 1 8 17-21 19 -4
12. Górnik Zabrze 15 3 7 5 14-19 16 -5
13. Arka Gdynia 15 3 4 8 12-23 13 -11
14. Korona Kielce 15 3 3 9 7-19 12 -12
15. ŁKS Łódź 15 3 2 10 15-26 11 -11
16. Wisła Kraków 15 3 2 10 14-26 11 -12
W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze

Mecze w następnej kolejce

2019-11-22:
Górnik Zabrze - Wisła Płock (18.00)
Lech Poznań - Piast Gliwice (20.30)
2019-11-23:
Korona Kielce - Raków Częstochowa (15.00)
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (17.30)
Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź (20.00)
2019-11-24:
Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia (15.00)
Śląsk Wrocław - Wisła Kraków (17.30)
2019-11-25:
Cracovia Kraków - KGHM Zagłębie Lubin (18.00)

REKLAMA

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej