Śmierć w gdańskim szpitalu. 61-latek usłyszał zarzut zabójstwa
Dwa zarzuty usłyszał 61-latek, który zdaniem śledczych zabił pacjenta szpitala na gdańskiej Zaspie. Podejrzany będzie odpowiadał za zabójstwo oraz spowodowanie obrażeń u pielęgniarki, którą zaatakował uciekając ze szpitala.
2020-01-11, 16:57
Kobieta ma niegroźne obrażenia ciała. Mężczyzna cały czas jest przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku, którą przejęła śledztwo w tej sprawie.
Powiązany Artykuł

Zabójstwo w szpitalu w Gdańsku. "Morderca i ofiara leżeli na jednej sali"
Wyjaśnianie przyczyn tragedii
Śledczy ustalają, dlaczego mężczyzna, który w nocy z czwartku na piątek zaatakował 93-latka i pielęgniarkę w Szpitalu św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku w czwartek wieczorem trafił na oddział wewnętrzny. Sprawca przebywał na sali razem ze swoją ofiarą zaledwie kilka godzin. Mężczyźni nie znali się.
- Pacjent trafił do szpitala karetką specjalistyczną z zespołem, ale nie z powodów psychiatrycznych. Nie było podstaw, aby nie przyjąć go na SOR z chorobą, którą się pojawił. Byliśmy w stanie mu pomóc. Po dwóch dniach przeniesiono go na oddział chorób wewnętrznych, ponieważ nie mieliśmy wolnych miejsc na oddziale internistycznym - powiedziała rzecznik szpitali Copernicus Katarzyna Brożek.
Agresywny pacjent
Jak informują pacjenci szpitala 61-latek miał wcześniej zachowywać się agresywnie.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Rozbito grupę "króla dopalaczy". Kilkadziesiąt osób może usłyszeć wyroki
- 9 stycznia faktycznie pacjent był pobudzony. Otrzymał on środki uspokajające, po których zasnął i uspokoił się. Po kolejnej kontroli lekarza, który przebadał mężczyznę i przeprowadził z nim wywiad nie było podstaw do tego, aby podać mu kolejne lekarstwa lub przenieść go na inny oddział i poddać konsultacji z psychiatrą - wyjaśniła Brożek.
Śledczy sprawdzają również, czy nadzór nad pacjentami szpitala był prawidłowy.
- Dochowaliśmy wszelkich standardów zabezpieczenia - podkreśliła Brożek. - Przekazaliśmy materiał dowodowy organom ścigania. Zaraz po zdarzeniu pacjentom, pracownikom oraz rodzinie ofiary zapewniliśmy opiekę psychologiczną. Zespół psychologów przyjechał do szpitala, każdy mógł skorzystać z pomocy - dodała.
REKLAMA
Atak na sali szpitalnej
Do tragedii doszło w nocy z czwartku na piątek około godz. 3 na oddziale wewnętrznym Szpitala św. Wojciecha na Zaspie. Jeden z pacjentów, 61-letni mieszkaniec Sopotu, zaatakował przebywającego z nim na sali 93-latka. Napastnik zadał ofierze szereg ciosów w głowę.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Nie żyje Krzysztof Leski. Dziennikarz został zamordowany
Jak powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, wszystko wskazuje na to, że mężczyzna napadł na 93-latka wykorzystując znajdujący się w sali sprzęt medyczny. Najprawdopodobniej chodzi o stojak do kroplówki. - Sprzęt został zabezpieczony przez śledczych - dodała Wawryniuk.
Uciekając 61-latek zaatakował również na pielęgniarkę, która odnalazła ciało zamordowanego pacjenta. - Została złapana za szyję, prawdopodobnie sprawca próbował ją udusić, ale na miejsce przybiegła druga pielęgniarka i wtedy mężczyzna uciekł z sali - relacjonował w piątek prezes spółki Copernicus Podmiot Leczniczy Dariusz Kostrzewa.
REKLAMA
Opieka psychologa nad poszkodowaną
Kobieta przebywa w domu i jest pod opieką psychologa. - Została przebadana przez lekarzy, fizycznie wszystko jest w porządku, ale psychicznie jeszcze długo będzie do siebie do chodziła - powiedziała Brożek.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Młodszy brat nie żyje, starszy w areszcie. W domu zakrwawiony kuchenny nóż
Policjanci zatrzymali podejrzewanego o zabójstwo mężczyznę na jednym z przystanków autobusowych. Na miejscu tragedii zabezpieczono ślady i przesłuchano świadków.
Jak przekazała Wawryniuk, prokurator zapoznał się już z wynikami sekcji zamordowanego 93-latka i jeszcze dzisiaj przesłucha podejrzewanego o zabójstwo mężczyznę, który przebywa teraz w policyjnej izbie zatrzymań.
REKLAMA
mbl
REKLAMA