Jarosław Gowin: składamy projekt zakładający przedłużenie kadencji prezydenta o dwa lata

- Wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć, bezpiecznym terminem jest przesunięcie ich o dwa lata. Jest to możliwe tylko poprzez zmianę konstytucji i dzisiaj my posłowie Porozumienia taki projekt przedstawiamy - oświadczył wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin. Propozycja wicepremiera nie podoba się politykom opozycji - marszałek Senatu określa zmianę konstytucji jako niepotrzebną, a Lewica wprost mówi o tym, że "żadnych deali" nie będzie. 

2020-04-03, 15:30

Jarosław Gowin: składamy projekt zakładający przedłużenie kadencji prezydenta o dwa lata
Lider Porozumienia Jarosław Gowin. Foto: RAFAL OLEKSIEWICZ/REPORTER

- Gowin mówił na briefingu prasowym w Sejmie, że według danych naukowych "w najbliższych tygodniach liczba chorych, niestety także liczba zmarłych będzie przyrastać w bardzo szybkim tempie". "W tej sytuacji nie czas na gry i spory polityczne. Stoimy wobec wyboru: życie albo śmierć i każdy polityk, każdy obóz polityczny musi zmierzyć się z tą perspektywą w odpowiedzialności za dzisiejsze pokolenie Polaków i za przyszłe pokolenia" - podkreślił wicepremier.

Jak oświadczył, wybory prezydenckie 10 maja nie mogą się odbyć. - To jest rzecz oczywista z punktu widzenia danych medycznych - dodał. 

Powiązany Artykuł

gowin muller 1200 east.jpg
"Nie rozpatrywałbym tego w kontekście rozpadu koalicji". Rzecznik rządu o stanowisku Gowina

Zaznaczył, że zmiana terminu wyborów może się odbyć tylko i wyłącznie w zgodzie z konstytucją. - Jest pytanie o możliwy termin. Nie ma pewności, czy wybory mogłyby się odbyć ze względów epidemiologicznych latem, czy mogłyby się odbyć jesienią. Natomiast wszystkie dane naukowe wskazują, że bezpiecznym terminem jest przesunięcie wyborów prezydenckich o dwa lata. Taka zmiana jest możliwa tylko poprzez zmianę konstytucji i dzisiaj my posłowie Porozumienia taki projekt przedstawiamy - oświadczył Gowin.

Andrzej Duda prezydentem przez kolejne dwa lata

- Nasz projekt zmiany konstytucji przewiduje wprowadzenie jednej, siedmioletniej kadencji prezydenta z równoczesnym rozstrzygnięciem polegającym na przedłużeniu kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata - mówił lider Porozumienia Jarosław Gowin.

REKLAMA

Lider Porozumienia podczas konferencji prasowej w Sejmie powiedział, że "to jest projekt przewidujący systemową zmianę polegającą na wprowadzeniu w Polsce jednej, siedmioletniej kadencji z równoczesnym, szczególnym rozstrzygnięciem polegającym na przedłużeniu kadencji pana prezydenta Andrzeja Dudy o dwa lata, przy założeniu, że obecny pan prezydent nie będzie już kandydował za dwa lata".

- Skonsultowaliśmy ten projekt z wybitnymi konstytucjonalistami. Jesteśmy przekonani, że nie tylko jest on zgodny z dalekosiężnym modelem ustrojowym Polski, ale przede wszystkim jest to rozwiązanie tego dramatycznego dylematu przed którym stoi polskie państwo i polskie społeczeństwo - powiedział.

Krytyka opozycji

Do pomysłu Jarosława Gowina niechętnie odnosi się opozycja. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki ocenił, że "nie trzeba zmieniać konstytucji, żeby te wybory przełożyć, jest to jasno w konstytucji napisane".

- Jeżeli zerkną państwo na artykuł 228 konstytucji podpunkt 7, zobaczycie, że tam jest prosty zapis, że po zniesieniu stanu klęski żywiołowej przez 90 dni nie mogą się odbyć wybory. Mogą się odbyć dopiero później, ale nie ma zarysowanej granicy, kiedy - czy po 180 dniach, czy po 280 dniach. To jest moim zdaniem, jeśli już, temat do ewentualnych negocjacji między siłami politycznymi, żeby się umówić, a nawet spisać porozumienie - mówił na konferencji prasowej marszałek Senatu.

REKLAMA

Także lider PO Borys Budka uważa, że "nie ma możliwości, by wydłużać kadencję panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie tylko dlatego, że ktoś tak bardzo pragnie utrzymać się przy władzy". - W obowiązującej konstytucji, bez potrzeby jej zmiany, istnieją takie narzędzia, by wybory odbyły się w bezpiecznym terminie - mówił Budka i dodał, że stan klęski żywiołowej "ma faktycznie miejsce w Polsce" i "powinien być jak najszybciej stwierdzony przez ten rząd". 

"Żadnych deali, żadnych porozumień"

Jako "dziwaczną" propozycję Jarosława Gowina określił Krzysztof Śmiszek z Lewicy. - Konstytucję mamy jedną, na dobre i złe czasy i ona zapewnia narzędzia, jakich można w takiej sytuacji używać. Jest to stan klęski żywiołowej. Nie ma zgody na targi, na zakulisowe działania, porozumienia ponad głowami Polaków w momencie, gdy każdy martwi się o los swojej rodziny i swoją pracę - dodał Śmiszek.

- Stanowisko pana premiera Gowina jest dalekie od naszej wizji państwa i naszej wizji konstytucji w społeczeństwie - podkreślił Śmiszek i dodał, że "żadnych deali, żadnych porozumień, dotyczących zmian w konstytucji" nie będzie.

REKLAMA

Brak wiary PSL

Podobnie uważa polityk PSL Marek Sawicki. Jego zdaniem propozycja Gowina jest "ratunkiem dla Zjednoczonej Prawicy", choć "tego uratować się nie da". Jak dodał, nie wierzy już w oferty obozu rządzącego i nie liczy na żadną współpracę z PiS.

- Ewentualna zmiana konstytucji, nawet jeśli udałoby się to zrobić do 10 maja, ma charakter kuriozalny. Danie PiS jeszcze dwóch lat rządzenia z prezydentem Andrzejem Dudą po prostu zniszczy państwo. Będę zachęcał swoich kolegów, aby w grę Gowina nie wchodzić - oświadczył Sawicki.

Do propozycji Porozumienia odniósł się na konferencji w Warszawie także Szymon Hołownia, który przekonywał, że nie ma powodów do zmiany konstytucji i wydłużenia kadencji prezydenta o dwa lata. - Nie wiem dlaczego mielibyśmy wydłużać kadencję prezydenta właśnie o dwa lata. Wicepremier Jarosław Gowin użył sformułowania, że wtedy powinno już być bezpiecznie, ale skąd on to wie - zauważył Hołownia. - Nie ma po co kombinować nad zmianą konstytucji - ocenił kandydat na prezydenta.

koz, mbl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej