Regaty Caribbean 600. Jacht "I Love Poland" dopłynął do mety

Kapitan jachtu Grzegorz Baranowski powiedział, że "ten wyścig to był prawdziwy rollercoaster". - Wymagał od załogi bardzo ciężkiej pracy od początku do końca. Dużo zmian żagli, dużo pomysłów, świetna robota wszystkich na pokładzie - dali z siebie wszystko, za co im ogromnie dziękuję - powiedział. 

Regaty rozpoczęły się 24 lutego i były wyjątkowe ze względu na słaby wiatr, a miejscami jego zupełny brak. Widać to było szczególnie w pierwszej dobie wyścigu, gdzie po starcie w umiarkowanych warunkach większość floty utknęła w ciszy przy jednej z karaibskich wysp.

Jak mówi Grzegorz Baranowski: "Utknęliśmy przy wyspie Saint Kitts i chyba jako ostatni dostaliśmy wiatr. Nie było łatwo. Potem już tylko pogoń, dobre czytanie zmian wiatru i ciągłe utrzymywanie jachtu na pełnej prędkości".

Nie tylko zawodowcy

W regatach Caribbean 600 na pokładzie polskiej jednostki ścigali się nie tylko zawodowcy, ale również amatorzy, którzy pomyślnie przeszli krajowe eliminacje w ramach programu edukacyjnego.

REKLAMA

Jako pierwszy jednopokładowiec, przekroczył linię mety amerykański jacht "Wizard" z kapitanem Richardem Clarkiem, kończąc wyścig z czasem 2 dni, 12 godzin, 27 minut i 38 sekund.

Załoga "I Love Poland" (Volvo Open 70), pływająca w ramach projektu Polskiej Fundacji Narodowej, ukończyła regaty o godzinie 05.09 czasu atlantyckiego (10.09 czasu polskiego). Jacht zajął 18 lokatę w klasyfikacji generalnej, 5 w grupie IRC Zero i 11 w klasyfikacji CSA oraz 3 w klasie CSA 1.

"I Love Poland" to projekt Polskiej Fundacji Narodowej, mający na celu promowanie Polski na świecie oraz wspieranie młodych polskich żeglarzy sportowych przez możliwość treningu i udziału w regatach oceanicznych na pokładzie szybkiego i nowoczesnego jachtu. Celem przedsięwzięcia jest zaistnienie polskiej bandery w światowym żeglarstwie sportowym.

kad

REKLAMA