Ekstraklasa: na przyznawanie Legii mistrzostwa jest jeszcze za wcześnie [KOMENTARZ]
Podtrzymanie świetnej passy przez warszawską Legię i nietypowa kontuzja obrońcy ŁKS Łódź - to tylko niektóre z wydarzeń 24. kolejki Ekstraklasy, które zwróciły uwagę kibiców. Weekend z polską ligą podsumował sprawozdawca radiowej Jedynki Filip Jastrzębski.
2020-03-03, 08:00
Posłuchaj
- Po 24. kolejkach Ekstraklasy liderem jest Legia Warszawa
- Następna, 25. kolejka rusza już 3 marca (plan gier poniżej)
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa: okienko transferowe zamknięte. Który klub najlepiej je wykorzystał?
Legia na własnym boisku spisuje się ostatnio znakomicie - jest na nim niepokonana od września ubiegłego roku. W sobotę w ligowym hicie pokonała wicelidera Cracovię 2:1 i w tabeli umocniła się na prowadzeniu z przewagą już sześciu punktów.
- Sześciopunktowa przewaga, największa od pięciu lat, w realiach polskiej Ekstraklasy brzmi imponująco, ale z drugiej strony pamiętajmy, że można ją roztrwonić w dwóch kolejkach. Dlatego nie ma co przyznawać Legii przedwcześnie mistrzowskiego tytułu, z czego zdają sobie sprawę sami piłkarze - mówił Filip Jastrzębski.
Wciąż na ostatnim miejscu jest za to Łódzki Klub Sportowy, który tym razem zremisował na wyjeździe 1:1 z Arką Gdynia, a urazu doznał obrońca łodzian Maciej Dąbrowski.
- Nie dość, że szanse ŁKS-u na utrzymanie pozostają minimalne, to jeszcze piłkarzy nie opuszcza pech. Tak jak Macieja Dąbrowskiego, który próbował wybijać nogą piłkę lecącą na wysokości głowy. A ma prawie dwa metry wzrostu. To nie mogło się udać. Zamiast w piłkę, uderzył się kolanem w twarz i został jednym z niewielu ludzi na świecie, którzy sami złamali sobie nos. I znów będą się śmiać, że w Ekstraklasie piłkarze kopią się po czołach. Dąbrowskiemu pewnie do śmiechu nie jest, ale to akurat dobrze, bo śmiech ze złamanym nosem to nic przyjemnego - ocenił sprawozdawca radiowej Jedynki.
REKLAMA
Co jeszcze ciekawego wydarzyło się w tej kolejce Ekstraklasy? Zachęcamy do wysłuchania komentarza.
Wyniki 24. kolejki ekstraklasy:
Piątek 28 lutego
Raków Częstochowa - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1:1 (1:0)
Sobota 29 lutego
Wisła Kraków - Wisła Płock 2:2 (1:1)
Legia Warszawa - Cracovia 2:1 (2:0)
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 3:1 (2:0)
Niedziela 1 marca
KGHM Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 3:1 (0:0)
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:2 (0:1)
Arka Gdynia - ŁKS Łódź 1:1 (0:0)
Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)
1. Legia Warszawa 24 15 3 6 51-24 48 +27
2. Cracovia 24 13 3 8 33-20 42 +13
3. Pogoń Szczecin 24 11 7 6 26-21 40 +5
4. Śląsk Wrocław 24 10 9 5 32-27 39 +5
5. Lech Poznań 24 10 8 6 40-23 38 +17
6. Lechia Gdańsk 24 10 7 7 28-27 37 +1
7. Piast Gliwice 24 11 4 9 25-24 37 +1
8. Wisła Płock 24 9 6 9 30-38 33 -8
9. KGHM Zagłębie Lubin 24 9 5 10 35-33 32 +2
10. Raków Częstochowa 24 10 2 12 30-37 32 -7
11. Jagiellonia Białystok 24 8 7 9 32-34 31 -2
12. Górnik Zabrze 24 7 9 8 30-30 30
13. Wisła Kraków 24 8 3 13 30-37 27 -7
14. Arka Gdynia 24 6 7 11 21-34 25 -13
15. Korona Kielce 24 6 5 13 13-28 23 -15
16. ŁKS Łódź 24 4 5 15 22-41 17 -19
W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze
Następna kolejka rusza już 3 marca:
Wtorek 3 marca
Lech Poznań - Górnik Zabrze (18.00)
Wisła Płock - Raków Częstochowa (18.00)
Cracovia Kraków - Wisła Kraków (20.30)
Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok (20.30)
Środa 4 marca:
ŁKS Łódź - KGHM Zagłębie Lubin (18.00)
Śląsk Wrocław - Korona Kielce (18.00)
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (20.30)
Piast Gliwice - Arka Gdynia (20.30)
ps
REKLAMA