Opublikowano harmonogram posiedzeń Sejmu. Politycy podzieleni
Na stronie internetowej Sejmu opublikowano harmonogram prac izby w pierwszym półroczu przyszłego roku. Od lutego do maja odbędzie się po jednym posiedzeniu w miesiącu. Dwa posiedzenia zaplanowano natomiast na styczeń oraz czerwiec i lipiec. Przedstawiony terminarz prac podzielił polityków w Sejmie.
2019-12-05, 14:29
Zastrzeżeń do terminarza posiedzeń Sejmu nie ma Prawo i Sprawiedliwość. Poseł PiS Kazimierz Smoliński przypomina, że podobnie wyglądał on w ostatnim roku poprzedniej kadencji Sejmu i doskonale się sprawdził. - Tak było też w ostatnim roku i wystarczyło - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł Smoliński, który przypomina, że praca posła nie sprowadza się jedynie do aktywności na posiedzeniach sejmowych.
- Praca posła nie polega tylko i wyłącznie na pracy w Sejmie. Wielu posłów ma dodatkowe zajęcia w różnego rodzaju instytucjach. Ja na przykład pracuję jeszcze w Krajowej Radzie Sądownictwa - mówi Smoliński. I dodaje, że należy pamiętać o tym, że posłowie pracują przede wszystkim w terenie. - Mamy biura poselskie, spotykamy się z wyborcami, bierzemy udział w różnego rodzaju przedsięwzięciach, uroczystościach, które odbywają się w naszych okręgach - tłumaczy poseł PiS.
Polityk partii rządzącej dodaje, że przedstawiony terminarz może na bieżąco ulegać modyfikacjom. - Jeżeli są dodatkowe potrzeby, to pamiętam, że poprzedni marszałek Sejmu wyznaczał dodatkowe posiedzenia. Myślę, że tym razem też tak może być - dodaje poseł Smoliński.
Opozycja mówi o złej organizacji prac Sejmu
Zwoływania tych dodatkowych posiedzeń obawia się opozycja. Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej mówi, że dezorganizują one pracę posłom. - To jest tragiczne. Ludzie planują pracę w terenie, jakieś konferencje, spotkania z wyborcami i potem nagle okazuje się, że trzeba wszystko kasować, bo trzeba jechać na posiedzenie Sejmu - tłumaczy portalowi PolskieRadio24.pl poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki.
REKLAMA
W ocenie posła KO sytuacja ta źle wróży na przyszłość. - Martwi mnie tak zła organizacja Sejmu na początku kadencji. Pamiętajmy jednak o tym, że PiS ma minimalną większość, więc będzie robić wszystko, żeby działać z zaskoczenia i to jest przykre - dodaje Kropiwnicki.
Z kolei zdaniem rzecznika prasowego PSL Miłosza Motyki plan posiedzeń sejmu jest celowo ułożony pod przyszłoroczny kalendarz wyborczy. - Jest to kalendarz skrojony pod prezydenta Andrzeja Dudę. Daje on mniej szans na wypowiedzenie się z mównicy ewentualnym kandydatom na prezydenta, czyli Adrianowi Zandbergowi i Małgorzacie Kidawie-Błońskiej czy naszemu kandydatowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi - mówi Miłosz Motyka, rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego.
PiS: więcej czasu dla wyborców
Poseł PiS odpowiada, że nie chodzi ani o wybory prezydenckie, ani o dezorganizację pracy posłów, a wręcz przeciwnie, dzięki zaproponowanemu kalendarzowi czasu na pracę pozaparlamentarną będzie więcej. - Cieszę, że będę mógł być częściej w terenie, spotykać się ze swoimi wyborcami, którzy oczekują tego kontaktu, a często go nie ma, bo siedzimy w Warszawie - mówi Kazimierz Smoliński.
Jedno posiedzenie Sejmu odbędzie się również w grudniu. Zostało ono rozbite na dwa tygodnie. Posłowie zbiorą się 12 grudnia, a następnie 19 i 20 grudnia. W styczniu odbędą się dwa posiedzenia Sejmu w dniach: 8 i 9 oraz 29 i 30. Następne posiedzenia zaplanowano na 12,13 i 14 lutego, 25 i 26 marca, 15 i 16 kwietnia oraz 27 i 28 maja.
REKLAMA
Dwukrotnie w miesiącu posłowie zbiorą się dopiero w czerwcu i lipcu. Posiedzenia Sejmu zaplanowano na 17-18 oraz 24-25 czerwca oraz 8-9 i 22-23 lipca. Na 6 sierpnia zaplanowano natomiast posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, na którym przysięgę złoży nowo wybrany prezydent.
MF, PolskieRadio24.pl
REKLAMA