Spięcie między Władimirem Putinem a premierem Bułgarii. Chodzi o gazociąg

Władimir Putin zarzuca władzom Bułgarii, że celowo opóźniają budowę gazociągu Turecki Potok na swoim terytorium i ostrzegł, że Rosja może znaleźć alternatywne warianty. Premier Bułgarii Bojko Borisow w ostrej formie odrzucił te zarzuty.

2019-12-04, 21:32

Spięcie między Władimirem Putinem a premierem Bułgarii. Chodzi o gazociąg
Prezydent Rosji Władimir Putin oraz premier Bułgarii Bojko Borisow. Foto: shutterstock.com/Harold Escalona/PAP/ Jakub Kaczmarczyk

W wywiadzie dla telewizji BTV Borisow podkreślił, że Bułgaria nie opóźnia budowy i pracuje szybko. - Z pewnością Rosji z czysto politycznego punktu widzenia nie jest przyjemnie, że Bułgaria jest tak lojalnym i silnym członkiem NATO i UE - oświadczył. Jego zdaniem Putin reaguje nerwowo, ponieważ Bułgaria szuka dróg rzeczywistej dywersyfikacji dostaw gazu, a ponadto twardo reaguje na szpiegowskie afery.

Powiązany Artykuł

Macron Putin free shutter 1200.jpg
Media w Niemczech: Macron gotowy na ustępstwa wobec Putina

- Każdy ma prawo szukać alternatywnych tras, my szukamy alternatywnej dywersyfikacji - mówił Borisow i dodał, że w przyszłym roku Bułgaria będzie otrzymywać gaz z innych źródeł niż rosyjskie. Premier podkreślił, że w odróżnieniu od Serbii, Rosji i Turcji Bułgaria przestrzega unijnych procedur i dlatego doszło do opóźnienia. Przyznał jednocześnie, że budowę rozpoczęto później niż zakładano.

"Informacje Putina są przestarzałe"

Borisow przypuszcza, że informacje prezydenta Putina o stanie projektu na bułgarskim terytorium są już przestarzałe. Podkreślił, że budowa idzie szybko. - Już mamy 150 km, na których instalowane są rury - podkreślił. Poinformował także, że Putin jest zaproszony do złożenia wizyty w Bułgarii, gdzie "na własne oczy zobaczy, w jakim tempem budowany jest Turecki Potok".

Powiązany Artykuł

putin free 1200.jpg
Rosyjskiej FSB nie podobają się pomysły Władimira Putina

Z tezą, że rosyjski prezydent jest źle poinformowany o postępach na budowie gazociągu, wystąpił także rządowy ekspert do spraw energetyki, prof. Atanas Tasew. Tłumaczył on, że opóźnienie jej rozpoczęcia było spowodowane kwestiami proceduralnymi, za które odpowiada rosyjski uczestnik przetargu.

REKLAMA

474-kilometrowa bułgarska nitka Tureckiego Potoku

Przetarg ogłoszono w lutym 2019 r. 474-kilometrowa bułgarska nitka Tureckiego Potoku miała wejść do eksploatacji w styczniu 2020 r., ale umowę z saudyjskim inwestorem konsorcjum Arkad o wartości 1,1 mld euro podpisano dopiero we wrześniu, a budowę rozpoczęto w październiku.

Inwestor ma 615 dni na ułożenie gazociągu prowadzącego od granicy Bułgarii z Turcją do granicy z Serbią. Umożliwi on tranzyt gazu płynącego Tureckim Potokiem przez Morze Czarne do Serbii i dalej do Europy Środkowej. W ciągu pierwszych 250 dni inwestor powinien zbudować 308 km bułgarskiego odcinka, a do końca terminu - dwie tłocznie i prowadzące do nich nitki.

Niedawno Borisow zapewnił, że gazociąg rozpocznie pracę w maju 2020 r. Bułgaria ma podpisaną umowę z Gazpromeksportem, zgodnie z którą gaz do Serbii powinien popłynąć 1 stycznia 2020 r.

pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej