Prezydent: moja nieobecność w Jerozolimie to protest przeciwko niesprawiedliwości historycznej
- To jest ogromnie krzywdząca sytuacja, że my - państwo, którego trzy miliony obywateli narodowości żydowskiej zostało zamordowanych, nie możemy zabrać głosu i powiedzieć prawdy historycznej - powiedział prezydent Andrzej Duda w Davos, w rozmowie z Programem 1 Polskiego Radia.
2020-01-22, 22:18
Posłuchaj
- 23 stycznia w Yad Vashem w Jerozolimie odbędzie się Światowe Forum Holokaustu w ramach obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau
- Prezydent Andrzej Duda poinformował, że nie weźmie udziału w tym wydarzeniu
- W rozmowie z Programem 1 Polskiego Radia tłumaczył, że jego "nieobecność w Jerozolimie to protest przeciwko niesprawiedliwości historycznej"
- - W Yad Vashem chciałem powiedzieć prawdę i oddać hołd tym wszystkim, którzy zginęli, tym sześciu milionom Żydów zamordowanych przez hitlerowskich Niemców - mówił
- - W sytuacji, gdy głos ma prezydent Francji, której władze kolaborowały z Niemcami i wysyłały Żydów do obozów, również prezydent Rosji może wystąpić, prezydent Niemiec może wystąpić, ale nie może wystąpić prezydent Polski? To sytuacja absurdalna - ocenił Andrzej Duda
Powiązany Artykuł
23 stycznia w Yad Vashem w Jerozolimie odbędzie się Światowe Forum Holokaustu w ramach obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Na początku stycznia prezydent Andrzej Duda poinformował, że nie weźmie udziału w tym wydarzeniu, ponieważ jego organizatorzy nie przewidzieli możliwości zabrania głosu przez polskiego prezydenta. Głos ma zabrać natomiast m.in. prezydent Rosji Władimir Putin, który w ostatnich wypowiedziach obarcza Polskę odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej i Holokaust.
"Oni są najważniejsi, a nie przywódcy danych państw"
- W Yad Vashem chciałem powiedzieć prawdę i oddać hołd tym wszystkim, którzy zginęli, tym sześciu milionom Żydów zamordowanych przez hitlerowskich Niemców - powiedział prezydent wysłannikowi Polskiego Radia do Davos Wojciechowi Cegielskiemu.
Jak mówił, "Połowa z nich była Polakami, obywatelami II RP, która została zniszczona przez rozpoczęcie II wojny światowej, która zaczęła się 1 września 1939 roku, a 17 września na mocy paktu Stalin-Hitler dołączyła do tego sowiecka Rosja".
REKLAMA
- Chciałem w Jerozolimie powiedzieć, że to Niemcy zbudowali obozy koncentracyjne na ziemiach, które zabrali Polakom. W tych obozach mordowali Żydów z całej Europy oraz obywateli innych narodowości. Taka jest prawda o Holokauście - stwierdził Andrzej Duda.
Prezydent przyznał, że "na obchodach w Auschwitz-Birkenau będą z nami ci, którzy ocaleli". - To jest 75. rocznica wyzwolenia obozu i być może ostatni raz w takiej liczbie staną z nami w tym strasznym miejscu - podkreślił. Jak dodał, "oni są najważniejsi, a nie przywódcy danych państw".
Powiązany Artykuł
"Widać polityczny kontekst"
Andrzej Duda mówił, że "zależy nam na wszystkich tych, którzy poprzez fałszywe oskarżanie Polaków i zamazywanie prawdy historycznej, jej przeinaczanie przez przedstawicieli władz rosyjskich na czele z Putinem, mogliby zostać potencjalnie wprowadzeni w błąd".
REKLAMA
- Dlatego ja i premier Mateusz Morawiecki udzieliliśmy całego szeregu wywiadów w różnych mediach na świecie, a przede wszystkim w USA i Izraelu, po to, żeby nasz przekaz ukazujący prawdę historyczną trafił do zwykłego odbiorcy - podkreślił.
Jak tłumaczył, "zrobiliśmy to także po to, żeby była przeciwwaga dla tej antypolskiej propagandy". - Stąd tyle wysiłków z naszej strony i cieszę się, że moja decyzja o niejechaniu do Jerozolimy została przyjęta ze zrozumieniem zarówno w Polsce jak i zagranicą, w środowiskach żydowskich - powiedział Andrzej Duda.
Jego zdaniem, "to jest ogromnie krzywdząca sytuacja, że my - państwo, którego trzy miliony obywateli narodowości żydowskiej zostało zamordowanych, nie możemy zabrać głosu i powiedzieć prawdy historycznej".
- Z tym nie mogłem się zgodzić. W sytuacji, gdy głos ma prezydent Francji, której władze kolaborowały z Niemcami i wysyłały Żydów do obozów, również prezydent Rosji może wystąpić, prezydent Niemiec może wystąpić, ale nie może wystąpić prezydent Polski? To sytuacja absurdalna. Widać tam polityczny kontekst, zwłaszcza, gdy mówi się, że najważniejszym gościem jest Władimir Putin. To jest mój protest przeciwko niesprawiedliwości historycznej - stwierdził prezydent.
REKLAMA
dn
REKLAMA