Awantura w SN. Decyzja ws. immunitetu sędziego Łączewskiego odroczona
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odroczyła decyzję w sprawie sędziego Wojciecha Łączewskiego do 17 grudnia. Chodzi o zażalenie na umorzenie sprawy uchylenia Łączewskiemu immunitetu sędziowskiego.
2019-11-13, 21:23
- W lutym 2016 W. Łączewski złożył do prokuratury informację o popełnieniu przestępstwa w związku z - jak mówił - włamaniem na jego konta na Twitterze
- W śledztwie biegły orzekł, że do włamania nie doszło
- Krakowska prokuratura chciała pociągnąć Łączewskiego do odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań
- Krakowski sąd dyscyplinarny uchylił wniosek śledczych
- Zażalenie na tę decyzję skierował do SN rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab
Sędzia Łączewski złożył też wniosek o wyłączenie dwóch sędziów Izby Dyscyplinarnej rozpatrujących zażalenie. Sąd Najwyższy nie uwzględnił tego wniosku.
Powiązany Artykuł
Portal tvp.info: poważne podejrzenia wobec sędziego Łączewskiego
Awantura z udziałem policji
Sprawa ta była rozpatrywana w środę - zgodnie z procedurami - na posiedzeniu zamkniętym. Jednak wbrew zakazowi, grupa osób weszła na salę i nie chciała jej opuścić mimo poleceń przewodniczącego. Na pomoc wezwani zostali policjanci. To po ich interwencji publiczność opuściła salę rozpraw.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Postępowania dyscyplinarne wobec dwóch sędziów. Za wypowiedzi w mediach
SN rozpatrywał w środę zażalenie na decyzję o umorzeniu postępowania ws. uchylenia immunitetu sędziemu Łączewskiemu. Zażalenie skierował w kwietniu rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab.
REKLAMA
Sędzia składa zawiadomienie o włamaniu na konta twitterowe
W lutym 2016 r. sędzia Wojciech Łączewski ze stołecznego sądu rejonowego złożył w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie, że nieznana mu osoba włamała się na jego konta prowadzone pod fikcyjnymi nazwiskami na Twitterze i w jego imieniu prowadziła korespondencję.
W sprawie zostało wszczęte śledztwo. Powołany biegły ocenił, że włamania nie było.
Powiązany Artykuł
Zbigniew Ziobro: Polacy oczekują oczyszczenia sądownictwa z czarnych owiec
Wniosek krakowskiej prokuratury o uchylenie immunitetu
W styczniu br. Prokuratura Regionalna w Krakowie złożyła do Sądu Dyscyplinarnego przy krakowskim sądzie apelacyjnym wniosek o zezwolenie na pociągnięcie sędziego Łączewskiego do odpowiedzialności karnej.
Wniosek dotyczył złożenia przez niego doniesienia o przestępstwie, którego nie było, i składania fałszywych zeznań.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] J. Lichocka: sędziowie zaangażowani politycznie nie powinni orzekać
Prokuratura podawała, że wbrew złożonemu przez sędziego zawiadomieniu o przestępstwie, nie doszło do włamania do prowadzonych przez niego pod fikcyjnymi nazwiskami kont na Twitterze.
Krakowski sąd dyscyplinarny umarza postępowanie
W kwietniu krakowski sąd dyscyplinarny umorzył postępowanie o uchylenie Łączewskiemu immunitetu. Uznał, że wniosek o to jest wadliwy formalnie.
Obrońcy sędziego wskazywali, że "wniosek o uchylenie immunitetu złożony został przez prokuratora, któremu brak było cech bezstronności".
REKLAMA
Rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab w końcu kwietnia skierował do Izby Dyscyplinarnej SN zażalenie na decyzję krakowskiego sądu dyscyplinarnego.
Wojciech Łączewski przestanie być sędzią 15 listopada. W październiku zrzekł się tego urzędu.
mbl
REKLAMA