Wyszli w góry mimo ostrzeżeń i utknęli. Ratownicy TOPR sprowadzali ich całą noc
- Trwająca całą noc ze środy na czwartek akcja ratunkowa w Tatrach zakończyła się sprowadzeniem trzech taterników z rejonu Mięguszowieckich Szczytów. Poszkodowani taternicy nie byli odpowiednio przygotowani na trudne warunki - powiedział ratownik dyżurny TOPR Piotr Konopka.
2019-11-28, 10:00
Pomocy wymagało trzech taterników, których we wtorek na szlaku pod Mięguszowieckimi Szczytami spotkała grupa ratowników. Ratownicy ostrzegali ich, przed załamaniem pogody mimo to taternicy postanowili kontynuować swoją wyprawę na Mięguszowiecki Szczyt Czarny.
Powiązany Artykuł
Śmiertelny wypadek w Tatrach. Ratownicy TOPR apelują o ostrożność
Według relacji ratowników, taternicy nie posiadali należytego ekwipunku, stosownego do panujących zimowych warunków.
Utknęli w trudnym terenie
Taternicy mieli na swoim wyposażeniu namiot oraz śpiwory i biwakowali w nocy z wtorku na środę w górach. W środę dalej kontynuowali wyprawę, jednak wówczas w Tatrach wiał silny halny. Wysoko w Tatrach leży śnieg, a miejscami występują oblodzenia. Schodząc na dół taternicy utknęli w trudnym terenie i nie byli w stanie kontynuować wyprawy.
Ratownik dyżurny TOPR Piotr Konopka powiedział, że zgłoszenie od poszkodowanych dotarło do centrali TOPR w środę około 16.30.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Kolejka linowa na Kasprowy Wierch znów dostępna dla turystów
Wtedy 20-tu ratowników samochodami wyruszyło na pomoc w kierunku schroniska nad Morskim Okiem i dalej pieszo w stronę Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego. Kiedy ratownicy dotarli do poszkodowanych, za pomocą technik alpinistycznych sprowadzili ich bezpiecznie na dół do schroniska nad Morskim Okiem. Akcja zakończyła się w czwartek o 8.00 rano.
mbl
REKLAMA