Literat. Jak Antoni Słonimski zaraził się poezją
"Złapałem poezję i literaturę, jak łapie się katar czy grypę" - napisał kiedyś Antoni Słonimski. 15 listopada mija 129. rocznica urodzin poety, który wcale nie miał być poetą.
2024-11-15, 05:45
Efekt "Sowizdrzała"
Urodził się w 15 listopada 1895 roku w Warszawie w rodzinie pochodzenia żydowskiego. Na studia wybrał się do warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, gdzie do 1917 roku uczył się rysunku i malarstwa. Po latach Słonimski wspominał, że instytucja ta "przyciągała ludzi o niezdecydowanych aspiracjach artystycznych".
Posłuchaj
– Nie było przecież szkół dla literatów – zauważył poeta w wywiadzie dla Polskiego Radia w 1972 roku.
Powiązany Artykuł

Olimpijskie medale dla polskich pisarzy i artystów
– Skończyłem Szkołę Sztuk Pięknych, miałem wystawę własną w Zachęcie, prowadziłem tam parę kursów i... odszedłem od tego po prostu – opowiadał twórca, dodając, że później w młodzieńczej decyzji utwierdziła go jeszcze konkurencja w postaci jego żony. Była nią malarka i graficzka Janina Konarska, zdobywczyni srebrnego medalu w Olimpijskim Konkursie Sztuki i Literatury w 1932 roku w Los Angeles. Za Antoniego Słonimskiego wyszła w 1934 roku.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Posłuchaj
Posłuchaj
REKLAMA
Do porzucenia sztuk plastycznych na rzecz literatury przyczyniła się także praca w redagowanym przez Władysława Nawrockiego tygodniku satyrycznym "Sowizdrzał", gdzie Antoni Słonimski tworzył ilustracje. – Robiłem rysunki i podpisy pod nimi. Te podpisy podobały się bardzo Nawrockiemu, który powoli zaczął mi podsuwać rysunki kolegów, bym pod nimi robił to samo. Stopniowo robiłem coraz więcej podpisów, a coraz mniej rysunków – mówił artysta.
Poeci w mleczarni
Powiązany Artykuł

Posłuchaj! Julian Tuwim recytuje: "Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca"
W 1918 roku Antoni Słonimski, wspólnie z Janem Lechoniem i Julianem Tuwimem, a także z malarzami Kamilem Witkowskim i Aleksandrem Świdwińskim zaproponowali Karolowi Życkiemu, właścicielowi mleczarni przy Nowym Świecie, urządzenie w jego lokalu kawiarni poetów Pod Pikadorem. – Interes nie bardzo mu szedł, więc nie ryzykował. Powiedział: "świetnie, róbcie, co chcecie, konsumpcja dla mnie, a wejście dla was". Było, zdaje się, pięć marek za wejście. No, i to od razu chwyciło – wspominał Słonimski.
Posłuchaj
Posłuchaj
REKLAMA
Występy młodych poetów w kawiarni były początkiem słynnej grupy literackiej Skamander, której trzon, oprócz Słonimskiego, Lechonia i Tuwima stanowili Kazimierz Wierzyński i Jarosław Iwaszkiewicz. Skamander, wraz ze skupionymi wokół niego innymi twórcami, działał - z przerwami i rozmaitymi przegrupowaniami - aż do wybuchu II wojny światowej.
W nowej Polsce
W 1939 roku Słonimski wyjechał najpierw do Paryża, a potem do Londynu. Aktywnie uczestniczył w życiu literackim polskiej emigracji. Napisał słynny "Alarm". Do Polski na stałe wrócił w 1951 roku. Po początkowych próbach lawirowania w warunkach nowego systemu politycznego poeta zaczął sympatyzować z kręgami krytycznymi wobec komunizmu, za co spotykało go coraz więcej nieprzyjemności ze strony władz.
Antoni Słonimski w archiwach Radia Wolna Europa. Posłuchaj! >>>
Powiązany Artykuł

Marzec 1968. Serwis specjalny
W kolejnych latach stał się jednym z głównych działaczy opozycji demokratycznej. 14 marca 1964 r. złożył w Urzędzie Rady Ministrów dwuzdaniowy list protestacyjny przeciw cenzurze, który później określano, z powodu liczby sygnatariuszy, jako "List 34".
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Cztery lata później krytykował władze za działania związane z marcem 1968 roku. W 1975 roku podpisał "Memoriał 59" i "List 14" w proteście przeciw planowanym zmianom w konstytucji PRL. Komuniści byli wściekli. Książki Słonimskiego objęto zakazem cenzorskim. Na fali antysemickiej nagonki Władysław Gomułka upominał go publicznie: "niech pan się zastanowi, kim pan jest".
REKLAMA
Antoni Słonimski zmarł 4 lipca 1976 roku w Warszawie w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym.
mc
REKLAMA